Jak obiecałam mój nabytek już po SPA. A
w SPA przeżyliśmy horror. Zamoczyłam lalkę w misce z mydlinami i naklejone
oczka spłynęły.
Dobrze, że zauważyłam i znalazłam na
dnie miski. Położyłam na miejscu i myślałam, że jak wyschnie będzie w porządku.
Akurat! Całe szczęście dały się przykleić na Magika.
Ubranko po wypraniu nieco przerobiłam.
Było przyszyte na lalce, ja w
odpowiednich miejscach przyszyłam zatrzaski. Bez problemu można lalę rozebrać i
ubrać. Serdaczek został dodatkowo ozdobiony broszką. Niestety buty też były
przyklejone na nogach. Teraz pożyczyliśmy butki od porcelanki. Dostała też
chusteczkę na głowę.
Ponieważ lalka jest Czeszką, a
właściwie Morawianką dostała na imię Eliszka.
Eliszka pochodzi ze Spółdzielni Lidova
Tvorba z Uherskiego Brodu w Południowych Morawach. To coś podobnego do naszej
Cepelii. W 1936 r. powołano ją do
propagowania rękodzieła ludowego Słowacji i Moraw. Spółdzielnia wytwarza przede wszystkim lalki w
strojach ludowych. Lalki nie były
sygnowane, tylko do rączki była doczepiana karteczka – sygnatura.
Co ciekawe te same lalki ubierano
zarówno w kobiece, jak i męskie stroje. Oto przykład.
Eliszka, po odzyskaniu pełnej krasy
postanowiła zrobić sobie wiosenną wycieczkę.
Odwiedziła też „Krumlowski zamek”
(prywatnie naszą wędzarnię).
Nazbierała
kwiatków do dzbanka i tylko żałowała , że
jeszcze nie kwitną jabłonie.
http://sowa58.blogspot.com/2014/04/amnestia.html
Ponieważ była sygnowana ARI , uznałam jej strój za niemiecki, choć koleżanka od , której ją dostałam , mówiła, że rodzice przywieźli ją z Czech. Okazuje się, że pochodzi z Lidovej Tvorby.
Ula pisała, że spółdzielnia zamawiała lalki z NRD, co do ARI to nie ma wątpliwości, ale skąd pochodzi Eliszka?
Wiesz często widuję na rynku czy targach staroci lalki w różnych rozmiarach i różniastych strojach regionalnych! Jakoś nigdy bliżej się nie interesowałam nimi ale teraz jak będzie okazja przyjrzę się uważniej!
OdpowiedzUsuńŁadnie teraz wygląda odświeżona i niech jeszcze jedną sesję sobie zrobi pośród kwitnących jabłoni! ;)
Jak tylko zakwitną "Tech jabloni", zaraz zrobimy sesję.
UsuńRewelacyjny strój! Laleczka bardzo sympatyczna a w tym regionalnym ubranku wygląda pięknie! Z zaciekawieniem obejrzałam foto górala! Też kapitalny! Bardzo interesujące informacje zawarłaś przy okazji pokazania uroczej Morawianki:)))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Cię serdecznie!
Informacje w dużej mierze dzięki Uli, to ona naprowadziła mnie na ślad.
Usuńsliczna!!! podmalujesz oczki i bedzie jak nowa <3
OdpowiedzUsuńOczka dały się przykleić, całe szczęście,bo niestety nie potrafię tak ślicznie ich namalować jak Ty.:)
UsuńJak widać w SPA należy zachować daleko posuniętą ostrożność...
OdpowiedzUsuńEliszka ma bardzo piękny strój i spódnice przyzwoitej długości . Widziałam na Morawach starsze panie w ludowych strojach i szokiem dla mnie była właśnie długość spódnic , były do kolan , co przy obfitości materiału wyglądało trochę dziwnie :)
Cóż, taka moda, na Węgrzech tez takie widziałam. Bardzo się ciesze z Eliszki, to druga moja lalka od LT, ale jest sygnowana ARI - to Fryda, zwana Frytką. Jej strój niesłusznie uznałam za niemiecki, choć koleżanka mówiła, że rodzice przywieźli ją z Czech.
OdpowiedzUsuńMuy lindas:-)
OdpowiedzUsuńThank You :)
UsuńPięknie się prezentuje :) muszę w końcu moje bliźniaki doprowadzić do porządku i pokazać światu :)
OdpowiedzUsuńKoniecznie :)
Usuńi Eliszka i Frytka ujmują swym retrourokiem :)
OdpowiedzUsuńLubię takie staruszki i bardzo się z nich cieszę.
UsuńCudne są obydwie! Takie retro:)
OdpowiedzUsuńuściski:)))
Dzięki za odwiedziny. Cieplutko pozdrawiam.
UsuńIle to się człowiek przy lalkowaniu strachu musi najeść! Albo nakombinować jak poradzić sobie z nagłym przypadkiem "utraty gałek ocznych" :) Moja Mama w latach 80tych przywiozła z Czech - Dziadka Piaskowego. A to też chyba typowo niemiecka zabawka była. Czesi chyba zawsze mieli więcej wspólnego z Niemcami... Mama przywiozła mnóstwo fajnych zabawek i jako dziecko miałam takie wrażenie, że właśnie w Czechach musi być Królestwo Zabawek :)
OdpowiedzUsuńNie wiem czy zabawek, ale dobranocki to mieli fajne, z Krtkiem na czele. Marzy mi się czeska lalka z celuloidu, z sygnaturą Technoplastu. A Piaskowych dziadków mam dwóch oba niemieckie.
UsuńEliszka odżyła po renowacji, ważne że się oczy znalazły :-) podoba mi się jej strój. A czy to przypadkiem nie ona? http://i.ebayimg.com/images/g/sisAAOxy87tSFVs2/s-l500.jpg
OdpowiedzUsuńTo ona! Widzę, że będę musiała zmienić chusteczkę. Pozdrowionka.
UsuńEliszka jest śliczna i ma piękny strój! Bardzo fajne detale i pasuje jej świetnie. Jak dobrze, że udało Ci się uratować Eliszkowe oczka.
OdpowiedzUsuńBuziaki!:))
I ja się cieszę, bo obawiam się, że nie umiałabym namalować takich ładnych i w dodatku równych.
UsuńPiękny strój i lalki śliczne - pozdrawiam Szara Sowo serdecznie
OdpowiedzUsuńDziękuję pięknie. :)
UsuńJaka ładna. Podoba mi się ten jej ludowy strój. :)
OdpowiedzUsuń