W poniedziałek pojechałam do miasta po
chleb i żeby sprawdzić czy w Eurofiranach są przeceny świątecznych ozdób. Były,
ale zaledwie 30%, kupiłam sobie jeszcze trzy bombki.
Koleżanka namówiła mnie na rundkę po ostatnich
naszych lumpkach. W jednym z nich, w koszu, zobaczyłam smętną golaskę. Była tak
brudna, że miałam opory wziąć do ręki, ale nogi i korpus były z celuloidu. Główka i ręce z gumy, i to one lepiły się od
brudu.
Zaskoczona zobaczyłam na plecach jakiś
napis, a konkretnie ten:
„38, Made in Germany, Schildkröt AG vorm. Rheinische Gummi- und
Celluloidfabrik 1966“
Na główce był znak żółwia i podobny
napis tylko rok 1964.
A to niespodzianka. Bardzo lubię
laleczki od Schildkröta, a
mam niewiele.
Trochę zmartwiły mnie kolorowe plamki
na różnych częściach ciała, jak ta niebieska na twarzy.
Szczęściem po zwyczajnym myciu wszystko
pięknie zeszło.
Nawet różnice w kolorze gumy i
celuloidu przestały być tak rażące.
Lala dostała na imię Ludwika. Jest
bardzo starannie wykonana, Usta otwarte z widocznymi ząbkami, śliczne
niebieskie oczka zamykają się bez problemów, rzęsy w komplecie. Włosy z nylonu
po umyciu ułożyły się w pierwotną fryzurę bez problemów.
Rączki mają śliczne dłonie, a nóżki
kolanka i w ogóle są bardzo zgrabne. Na pleckach jest urządzenie wydające
imitację płaczu, działa.
Ludwisia dostała sukienusię w biało czerwoną
krateczką i czarne buciki.
Wygląda
prawie jak nowa. Ludwika to pewnie ostatnia lalka kupiona w tym roku, bo rok się kończy za dwa dni. Moje prezenty spod choinki pokażę już w przyszłym roku.
A teraz wszystkim czytelnikom chciałabym złożyć serdeczne życzenia Szczęśliwego Nowego Roku i szampańskiego Sylwestra! Do Siego Roku!
Después del baño ha quedado muy linda. Feliz año nuevo. Besos:-)
OdpowiedzUsuńFeliz ano nuevo!
UsuńSliczna panienke upolowalas <3 Bardzo podobaja mi sie lalki Schildkröt choc do tej pory jakos zadnej nie udalo mi sie zdobyc ;)
OdpowiedzUsuńSzczesliwego Nowego Roku <3
Ja mam zaledwie pięć Pawełka, Julię, Bożenkę, Ingę i Ludwikę.
UsuńPanna Ludwika jest śliczna :) Jakoś nie mogę u nas trafić w lumpeksach na większe lalki , buuuu.... :/
OdpowiedzUsuńDo Siego Roku !!! :):)
Ona taka większa nie jest 38 cm.
Usuńślicznie Ją przyodziałaś :)
OdpowiedzUsuńDzięki, sukienkę zdobyłam w tymże lumpku tydzień przed świętami.
UsuńWspaniała. Lubię dawny urok tych lal, ale moja kolekcja czeka jeszcze na okazję taką jak ta, którą opisałaś. Pozdrawiam ciepło i życzę lepszego jeszcze Nowego Roku!
OdpowiedzUsuńŻyczę Ci w Nowym Roku takiej zdobyczy.
Usuń... a trafiłaś na cudeńko i to firmowe! :)))
OdpowiedzUsuńmnie też udało się na wyprzedaży kupić zawieszkę do reszty
baletniczek :)
No to gratulacje.
UsuńJa cieszę się Ludwiką, bo to zaledwie piata Schildkrotka.
Bardzo ładna panna, u nas takie się nie trafiają :-) Szczęśliwego Nowego Roku! :-)
OdpowiedzUsuńŻyczę Ci, żeby się trafiały. :)
UsuńWow ! Ale ją odpicowałaś ! Wygląda jak nowa :) Śliczna lalunia !
OdpowiedzUsuńPrawda, że śliczna? I wcale się przy niej nie napracowałam.
UsuńJest naprawdę śliczna. Wcale nie widać śladów po używaniu. Bardzo mi sie podoba
OdpowiedzUsuńStan rzeczywiście bardzo dobry, nawet z +. Musiał ktoś o nią dbać, albo była mało używana.Szkoda, że nie miała oryginalnych ciuchów i butów.
UsuńPiękną dziewuszkę adoptowałaś :) i do tego jak rozumiem to taki mały rarytasik :) Tylko pogratulować :)
OdpowiedzUsuńLalka z lat 60tych, produkowana masowo, ale za to przez dobrą firmę i doskonałej jakości.
UsuńLudwika przepiękna .Życzę Szczęśliwego Nowego Roku .Anita z Pucka.Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńDzięki. Szczęśliwego Nowego Roku!
UsuńJestem pod wrażeniem, że mechanizm działa :) Wszystkiego dobrego w Nowym Roku, przede wszystkim zdrowia :*
OdpowiedzUsuńDzięki i nawzajem. Mechanizmy są bardzo proste, dlatego zwykle działają długo.
Usuńpewnie jest nowsza niz 1964 ale i tak tyle lat i taka dobra jakośc, chciała bym zobaczyc te obecnie produkowane masowo za 50 lat
OdpowiedzUsuńurocza, i fajne ma na imię:))
Co najmniej 1966, a w 68 chyba zupełnie wycofali się Niemcy z celuloidu. Zaczęto stosować wynaleziony przez Schildkrota tortulen, nie był tak niebezpieczny.
UsuńOh my - what cute dolls! Happy New Year to you too!
OdpowiedzUsuńThan You for visit.
UsuńMiło patrzeć, kiedy taka niechciana i porzucona laleczka odnajduje nowy, kochający dom. To jest rozczulające. Pięknie teraz dziewczynka wygląda. Imię otrzymała prześliczne - bardzo do niej pasuje. Pozdrawiam ciepło :)
OdpowiedzUsuńWitam i dziękuję za miły komentarz.
UsuńTwoje polowania na laleczki przynoszą niesamowite efekty. Moje gratulacje. Panna Ludwika po SPA wygląda świetnie.
OdpowiedzUsuńA bombki są super...
Pozdrawiam ciepło :-)
Dzięki Marille. Hucznego Sylwestra!
UsuńSpełnienia wszystkich marzeń w Nowym Roku. Chylę czoła przed efektami odnowy Ludwiki. Czym udało Ci się usunąć ten zielonkawy odcień z buzi?
OdpowiedzUsuńWyobraź sobie, że wodą z płynem do naczyń, buzia była lepka od tłustego brudu.
UsuńDo Siego Roku!
Bardzo ładna i sympatyczna laleczka. :)
OdpowiedzUsuńSzczęśliwego Nowego Roku!
Dziękuję i Tobie też życzę żeby był szczęśliwy.
UsuńNiezwykle się cieszę, że ta cudowna laleczka znalazła swoją nową, odpowiedzialną Właścicielkę, która zadbała o jej wygląd, ubranko i inne potrzeby! Bo lalki, po prostu, na to zasługują! Szczęśliwego Nowego 2016 Roku życzę Tobie i Twoim Bliskim!
OdpowiedzUsuńDziękuję za życzenia. Ostatnio trafiło do mnie kilka słodkich lal, przydałoby mi się pomieszczenia na muzeum ;)
UsuńŚliczna ,sukienka super , jak szyta na tą lalkę.Stan idealny jak na lata 60 te .Jedna z moich lalek Schildkrot ma gatunkowo prześliczne włosy niestety kolor wyblakł i są zielone. Nie wiem czym je ufarbować ,farbą do tkanin ? czy też farbą do włosów ?
OdpowiedzUsuńSłyszałam już o tych zielonych włosach. Co do ufarbowania, to po pierwsze trzeba odkryć z jakiego materiału są zrobione. Farba do włosów odpada, próbowałam na włosach lalek porcelanowych i barbiowatych z różnym sztucznym włosiem. Próbowałam też krepiny i farby do tkanin i nic z tego. Ponadto jak się farbuje rootowane główki, farba prędzej zafarbuje głowę niż włosy. Ja wyszperałam, że moja lalka ma włosy z nylonu. Nylon dałoby się zafarbować farbą do tkanin syntetycznych, choć trudno je dostać. Ale co z głową? Guma pobrudzona farbą może się nie domyć. Kiedyś włosy (peruka) porcelanki malowałam pisakiem (pomarańczowym na rudo) pasemko po pasemku. Efekt był zadowalający, ale niestety po kilku miesiącach kolor zniknął. I to niestety wszystkie moje doświadczenia z farbowaniem włosów lalki.
UsuńLalki Schildkrota bardziej interesują mnie jeśli są z celuloidu, ale nie powstydziłabym się Twojej laki w kolekcji. Jest śliczna. Ma piękne oczy, urocze usteczka z ząbkami i bardzo fajne do czesania włoski.
OdpowiedzUsuńNiesamowite jak wprawnie przywróciłaś jej świetność. Wygląda teraz jak wymarzony prezent od Mikołaja.
W zaufaniu zdradzę Ci,że upolowałaś całkiem cenny skarb :-)
http://www.ebay.com/itm/RARE-VINTAGE-TURTLE-MARK-SCHILDKROT-DOLL-SPEAKING-MECHANISM-GERMANY-1960s-/390730443116
Niestety moja wygląda nieco inaczej. Nie ma mechanizmu mówiącego, tylko płacze.
UsuńNiesamowita jest, po umyciu wygląda zupełnie inaczej, jakby nie ta sama!
OdpowiedzUsuńTeż tak zareagowałam. I bardzo mnie to cieszy.
Usuń