Miło jest dostawać prezenty. A ostatnio
spotkał mnie ich prawdziwy wysyp.
Po pierwsze od Natalii z BFashions przybyła
do mnie śliczna maluszka od Schildkrota. A ponieważ ubrana była w marynarskie
ubranko, Krzyś od razu przygarnął ją do rodziny. Lalunia jest z tortulonu czyli
udoskonalonego celuloidu. Do główki z wmoldowanymi włoskami przyklejona jest
peruczka . Stan idealny. Dostała na imię Krista.
Drugi prezent przybył ze Strefy Męskich
Lalek. Właściwie, to prezent nie dla mnie, tylko dla porucznika Seana
McGregora. Eihblin jest bardzo czuła na problemy męskiej
części lalkowego świata i natychmiast pospieszyła z pomocą rannemu weteranowi. Meldujemy,
że chirurg wojskowy stanął na wysokości zadania i przeszczep działa doskonale.
McGregor
dostał także utraconą broń. Teraz jest
najszczęśliwszym lalkiem na Wichrowym Wzgórzu.
Od koleżanki z pracy, dołączyło do
mojej gromadki kilka strychówek. Nic szczególnego, po za jedną Simbetką i jedną
Mattelką. Ale i tak szkoda, żeby poniewierały się na strychu. My Style od razu
powędrowała do Metki. A ja prezentuję nieznaną mi laleczkę Mattela z 1988 r. Ma
wmoldowane butki. Niestety domorosła fryzjerka nie tylko uciachała włosy, ale i
nosek. ( Stylce też kawałeczka noska niestety brakuje).
Dzięki Ince wiem już, że jest to Cherry Merry Muffin Apple Amy Doll Mattel 1988, a wyglądała tak :
Może ktoś potrafi coś poradzić na takie ubytki?
Może ktoś potrafi coś poradzić na takie ubytki?
Bardzo dziękuję ofiarodawczyniom za prezenty.
Pozdrawiam serdecznie i życzę wszystkim
udanej Majówki.
czekoladowa panienka to jakżeby inaczej -
OdpowiedzUsuńMuffinka! ja swoją pokazałam w grudniu
2014roku - etykieta "mufinka doll" ♥
Dziękuję za identyfikację. Gapa jestem. :)
Usuń...ja też nic bym nie wiedziała,
Usuńgdyby mnie ofiarodawczyni, czyli
Zbieraczka - nie uświadomiła :)
Śliczne laleczki :-) najbardziej podoba mi się malutka ciemnoskóra laluszka. Z tym uciętym noskiem wygląda bidulka rozczulająco. Jak ja nie lubię, kiedy ktoś niszczy zabawki! Pozostaje mi jednak mieć nadzieję, że sprawca tego wypadku, zrobił to nieświadomie. Nie wiem, co poradzić na ten nochalek. Ja bym chyba próbowała dokleić małą kuleczkę z lekko podeschniętego i urobionego w dłoni kleju Wikolu z domieszką brązowego pigmentu. Nie jest to duży ubytek, więc może by się udało uformować nosek. Pozdrawiam :-)
OdpowiedzUsuńTez o ty myślałam, tylko jak dobrać kolor?
UsuńWspaniałe podarki :) Najbardziej mi się podoba Muffinka :) Nie wiem niestety co poradzić na ubytki :(
OdpowiedzUsuńŻałuję, ze ona jest tak zniszczona, może kiedyś trafi mi się w lepszym stanie.
UsuńRzeczywiście prezenty świetne. Hihi, przeszczep dłoni wygląda bardzo naturalnie. Wiesz co, tak sobie myślę, co z tym ubytkiem i powiem Ci, że widziałam, jak ludzie zmieniają kształty lalek Barbie i kładą taką jakąś gipsowatą substancję, którą później malują. Kurczę, nie wiem jednak, co to jest za substancja, ale tym na sto procent naprawisz i jak pomalujesz, to nie będzie wcale widać.
OdpowiedzUsuńBuziaki!:))
Muszę coś wykombinować, bo niestety lalki z ubytkami się często trafiają. Kupować nie kupuję, ale jak się trafi darowana, to fajnie by było naprawić.
Usuńprzebrac lalke za klauna i dorobic jej w miejsce noska czerwona kulkę
OdpowiedzUsuńpewno mozna ulecić z modeliny, ubytek noska, ale nie wiem czym to kleić,kropelka?
włoski rerot ale na takie małe to bym ,zwyczajnie dokleiła a nie dłubała, choć zawsze rerot sliczniejszy,
laluska jest faktycznie warta pracy
Nie cierpię klaunów, więc ten sposób nie wchodzi w grę.
UsuńBardzo fajne prezenty:)
OdpowiedzUsuńA mi się trafiła blond Mufinka z podobną choć nieco dłuższą fryzurą:))
I pewnie z całym nosem...
UsuńSame wspanialosci!!!! :)
OdpowiedzUsuńTrochę szkoda tej Muffinki.
UsuńA nie dalo by sie jej rerootowac?
UsuńNosek mozna dorobic ...gdybys chciala to podeslij ja do mnie to nosek naprawie ...nie bedzie nawet sladu a na glowke wsadzisz jakas peruke :)
tzn nie moge zagwarantowac ze sadu nie bedzie ale napewno bedzie lepiej niz jest <3
Usuńsladu.. mialo byc
UsuńOd razu widać, że maluch trafił do właściwej osoby :) Krzyś i Krzysia stanowią świetny duet, zwłaszcza kolorystyczny :).
OdpowiedzUsuńA jakże szkoda tego mattelowskiego malucha, choć i bez noska uroczy. Wiem, że ludzie dorabiają z jakiejś masy takie szczegóły jak nosek, ale sama tego nie robiłam, więc nie pomogę :(
Bardzo dziękuję za Krzysię. Krzyś chciał mieć siostrzyczkę, a wiadomo, że siostrzyczka musi być "z tej samej gliny".
UsuńGratulacje , wspaniałe prezenty :)
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem jak sobie poradzisz z noskiem , mam podobny problem ze Scenka :(
Cóż, będę próbować.
UsuńMoże z green stuffu ten nos ulepić?
OdpowiedzUsuńBa, ja nawet nie wiem co to jest.
UsuńTaka masa, z której dolepia się pożądane części do figurek gier bitewnych, zapytam męża, czy do takiego ubytku by się nadawał.
UsuńJestem bardzo szczęśliwa, że prezenty "pasują" :) Broń może nie idealnie, ale tę można zawsze podmienić na inną, a rączka to już nie taka łatwa sprawa! Udało się fajnie wszystko zgrać :) A prezenty otrzymuje zawsze dobry człowiek :* I przepraszam za brak maila - ale jazdy bez trzymanki mi się ostatnimi czasy przytrafiały! Już jest dobrze :) Ściskam mocno!
OdpowiedzUsuńJeszcze raz baaardzo dziękuję. :)
UsuńŚliczne prezenty! I świetnie, że żołnierz w końcu ma rękę. Teraz niczego mu nie brak. ;)
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszy z tej ręki. :)
UsuńOd kilku lat, rzadko dostaję prezenty, więc jestem mało wybredna ;-))). Zawsze się cieszę jak mi coś wpadnie. Bardzo fajne, nietuzinkowe postacie Ci się trafiły... Dobrze, że dałaś im dach nad głowami!
OdpowiedzUsuń