Jak ten czas leci, już 6 stycznia, a ja jeszcze nie pochwaliłam się prezentami gwiazdkowymi. To dziś tak na szybciutko lalkowo - zabawkowe prezenty pokażę. Nie wszystkie, tylko te większe.
Duża 75 cm lalka. Na razie nieznanego pochodzenia i bezimienna. Wymaga renowacji. Nie wiem czy sukienka jest oryginalna, ale ma oryginalna bieliznę majteczki i halkę oraz buty.
Po butach oceniłabym na przełom lat 60 i 70tych.
Urocza 35 cm laleczka, też bezimienna i niezidentyfikowana. Ma dziwnie płaski korpus. Ubranka nie są oryginalne. Nóżki tzw. niemowlęce.
14 cm maluszek Made in Hong Kong. Jak widzicie ma swoje ubranko z imieniem Thursday czyli Środa.
Oryginalne (oficjalne) pluszaki z serialu Krecik . Zajączek ma metkę.
Cd. za jakiś czas.
Tak, czas leci... Nie lubię tego momentu, w którym w śmietnikowej altanie zaczynają pojawiać się gremialnie choinki i z dnia na dzień z balkonów znikają kolorowe iluminacje...
OdpowiedzUsuńWielkoludka jest prześliczna. Ma taką delikatną, myślącą buzię. Kojarzy mi się z lalką rosyjską.
Pozdrawiam serdecznie :-)
A ja zazdroszczę tym z miasta, bo niektórzy na choinkach pod śmietnikiem zostawiają stare "nieładne" bombki. Zaraz bym je "odzyskała", w torebce noszę nożyczki ;) U nas we wsi, choinki idą na opał. Szkoda mi, że większość dekoracji ludzie zdejmują już po Trzech Królach,ja staram się zachować do 2 lutego. Lalka zupełnie urodą do radzieckich mi nie pasuje, a buty na bank nie są radzieckie.
UsuńButy nie, to fakt ;-), ale buzia wg mnie zahacza o dawne Republiki związkowe.
UsuńCo do wyrzucanych ozdób, to w Warszawie często się zdarzało, więc i my 3 wyruszałyśmy ongiś na altankowe łowy.
W Legionowie tylko raz ujrzałam torbę pełną bombek z lat '70-'80. Niestety, gdy wyciągałam po nią rękę, zza muru wyskoczył Pan Bezdomny i warknął wskazując na resztę klamotów, że to jego. Chciałam mu pogratulować znaleziska (prowadziłam wtedy wolontariat z os. bezdomnymi), ale człek był wyjątkowo opryskliwy. Warknęłam więc, że: "z facetem to by pan grzeczniej rozmawiał". Ot, taką historię sobie przypomniałam.
Mateńko, ja bym mu zaraz zaproponowała kasę za te skarby. Przyznam, że w Starogardzie nie raz spotykam tzw. złomiarzy, choć zbierają wszystko i nigdy żaden nie był niemiły, wręcz przeciwnie.Niestety nie udało mi się spotkać takiego z bombkami ;)
UsuńPiękne prezenty:)))lalki urocze ale krecik z kolegą skradł moje serce:)))Pozdrawiam serdecznie:))
OdpowiedzUsuńDziękuję Reniu. Teraz mam dwa kreciki i marzy mi się jeszcze myszka.Pozdrawiam serdecznie :)
UsuńProszę, proszę...kolejna bardzo grzeczna dziewczynka znalazła pod choinką mnóstwo wspaniałych prezentów. Same śliczności.
OdpowiedzUsuńNie spodziewałam się tylu prezentów, bo te to nie wszystko ;)
UsuńWszystkie prezenty są fajne, ale najbardziej podobają mi się pluszaki
OdpowiedzUsuńMnie też, zwłaszcza zajączek, bo był dla mnie zaskoczeniem. Szkoda, że nasze wytwórnie nie potrafiły zarabiać na gadżetach związanych z bajkami.
UsuńO! bardzo piękne! cieszę się, że masz takie skarby!
OdpowiedzUsuńDziękuję, brak mi jeszcze myszki. :)
UsuńKrecik z zajączkiem mnie rozczuliły <3
OdpowiedzUsuńI mnie także. :)
UsuńTu colección continua aumentando, así que es un buen comienzo de año, muy interesantes. Feliz año nuevo, besos
OdpowiedzUsuńMuchas gracias por tus buenos deseos. Mucha felicidad en el nuevo año.
UsuńŚwietne prezenty. Zwłaszcza pierwsza lalka mnie zafascynowała. Jest piękna. Kojarzy mi się z lalką z dzieciństwa, tylko moja była ruda.
OdpowiedzUsuńCudne prezenty! :)
OdpowiedzUsuń