piątek, 18 czerwca 2021

MA DZIEWCZYNA DWA WARKOCZE

             Nareszcie! Długo to trwało, ale mogę powiedzieć, że Justynka  Kwidzynianka wreszcie gotowa. Ma warkocze tak jak chciałam, co prawda blond, ale są. Perukę dostałam w prezencie od Sylwii Wójcik, ale była to peruka dziecięca. Czekała do odpowiedniej pogody, żeby ją suszyć na dworze.


         Justynka dostała niemowlęcą sukienkę rozmiar 56 i niemowlęce buciki. Za to kokardy są prawdziwe z PRLu , szyfonowe. Zazdrościłam takich koleżankom, bo przeważnie miałam krótkie fryzurki. 


           Teraz marzy mi się młodsza koleżanka Justynki, ta z lat 70tych. Ale cieszę się, że mam choć jedną Kwidzyniankę. 


                     Przypomnę na koniec metamorfozy Justysi.


 





10 komentarzy:

  1. De nuevo una niña recuperada, preciosa. Feliz de semana

    OdpowiedzUsuń
  2. Tereniu, panna Kwidzynianka wygląda rewelacyjnie. Wszystko dopracowane w najmniejszych szczegółach. Ile pracy musiałaś w odnowę lalki włożyć? Bardzo dużo, ale efekt jest powalający.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ten efekt to na zdjęciu. To moja pierwsza przeróbka peruki. W dodatku musiałam podklejać. Włosy z tych nierozczesywalnych.To był prawdziwy horror.

      Usuń
  3. Jestem pod wielkim wrażeniem, jak zawsze :-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo ładne warkocze. Pasują jej. :)

    OdpowiedzUsuń
  5. w sumie fajnie, kiedy lalka ma taki rozmiar, że ludzkie ciuszki na nią pasują :) Ja nosiłam kokardy. Więcej ich było niż moich włosów :D

    OdpowiedzUsuń