Mogą lśnić brylanty, łzy, krople rosy..., pod warunkiem, że masz rzęsy!
A jak pamiętacie Bożenka ich nie miała.
Niektóre lale, tak jak Krawalki mają rzęsy wszczepione w szczelinkę na powiece i wtedy sprawa jest dosyć prosta. W tę szczelinkę wklejamy nowe. Ale jeśli te z "Chińczyka" nie pasują? Zosia ma chińczykowe i nie wygląda ładnie, będzie następna w kolejce.
Trzeba wziąć szczotkę do ubrań z włoskami podobnymi do oryginalnych rzęs, tu plastikowe czarne, klej Magik, nożyczki i do dzieła.
Na kartce papieru robimy klejem kreseczkę odpowiadającą długości rzęs. Ucinamy pęczek włosia i układamy na kleju. Na wierzchu dajemy następną warstwę kleju. Czekamy aż dobrze wyschnie. Wycinamy, z drugiej strony obcinamy papier tak, żeby zostało tylko tyle ile utrzymuje klej. Przycinamy rzęsy na odpowiednia długość i szerokość. Do szczeliny dajemy trochę kleju, a następnie przy pomocy np. igły, wsuwamy rzęsy w szczelinę. Na pierwszym zdjęciu było uzupełnione jedno oczko, a teraz drugie.
Bożenka gotowa.
Przy okazji pokażę Wam wszystkie moje Krawalki, a mam ich już 19.
Te ubrane zwyczajnie, no po za Japonką.
A sześć na ludowo
Ogromnie je lubię i wbrew pozorom nie ma dwóch takich samych.
Pięknie wykonana praca:))))Duża gromadka się uzbierała:))Pozdrawiam serdecznie:))
OdpowiedzUsuńDziękuję Reniu i pozdrawiam cieplutko :)
UsuńŚliczne.:) Moja Krawalka też ma na imię Bożenka. Bidulka jest bez rzęs, ale ja nie mam takich zdolności, ani nie podejmuję się tego.
OdpowiedzUsuńTu nie trzeba żadnych zdolności, to naprawdę proste. Jedyne co potrzeba to klej, nożyczki i szczotka ;) Spróbuj.
UsuńTo jest jedna z cech lalek, którą lubię najbardziej - że jak się dobrze, naprawdę dobrze przyjrzeć, to nie ma dwóch takich samych :)
OdpowiedzUsuńTo chyba dlatego, że po za odlewami wszystko robiono ręcznie.
UsuńNo to teraz Bożenka może zatrzepotać rzęsami :) Ja też lubię różnorodność lalek, dlatego tak ukochałam sobie Barbie z lat 80-tych, niby ta sama lalka, często ten sam kraj produkcji, a lalki różne!
OdpowiedzUsuńTo prawda,to dlatego, że dużo czynności wykonywano ręcznie. Dziś np. nadrukowują makijaż Barbie i jest on identyczny, chyba, że nadrukowali krzywo. ;)
UsuńRzęsy ze szczotki? Genialne! A do tego urocze :0)
OdpowiedzUsuńBożenka odzyskała urodę i jasne spojrzenie na świat:0)
Pozdrawiam serdecznie :0)
Dziękuję. Wpadłam na pomysł ze szczotką, bo Krawalki mają takie specyficzne rzęsy.
Usuńpomysłowość nie zna granic!!!
OdpowiedzUsuńDzięki :)
UsuńPrzepiękne masz te swoje Krawalki, a i ilość imponująca :D
OdpowiedzUsuńSuper wygląda teraz z nowymi rzęskami <3
One wszystkie mimo swojego wielu dosyć dobrze się trzymają. A niektórym to już 50tka stuknęła. ;)
UsuńMyślałam, że żartujesz! A tu takie fantastyczne rozwiązanie! Rzęsy ze szczotki! Kto by pomyślał! Kapitalnie ją naprawiłaś i wygląda jak nowa! Cudne masz te Krawalki :)))
OdpowiedzUsuńDziękuję. Pomysł trochę podejrzałam w necie, ale oni tam nie wpadli, że włókna można pozyskać ze szczotki.
UsuńFantastyczna kolekcja Krawalek! Wszystkie śliczne!
OdpowiedzUsuńPomysł z rzęsami ze szczotki genialny. Po naprawianiu Twoja panna wygląda jak nowa. Brawo, Tereniu!
I to się nazywa patent na rzęsy! Chyba kiedyś skorzystam z pomysłu, jak tylko dokopię się do moich lal z dzieciństwa w maminej piwnicy! Dziękuję.
OdpowiedzUsuńPiękne rzęsy!
OdpowiedzUsuńŚwietny sposób na renowację. :) Piękne te Twoje panienki :)
OdpowiedzUsuńJestem pod wrażeniem patentu na rzęsy. ;] Nigdy nie wpadłabym na to, żeby wykorzystać włosie ze szczotki. Dziękuję za lekcje. :) Krawalki cudne, ja mam 3 z dzieciństwa, dwie blondynki i jedną białowłosą. :)
OdpowiedzUsuń