W przepastnych lochach zamku króla
Lumpexa stała ogromna skrzynia. Potwór strzegł jej groźny, ogniem i siarką zionący,
ale akurat baterie mu się rozładowały, a właściwie rozlały i tylko złym okiem
ciskał gromy na śmiałków. Skrzynia była pełna skarbów wszelakich, ale
zaklętych. Nie każdy owe skarby mógł rozpoznać. Jedni poszukiwacze
przychodzili, skarby one oglądali i odchodzili zniechęceni. Innych jednak ani
smok nie odstraszał, ani zaklęcia one. Wiedzieli bowiem, że pod warstwą błota
diament czasem ukryty umycia tylko czeka, albo stoliczek , co się sam nakrywa,
potrzebuje naprawienia złamanej nóżki. Czasem księżniczka w żabę zmieniona być
może, albo w oślą skórkę ubrana.
Pewnego dnia, do lochu tego zawitała
Szara Sowa i prosto do skrzyni się udała. Smoczysko paszczęką kłapnęło groźnie,
ale dzielnej poszukiwaczki nie odstraszyło. Oj było w tej skrzyni skarbów co
niemiara, buty siedmiomilowe dla królewny Mejsinki, złoty grzebyczek dla
księżniczki Roszpunki, balowa suknia dla królewny Barbioszki. I wreszcie, na
samym dnie prawdziwy skarb.
Księżniczka, a właściwie córka tego
cesarza, co to nowe miał szaty, bo jak on zupełnie goluteńka była.
Włoski
zmierzwione i zlepione brudem, ale przecież bystre oko Szarej Sowy dostrzegło ukryte
cesarskie znamię PEW na rączce.
Królewnie Mirka na imię. Ma 46 cm wzrostu i pochodzi z
cesarstwa PRLu z czasów dynastii MIŚ. Po
umyciu i uczesaniu dostała na razie skromną, ale zawszeć widzialną szatę .
Którą wszyscy podziwiać mogą i nikt już księżniczki z prawdą* porównywał nie będzie, a szczególnie z Prawdą** , co za wschodnią granicą królowała.
Dla zbyt młodocianych słuchaczy bajki:
* naga prawda
** Prawda gazeta w ZSRR
Każda lalka od Misia to skarb:) Niby to nasza rodzima produkcja a w ilości jak na lekarstwo:( Śliczna jest:)
OdpowiedzUsuńTo ta z Tczewa, trochę czekała w kolejce.
UsuńFajna historia ;) Miałam taką lalkę w dzieciństwie ... Ja niestety jestem z tych, którzy nie rozpoznawszy skarbu... skwaszeni odchodzą. Buziaki
OdpowiedzUsuńNie martw się, jak zaczynałam to dzieliłam lalki na porcelanę i plastik. Ileż skarbów przez ten czas przeoczyłam, dziś nie mogę sobie darować. Człowiek uczy się całe życie.
Usuńfantastyczna opowieść, śliczna lalka, a u mnie mieszka sobie jej bliźniaczka :))
OdpowiedzUsuńMirka siostrzyczce śle czułe pozdrowienia i cieszy się, że jeszcze jedna królewna z dynastii MIŚ ma cieplutki dom i jest kochana.
UsuńMoże powinnaś ją nazwać Tradycja! ;)
OdpowiedzUsuńFajne znalezisko!
Dostała imię po mojej szkolnej przyjaciółce. A Tradycja? "...tradycją nazwać niczego nie możesz. I nie możesz uchwałą specjalną zarządzić ani jej ustanowić.(...) Tradycja to dąb, który tysiąc lat rósł w górę. Niech nikt kiełka małego z dębem nie przymierza. Tradycja naszych dziejów jest warownym murem, to jest właśnie kolęda, świąteczna wieczerza… To jest ludu śpiewanie, to jest ojców mowa, to jest nasza historia, której się nie zmieni. A to co dookoła powstaje, od nowa, to jest nasza codzienność, w której my żyjemy".
UsuńChodziło mi o nawiązanie do filmu Miś! ;)
UsuńTatuś Tradycji: Eeee... Ta co cztery lata temu. Dziecko jest dziecko - wypić zawsze można, nie?
Wąsacz: No i jak, znaczy się ona ma na imię?
Tatuś Tradycji: Zasadniczo, pobieżnie my ją nazywamy Marysia, ale tak chcemy jej dać jakoś bardziej nowocześnie.
Wąsacz: Ahaaa...
Tatuś Tradycji: Jest takie jedno imię... Dobre dla dziewczynki...
Wąsacz: Jakie?
Tatuś Tradycji: Tradycja! ;)
Skojarzyłam i odpowiedziałam tekstem z "Misia". Nie ma już Spółdzielni MIŚ, nie ma tradycji. A żal.
UsuńLalka jest moim marzeniem ,może i mnie kiedyś uda się ją kupić .Jest na aukcji ale 100 zł jakoś ciężko mi wydać
OdpowiedzUsuńNa pewno jeszcze znajdziesz. Moja kosztowała całe dwa pięćdziesiąt.
UsuńJa zdecydowanie należę do osób dla których lalki to porcelana albo plastik :( Ani się na nich nie znam, ani żadnej bym nie poznała. Dlatego dla mnie jesteś prawdziwą lalkową wróżką - odnajdujesz te zagubione, naprawiasz uszkodzone, a wszystkie przygarniasz pod swoje sowie skrzydła :)
OdpowiedzUsuńŚwietne opowiadanie :) Pozdrawiam!
Dzięki za miłe komplementy.
UsuńBardzo ładna PRLowska księżniczka. :)
OdpowiedzUsuńJeszce bym parę księżniczek z tego cesarstwa przygarnęła, nie koniecznie z dynastii Miś.
UsuńSzara Sowa to ma jednak oko. :D Zawsze jakiś skarb wyciągnie. :P
OdpowiedzUsuńNo bo w tych lochach to dosyć ciemno jest i wtedy sowy widzą najlepiej.
UsuńHi Szara, you did a great job with her hair, what a different, she now looks beautiful again, and her dress fits perfect :)
OdpowiedzUsuńHave a great weekend.
Hugs Mieke
Hi Mieke! Ilike this doll because she is from our country. We hev'nt big doll traditions.
UsuńNice weekend to You!
Znałam kiedyś taką księżniczkę, mieszkała u mojej stryjecznej siostry :) Pięknie wygląda po twoich zabiegach, gratuluję.
OdpowiedzUsuńSwoją drogą, zawsze się zastanawiam skąd się biorą polskie zabawki w pudłach z zabawkami z Anglii i Irlandii. Czasem myślę, że panie sprzedawczynie przynoszą z domu na wymianę, na coś, co je zainteresowało byle się waga zgadzała. Ja nie mam nic przeciwko.
UsuńRewelacyjna historyjka i piękna lala!
OdpowiedzUsuńJak dobrze, że tak bajkowe miejsca we współczesnych czasach mamy i takie królewny poznać tam można! Śliczna jest :-)
OdpowiedzUsuń