Znowu prawdziwy wysyp lalek, od
ostatniego czwartku przybyło ich aż osiem. Zacznę jednak od ostatniego nabytku.
Zawsze chciałam mieć chińską lalkę, ale nie taką wyprodukowana w Chinach
dla Europejczyków czy Barbie przebraną
za Chinkę, ani lalkę w stroju ludowym, tylko taką, jaką bawią się chińskie
dziewczynki.
I chyba wreszcie mi się udało. Oto Lin.
Wygrzebałam ją oczywiście w SH. Ma 30 cm wysokości. Korpus i nogi zrobione są z
plastiku, a główka i ręce z gumy.
Miała swoje oryginalne ciuszki, buty niestety się nie
zachowały.
Pochodzi z przełomu lat 60/70 tych XX w. Była zakurzona, ale dosyć
czysta i nie pachniała piwnicą. Buzia trochę przybrudzona.
Lin ma bardzo ładną buzię o
orientalnych rysach. Oczy brązowe, szczególnie starannie są namalowane.
Wyglądają jakby światło się w nich odbijało. Uniesione brwi, mały nosek i
czerwone usteczka, a także zaróżowione policzki tworzą bardzo sympatyczną
całość.
Lin ma czarne rootowane włoski,
uczesane w dwa precelki na uszach , ma też grzywkę. Rootowanie jest słabe, ale
nie jest to zbyt widoczne, bo główka jest pod włosami pomalowana na czarno.
Ozdobą włosów są malutkie kwiatki z materiału.
Ma na sobie tradycyjny strój składający
się ze spodni i kimonowej bluzeczki. Strój wykonano z różowego jedwabiu.
Niestety bluzeczka częściowo była klejona.
Dzięki JD załapała się na profesjonalną
sesję.
Wszyscy mają pieski, a ja mam smoczki. |
Tradycyjne chińskie dzwonki. |
Dziś w menu zupka z bambusa. |
Bardzo lubię bambusy. |
Jejku !! Jaka ona śliczna !!! :)
OdpowiedzUsuńZdjęcie na tle bambusów bardzo ładne - Chineczka uśmiecha się figlarnie i skromnie jednocześnie :)
Ten uśmiech mnie oczarował. Bambusy produkcji własnej.
UsuńŚliczna lalka - bardzo sympatycznie wygląda. Nigdy wcześniej nie widziałam oryginalnej, nieeuropejskiej lalki - czyli takiej jaką faktycznie bawią/bawiły się dzieci :)
OdpowiedzUsuńPo niej ma się ochotę na więcej.
UsuńŚliczna ,mam kilka japonek porcelanowych w mojej kolekcji .Ostatnio kupiłam dwie, są w drodze,niestety będę zmuszona uszyć im kimona ponieważ mają koszmarne odzienie.
OdpowiedzUsuńMarzy mi się Japonka w kimonie. Masz jakiś fajny wykrój na kimono?
UsuńJa też poprosze o wykrój ;)
UsuńPrzepiękne ma te oczka. Istna perełka:)
OdpowiedzUsuńSą na prawdę niezwykle namalowane.
Usuńgdybyś z jakiegoś powodu chciała się kiedyś jej pozbyć, to ja zamawiam!
OdpowiedzUsuńRaczej nie przewiduję pozbycia się żadnej mojej laki.
Usuńbambusowe zdjęcie najfajniejsze :) a swoją drogą, jeśli w takim tempie przybywa Ci lalek to, gdzie Ty je trzymasz?
OdpowiedzUsuńpozdrawiam :)
Mam piętrowy dom na wsi, a dzieci z gniazda wyfrunęły.
Usuńśliczna jest, miałaś szczęście :)
OdpowiedzUsuńDoceniam to szczęście.
UsuńOjej, jaka ślicznotka! To chyba najładniejsza lalka - Chinka, jaką widziałam, a do tego zachował się ten uroczy komplecik. Świetne znalezisko!
OdpowiedzUsuńMało nie krzyknęłam z radości, jak ją zobaczyłam.
UsuńBardzo ładna i do tego ma fajne ubranko :)
OdpowiedzUsuńUbranko oryginalne, szkoda, że nie było butków, ale jak się zawezmę to zrobię.
UsuńWhat a sweet little chinese doll.
OdpowiedzUsuńI love her eyes, with the sparkle in it.
And it`s such a lovely setting with all the chinese items around her.
Love, Ciska
O yes! Her eyes are beautiful. All chinese things belong to my daughter, which collects them.
UsuńNa hasło 'chińska lalka' zawsze przed oczami miałam obraz kioskowej tandety.. a tu taka niespodzianka ;) Śliczna laleczka ;) No i zdjęcia bardzo fajne- sceneria pasuje do Chinki jak ulał :)
OdpowiedzUsuńI dla mnie słowo "chiński" od kilku lat oznacza tandetę, ale nie zawsze tak było. Pamiętam cudowny sklep "Chinka" w Warszawie pełen wspaniałych wyrobów chińskiego rękodzieła i przepięknej porcelany.
UsuńMuy linda:-)
OdpowiedzUsuń
UsuńHola y gracias por visitar mi blog.
Ojej ale ona naprawdę fajowa jest taka laleczka dla chińskiej dziewczynki :) i w dodatku lata 60/70 naprawdę fajny kolekcjonerski nabytek :) gratulacje :)
OdpowiedzUsuńCzasem trafi się perełka.
UsuńJest przesłodka. Urocza wygląda ze smokami jako zwierzątkami domowymi. :)
OdpowiedzUsuńJedni mają chomika, rybki, kota oraz psa, a drudzy smoka.
UsuńA czy mi się tylko wydaje, czy ona nie jest trochę takim małym złośliwcem? ^^ Ale jest fajna. :D
OdpowiedzUsuńWcale nie jest, wręcz przeciwnie jest bardzo milutka.
UsuńPretty doll, nicely dressed too.
OdpowiedzUsuńThank You for visiting and comment.
UsuńO jejku jejku... 1.Jak mozna zrobić samemu taki bambusowe tło? 2.Jakie piękne chińskie dodatki!!! dzwoneczki, smoki!!! i pieknie wykończone pałeczki... cuda... 3.Niezwykła laleczka ... figlarna taka... pewnie psoci i chichocze... :D Bardzo lubie twój blog... nieustannie zaskakujesz ... buziaki
OdpowiedzUsuń4. Ile Tty znasz języków?
Usuń1. Mały tutorial: pudełko od pralinek, biała farba, czarna farba i pędzelek.
Usuń2. Całe to chińskie towarzystwo to kolekcja mojej córki, która uwielbia Chiny.
3. Prawidłowa charakterystyka Lin + biega na bosaka.
4. Moja tajemnica to googlowski translator, choć w wielu językach znam po parę słów, a tak na prawdę parę ładnych lat uczyłam się rosyjskiego (9) i angielskiego (7), łaciny (4), ale,że potrzeby były wielkie to trochę liznęłam i innych.
Świetna:)
OdpowiedzUsuń