Obiecałam, że wkrótce pokażę właściciela nowego wózka.
Oto Florek.
Florek jakiś czas temu przyjechał do mnie od Uli (Schodami do retro). Był wtedy jeszcze dziewczynką ;) Zdj. by Ula.
Przyznam jednak, że od razu zauważyłam, że to chłopiec tylko w sukience. Nawet szybciutko odkleiłam rzęsy, a właściwie jedną, bo druga sama w transporcie odpadła. I przebrałam w bardziej pasujące ciuszki.
Florek dostał krótkie spodenki, body, sweterek i czapeczkę oraz kolorowe skarpetki. Dostał też zabawki, grzechotki i butelkę.
Wózeczek zaopatrzyłam w czerwona kokardkę, żeby mi nikt Florka nie zauroczył ;) Znacie ten przesąd? U nas , żeby nie było posadzenia o zabobony matki do kokardki doczepiały medalik. Z wiadomych względów ograniczyłam się do wstążeczki ;)
Nie wiem tylko nic o pochodzeniu lalki, bo nie ma sygnatur. Przypuszczam, że niemiecka lub angielska. Tworzywo to twardy plastik, myślę, że jest z lat 60tych ze względu na urodę :) Oczy wyglądają na szklane.