Wciąż myślę, że warto z naszego kalendarza zachować ten dzień. Przypominać, że i u nas produkowano piękne lalki. Szkoda, że z tego przemysłu tak niewiele zostało, ale o historii trzeba przypominać. Silne lobby kolekcjonerów bombek z PRL doprowadziło do tego, że już kilka wytwórni podjęło wyzwanie produkowania reprodukcji modeli z przed 60-70 lat.
Myślę, że wiele kolekcjonerek kupiłoby krawalowską Joannę, nawet reprodukcję. A może firma pokusiłaby się o wypuszczenie uwspółcześnionej wersji .
Tymczasem zrobiłam przegląd pogłowia i pomijając niektóre lalki cepeliowskie i kukiełki, okazało się, że mam około 80ciu polskich lalek. Przez rok przybyło mi ich niewiele, około dwunastu.
Tych najbardziej pożądanych nie udało mi się zdobyć. Na aukcjach osiągają bajeczne dla mnie ceny, czasem, jak Kiki, przekraczające moja miesięczna emeryturę :(
Udało mi się jednak zdobyć dwie śliczne Murzynki .
SP. MIŚ Siedlce
I kioskowa panna nieznanego pochodzenia. Otrzymała imię Malala i jest moim ostatnim lalkowym nabytkiem. Jest kuzynką Broni. Obydwie odlane z tej samej formy.
W tym roku także postanowiłam powiększyć gromadkę z Gromady. Przybyło 3 chłopców i dziewczynka.
Powiększyło się też stadko łowiczanek, nie tylko za sprawą zakupów, ale i "przebieranek". Niektóre lale dostały stroje łowickie.
Bardzo jestem ciekawa Waszych polskich lalek, zwłaszcza tych, które przybyły w tym roku . :)
Miłego świętowania! ♥
u mnie nadal jeno zagraniczniaki, sorki...
OdpowiedzUsuńCóż trudno :)
UsuńJejuuu, Sówko, myślałam, że nie mam polskiej laluszki, ale teraz patrzę na te kioskowe Murzynki i mi sie przypomniałao, że mam takie w piwnicy u mojej mamy! :-) Jejuuu, ale na razie nie mam do nich dostępu. Muszę je wygrzebać któregoś dnia i zrobić wpis z opóźnieniem :P
OdpowiedzUsuńŻal, że leżą w piwnicy :( Koniecznie je wyciągnij. Czekam na wpis :) Widzę, że nasze święto na coś się przyda :)Pozdrawiam ♥
UsuńPiękna kolekcja :0)
OdpowiedzUsuńUprzejmie donoszę, że nie posiadam ani jednej polskiej lalki, nie zmieściły się w strefie moich marzeń ;0)
Pozdrawiam serdecznie :0)
To dobrze, że nie wszyscy zbierają jednakowe lalki, dzięki temu możemy podziwiać wzajemnie różnorodność. Ja nie zbieram rebornów, tonnerek i wielu innych. Co nie znaczy, że nie lubię oglądać u innych.:)
UsuńDla mnie wygrywają drewniaczki z Gromady, niestety nie udało mi się jeszcze żadnej upolować. W dzieciństwie miałam rudą "krawalkę", którą namiętnie smarowałyśmy z siostrą podkradanym Babci kremem Nivea. Ech, wspomnienia... Warto przypominać o polskich lalkach, mamy się w końcu czym chwalić.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Tasha
Miło mi, że uważasz, że mamy się czym chwalić. Myślę, że polskie lalki są bardzo ładne. :)
UsuńPrzepiękna kolekcja, podziwiam! Zachwyciła mnie grupka w łowickich strojach - wyglądają niezwykle malowniczo. :)
OdpowiedzUsuńU mnie niestety nadal jedyną polską lalką jest jedna jedyna Krawalka, która niestety nie doczekała się jeszcze ludowego stroju. Może za rok. ;)
Krawalki są urocze, właśnie przybyła do mnie nowa czwóreczka i po kolei odzyskuje dawny blask :)
UsuńZ przyjemnością obejrzę je u Ciebie na zdjęciach. :)
UsuńUwielbiam różnorodność na Blogach i z przyjemnością oglądam wszystkie lalki. Pewnie, że z czułością patrzę na naszą, polską produkcję i wtedy przypominam sobie lalki z dzieciństwa...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Cię, Tereniu, serdecznie :)))
Twoje są naprawdę piękne i dobrze, że zamieszkały u Ciebie!
I ja się cieszę. Znowu stadko mi się powiększyło, wkrótce pokażę , jak ogarnę :)
UsuńMuszę w końcu pokazać moje dwie z wesołej"Gromady":))
OdpowiedzUsuń