Obserwatorzy

Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Oleńka. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Oleńka. Pokaż wszystkie posty

wtorek, 21 kwietnia 2015

W MEJ PAMIĘCI TKWI





         Im człowiek starszy, tym z większym sentymentem powraca do lat dziecinnych. Chętnie ogląda stare zdjęcia, otacza się przedmiotami z przeszłości. Nie potrafi obojętnie minąć na targu staroci rzeczy, które kojarzą mu się z dzieciństwem.
         Kiedy minął pierwszy szał zbierania wszystkich lalek, jak leci, zaczęłam wielką uwagę przykładać do lalek, które pamiętam z dzieciństwa. Nie koniecznie tych, które miałam, bo miałam niewiele. Tak w ogóle do lalek z lat 50-60 tych ubiegłego wieku. Niestety jest je trudno znaleźć i są drogie. Dlatego, kiedy trafia mi się taka gratka w SH, jestem w siódmym niebie.


         Oleńkę mam już od dłuższego czasu, ale nie miałam na nią pomysłu. Przybyła do mnie jako jeszcze jedna pomponiara, czyli niemiecka lalka w stroju z Szwarcwaldu. To już zdaje się piąta. Ubranko miała koszmarnie zniszczone i brudne.


         Ujęła mnie jej buzia. Choć lalka jest dużo mniejsza, przypomniała mi mój zaginiony skarb.
 
Zdjęcie z netu
         Powiecie, że wcale nie podobna. Może, ale mnie jakoś się skojarzyła. Może przez tę perukę z warkoczami (nb. koszmarnie zniszczoną, czego na zdjęciach nie widać), a może przez te niebieskie oczy i czerwone usteczka.


         Perukę trzeba było zmienić. Ostatnio udało mi się zdobyć całkiem sensowne peruki. Jedną z nich kasztanowatą wykorzystałam do zrobienia Oleńce nowych włosów. Nie mam wprawy, ale i tak chyba lepiej wygląda niż w starej peruce.
 
peruka przed i po
         Najpierw pomyślałam, żeby zrobić jej sukienkę podobną, do tej jaką miała moja lalka. Ostatecznie jednak zrobiłam ukłon w stronę jej oryginalnego stroju, bo znalazłam materiał w różyczki. Biała bluzeczka, kwiecista spódniczka, koraliki i butki od porcelanki.


         Potem znalazłam jeszcze jedną kwiecistą spódniczkę, tym razem na białym tle.


         W końcu przypomniałam sobie, że miała białe rajstopki i oryginalne buciki i je odszukałam. Oto ostateczny strój.


         Chciałam zrobić ładną sesyjkę w ogrodzie, ale koło południa znowu zerwał się bardzo gwałtowny wiatr i z sesji nici. Udało się zrobić tylko parę zdjęć w domu.