Obserwatorzy

Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Schildkrot. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Schildkrot. Pokaż wszystkie posty

niedziela, 8 listopada 2020

NA CHOINCE

            Pewnie niektóre osoby trochę zaszokował tytuł w początku listopada. Więc spieszę wyjaśnić w czym rzecz. W mojej ulubionej graciarni pojawiły się już ozdoby świąteczne, na które poluję. Jak niektórzy wiedzą, zbieram też ozdoby choinkowe.  Przy okazji zapraszam na fb, mam nową stronkę Bombki stare i nowe, zachęcam do odwiedzenia.

           Tym razem upolowałam laleczki przebrane za Aniołki. Laleczki były trzy. Około 10 centymetrowe. Jedna włoska.

           Ta nic nie zniszczona. Ciałko z dosyć miękkiego plastiku może winyl? Ma taką, nieznana mi sygnaturę.



             Dwie następne to Schildkrot. Niestety jedna bez nóg, a obie maja zniszczenia od kleju. Ktoś papierowe ubranka przykleił chyba butaprenem, Miały też przyklejone włosy, z bardzo dziwnego tworzywa. (Feen Haar) Jednak się skruszyły.


              Upolowałam jeszcze coś! Sanie dla Barbie. Już się cieszę na kuligową sesję.  Sanie mają metkę z informacją, że jest to ozdoba bożonarodzeniowa i cenę w DM. 


 

niedziela, 17 grudnia 2017

CZEKO, CZEKO, CZEKOLADA





      Ach, któż nie lubi jej? Ja tam pod każdą postacią, najmniej pod postacią lodów. A bardzo pod postacią lalek.

      I tak ostatnio przywędrowała do mnie słodziutka czekoladka od Schildkrota. I choć nie przepadam za lalkami z miękkim tułowiem, nie mogłam się jej oprzeć. Chciałam jej dać na imię Pralinka, ale ponieważ nie jest tak stara ( lata 70-te), więc została Linką. (Skrót od Linette)

Przed SPA


Miękkie ciałko jest wypełnione jednym kawałkiem gąbki, zaś fragmenty doszyte do rączek i nóżek są puste. Głowa, ręce i nogi są winylowe. Detale kończyn starannie wykonane.
Po SPA


Buzia słodka z zamykającymi się oczkami, które jednak bardzo opornie zmieniają pozycję, jakby były czymś blokowane. Włoski rootowane. I tu moje zdziwienie, bo dosyć rzadko i miernej jakości, co u niemieckich lalek, a zwłaszcza dobrych firm zdarza się niezwykle rzadko. 

Rzadkie włosy widoczne po umyciu
Na czole i wokół włosów dziwne wypukłe kropki, to chyba było zaznaczenie linii rootowania, ale z oszczędności nie dojechano do końca. Teraz na czole wyglądają jak etniczne nacięcia. Na szyi żółwik.
Włosy po wyschnięciu wyglądają nieco lepiej


Ma swoje , chyba, ubranko: bluzeczka w czerwono białe paski i ogrodniczki jeansowe przed kolano.  Z trochę dziwną naszywką Security chief. 

 
Security Chief


Znalazłam w sieci, że jej oryginalne imię to Susi.

sobota, 30 kwietnia 2016

PREZENTÓW MOC




         Miło jest dostawać prezenty. A ostatnio spotkał mnie ich  prawdziwy wysyp.

         Po pierwsze od Natalii z BFashions przybyła do mnie śliczna maluszka od Schildkrota. A ponieważ ubrana była w marynarskie ubranko, Krzyś od razu przygarnął ją do rodziny. Lalunia jest z tortulonu czyli udoskonalonego celuloidu. Do główki z wmoldowanymi włoskami przyklejona jest peruczka . Stan idealny. Dostała na imię Krista.


        

             Drugi prezent przybył ze Strefy Męskich Lalek. Właściwie, to prezent nie dla mnie, tylko dla porucznika Seana McGregora.   Eihblin jest bardzo czuła na problemy męskiej części lalkowego świata i natychmiast pospieszyła z pomocą rannemu weteranowi. Meldujemy, że chirurg wojskowy stanął na wysokości zadania i przeszczep działa doskonale.
McGregor dostał także utraconą broń.  Teraz jest najszczęśliwszym lalkiem na Wichrowym Wzgórzu. 

         Od koleżanki z pracy, dołączyło do mojej gromadki kilka strychówek. Nic szczególnego, po za jedną Simbetką i jedną Mattelką. Ale i tak szkoda, żeby poniewierały się na strychu. My Style od razu powędrowała do Metki. A ja prezentuję nieznaną mi laleczkę Mattela z 1988 r. Ma wmoldowane butki. Niestety domorosła fryzjerka nie tylko uciachała włosy, ale i nosek. ( Stylce też kawałeczka noska niestety brakuje). 

      Dzięki Ince wiem już, że jest to Cherry Merry Muffin Apple Amy Doll Mattel 1988, a wyglądała tak :




Może ktoś potrafi coś poradzić na takie ubytki?
         Bardzo dziękuję  ofiarodawczyniom za prezenty.
         Pozdrawiam serdecznie i życzę wszystkim udanej Majówki.

środa, 30 grudnia 2015

PANNA LUDWIKA





         
         W poniedziałek pojechałam do miasta po chleb i żeby sprawdzić czy w Eurofiranach są przeceny świątecznych ozdób. Były, ale zaledwie 30%, kupiłam sobie jeszcze trzy bombki.


         Koleżanka namówiła mnie na rundkę po ostatnich naszych lumpkach. W jednym z nich, w koszu, zobaczyłam smętną golaskę. Była tak brudna, że miałam opory wziąć do ręki, ale nogi i korpus były z celuloidu.  Główka i ręce z gumy, i to one lepiły się od brudu.


         Zaskoczona zobaczyłam na plecach jakiś napis, a konkretnie ten:
„38, Made in Germany, Schildkröt AG vorm. Rheinische Gummi- und Celluloidfabrik 1966

         Na główce był znak żółwia i podobny napis tylko rok 1964.


         A to niespodzianka. Bardzo lubię laleczki od Schildkröta, a mam niewiele.
         Trochę zmartwiły mnie kolorowe plamki na różnych częściach ciała, jak ta niebieska na twarzy.


         Szczęściem po zwyczajnym myciu wszystko pięknie zeszło.
        

         Nawet różnice w kolorze gumy i celuloidu przestały być tak rażące.


         Lala dostała na imię Ludwika. Jest bardzo starannie wykonana, Usta otwarte z widocznymi ząbkami, śliczne niebieskie oczka zamykają się bez problemów, rzęsy w komplecie. Włosy z nylonu po umyciu ułożyły się w pierwotną fryzurę bez problemów.


         Rączki mają śliczne dłonie, a nóżki kolanka i w ogóle są bardzo zgrabne. Na pleckach jest urządzenie wydające imitację płaczu, działa.


         Ludwisia dostała sukienusię w biało czerwoną krateczką i czarne buciki.
Wygląda prawie jak nowa. Ludwika to pewnie ostatnia lalka kupiona w tym roku, bo rok się kończy za dwa dni. Moje prezenty spod choinki pokażę już w przyszłym roku.
        A teraz wszystkim czytelnikom chciałabym złożyć serdeczne życzenia Szczęśliwego Nowego Roku i szampańskiego Sylwestra! Do Siego Roku!


 

piątek, 4 grudnia 2015

A BYLIŚCIE GRZECZNI?




         Mikołaj Święty nocą wędruje, a kto był grzeczny tego obdaruje. Różnie to bywa w różnych zakątkach kraju. Jedni przygotowują buciki, inni skarpetki, a jeszcze innym św. Mikołaj prezenty pod poduszkę wkłada. Ale nie zawsze obdarowany rad będzie z prezentu. Bo jeśli byliście niegrzeczni, to ... I znowu jedni rózgę dostaną, inni węgiel, a u nas na Kociewiu obierki.  Dawniej dzieci dostawały zwyczajowo słodycze i owoce, dobrze pamiętam, że najwyżej jedna czekoladka i jedna pomarańcza, ot i wszystko. Dzisiaj dzieci mają co raz większe wymagania, tylko czy są od nas grzeczniejsze? Ba, to już sprawa dyskusyjna, ale to już nie mnie osądzać tylko św. Mikołajowi i już ;)

         U mnie za św. Mikołaja będzie Petra. Już pilnie trenuje mikołajowe przebranie. A co, równouprawnienie jest.


         Co Mikołajka przyniesie grzecznym dzieciakom na Wichrowym Wzgórzu? Może zabawki?


         Mnie obiecała śnieg na Boże Narodzenie, taka mikołajkowa Pogodynka.


         A na koniec Julka w świątecznej sukience i mikołajkowej czapce.


         Życzymy wszystkim „Bogatego Mikołaja”!


sobota, 25 lipca 2015

SPOD ZNAKU ŻÓŁWIA




         ...czyli następna lala od  Schildkröte.


         Ostatnio życie mnie nie rozpieszcza na żadnej płaszczyźnie. Dlatego cieszę się nawet z małych przejawów uśmiechu losu.  
         Leżała sobie na dnie kosza, cała czymś wysmarowana i golutka jak ją Schildkröte stworzył. Obok walała się mocno nieświeża sukienka pasująca rozmiarem, jednak z pewnością nie należąca do tej lalki. Pierwszy dzień było drogo, ale byłam pewna, że nikt na lalkę nie zwróci uwagi i miałam rację. Udało mi się ją kupić za 2,50.


         Pierwsza radość, że to czym była wysmarowana, to nie był lakier do paznokci, tylko błyszczyk do ust. Niestety dwa wielkie siniaki na obu rączkach nie były już takie uległe. Mimo trzydniowej kuracji maślanej na słońcu nadal wyglądają tak.


         Włosy dały się ładnie umyć i wyczesać. Niestety malatura ust ucierpiała z wiekiem.
Postanowiłam ją poprawić. Użyłam farb akrylowych i odrobiny lakieru.


       

        Wyprałam, wyprasowałam i naprawiłam sukienkę . Oto efekt . Lala dostała na imię Viki.


         Viki jest cała gumowa. Sygnowana na głowie żółwikiem, a na plecach żółwikiem i napisem  Germany. Ma około 30 cm. Nie może stać, bo ma zgięte nóżki – lala typu niemowlak. 


         Ma też zamykane oczka i dziurkę w ustach. Najpierw myślałam, że na smoczek. Ale Kiedy ją rozmontowałam do mycia okazało się, że ma dziwne ustrojstwo. W pleckach  ma malutki otworek , a do wewnątrz prowadzi jakaś rurka. Niestety zdjęcia się nie dało zrobić. Ashoka sugerowała, że może jest to lalka do kąpieli i pluła wodą. Znalazłam podobną, ciemnoskórą lalkę w necie, niestety jedyna informacja było to, że pochodzi z lat 60tych.
Może ktoś ma więcej informacji na temat mojej Viki?


           Jak zwykle gotowa już Viki zaliczyła sesję kwiatkową. 

piątek, 10 października 2014

KATALOG LALEK




         Tuż po napisaniu posta  „Fałszywe Antyki”, trafiłam w Zabawkarni na posta pt. „Qelle”.  To zmotywowało mnie do poszukania w necie lalkowych i zabawkowych stron tego katalogu. Potem już za ciosem obejrzałam sobie inne katalogi zabawkarskie i znalazłam wiele ciekawostek.


         Najbardziej oczywiście cieszyły mnie strony dotyczące zabawek, polskich lub innych firm działających w dawniejszych czasach na dzisiejszym  terenie Polski.

         I zrobiłam ciekawe odkrycie dotyczące Legnicy.


         Katalogi DSW Łódź, z czasów PRLu .


         Znalazłam też wiele świetnych firmowych katalogów firm niemieckich, zwłaszcza Schildkrota.


         A także amerykańskich. Tu szczególnie rozmarzyłam się nad dwoma kartkami z katalogu Searsa. Co mnie tak rozmarzyło? Ceny kochane , ceny! Od 25 centów do 3,57$, czyż to nie piękne ceny? Szkoda, że nie mam wehikułu czasu i nie mogę się przenieść. 



         A może któraś z Was ma przypadkiem katalog z CFWC , albo z Kalisza z lat 50-60tych i zechce podzielić się skanami? Zresztą skany i fotki wszelkich lalkowych katalogów mile widziane.