Obiecałam, że wkrótce pokażę właściciela nowego wózka.
Oto Florek.
Florek jakiś czas temu przyjechał do mnie od Uli (Schodami do retro). Był wtedy jeszcze dziewczynką ;) Zdj. by Ula.
Przyznam jednak, że od razu zauważyłam, że to chłopiec tylko w sukience. Nawet szybciutko odkleiłam rzęsy, a właściwie jedną, bo druga sama w transporcie odpadła. I przebrałam w bardziej pasujące ciuszki.
Florek dostał krótkie spodenki, body, sweterek i czapeczkę oraz kolorowe skarpetki. Dostał też zabawki, grzechotki i butelkę.
Wózeczek zaopatrzyłam w czerwona kokardkę, żeby mi nikt Florka nie zauroczył ;) Znacie ten przesąd? U nas , żeby nie było posadzenia o zabobony matki do kokardki doczepiały medalik. Z wiadomych względów ograniczyłam się do wstążeczki ;)
Nie wiem tylko nic o pochodzeniu lalki, bo nie ma sygnatur. Przypuszczam, że niemiecka lub angielska. Tworzywo to twardy plastik, myślę, że jest z lat 60tych ze względu na urodę :) Oczy wyglądają na szklane.
Pięknie i wygodnie mu w tym wózeczku:))Pozdrawiam serdecznie:))
OdpowiedzUsuńDziękuję, że zaglądasz. Pozdrawiam serdecznie ♥
UsuńJa tam nadal moim dzieciom czerwone kokardki wiążę, tyle że teraz ze św. Krzyśkiem w komplecie, na lusterkach samochodowych ;0)
OdpowiedzUsuńA Florek? Jak mały książę w tym wózeczku wygląda :0)
Pozdrawiam serdecznie :0)
Całe szczęście, że nie będę musiała Florkowi samochodu kupować. No chyba, że trafię stary wóz strażacki z PRL ;) Pozdrawiam :)
UsuńFlorian rozpala niejedno serducho :)))
OdpowiedzUsuńFlorek jest uroczy, wózek nadal stoi w sypialni, choć powinnam go wynieść do góry :)
UsuńFlorek wygląda cudnie w tym wspaniałym wózku. Mamusia pięknie o niego zadbała.:)
OdpowiedzUsuńJak o każdą z lalek, która do mnie przybywa :)
UsuńNo proszę, jaki wspaniały użytkownik pięknego wózka. :)
OdpowiedzUsuńCzerwoną wstążkę wplata się też w grzywę koniowi jeżeli gryzie, lub w ogon - jeżeli kopie. To tak a propos wykorzystania czerwonych wstążek. xD
Ciekawe czy to ma jakoś działać? (u tych koni) Czy tylko stosowane jak znak ostrzegawczy ;)
UsuńUroczy Florek 😀 Ogromnie mi się podoba w tym wózeczku. Czyli masz komplet! Wcale Ci się nie dziwię, że zerkasz ciągle na wózek z Florkiem, bo to śliczny widok. Szczerze mówiąc podoba mi się, kiedy mama wozi dziecko w obszernym wózeczku a nie w takim małym, że ledwo się tam mieści. Nawet spotkałam taka babkę ostatnio w sklepie... Choć na pewno taki wózek nie zmieści się w samochodzie...cóż, na wszystko nie wygodzi :)))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :-)
Bardzo lubię te stare wózki, żałuję, że te malutkie mi się pogubiły. Większy to miałam tylko taki drewniany, spacerówkę kupiona na targowisku. A Florek będzie się musiał wózeczkiem dzielić, zwłaszcza do sesji ;)
OdpowiedzUsuńPiękny wózek i uroczy maluch. Też dziewczynom wiązałam czerwone wstążki - dla ochrony przed "złym okiem" , srebra i żelaza do łóżeczek nie wkładałam:)))
OdpowiedzUsuń;) A o srebrze i żelazie nie wiedziałam. Słyszałam tylko, że srebrną łyżeczkę daruje się niemowlęciu, jak mu ząbek wyrośnie.
UsuńChłopiec jak malowanie! A historia w stylu gender - bardzo pocieszna :-)
OdpowiedzUsuńNo i cudnie! Florek uroczy, a w wózku mu bardzo wygodnie, bo taki zadowolony...
OdpowiedzUsuńSłodziaczek. A wózek jest wspaniały!
OdpowiedzUsuń