Wczorajszy
dzień mogę tak śmiało nazwać. Jak to zauważyłyście z pewnością nieszczęścia
większe lub mniejsze lubią chodzić stadami.
A ja wstając z łóżka musiałam nadepnąć
jakiemuś skrzatowi na odcisk. Od rana bolał mnie żołądek i nie mogłam nic
przełknąć. Dali mi kierowcę, który jechał ze mną tylko raz i to w ubiegłym roku
i znowu musiałam wszystko od nowa tłumaczyć. O wyczynach moich uczniów wolę
nawet nie pisać, ale doprowadzili mnie do szewskiej pasji. Po południu znowu
kierowca, który niczego nie pamiętał i w rezultacie nie odebrał dzieci z
przedszkola.
15,oo –
nareszcie w domu i tu się okazuje, że przez godzinę muszę napalić w piecu,
dokończyć obiad, powiesić pranie i przygotować się do wyjazdu na zakupy. Mój
mąż w pośpiechu, przy obiedzie stłukł talerz od serwisu po mojej babci.
Jedziemy na zakupy. Chcę odreagować.
Ciasnota i bałagan w Biedronce doprowadzają mnie do szału. Nie kupiłam połowy
tego co chciałam. Czułam się dokładnie jak kobieta – jeż z reklamy. W moim
ulubionym SH pustki, towar, choć to pierwszy dzień marnizna. Przekopuję się przez
sterty maskotek i jest coś nareszcie. Lalka anatomiczna, czarnoskóry chłopczyk.
Sygnatura MINILAND.
Pakuję do koszyka,
jeszcze jakąś lalkową sukienkę i gitarę od MGA dla 12”.
W domu ze zdumieniem zauważam, że lalka
ma koszmarnie obgryzione paluszki od stóp. Jak ja mogłam tego w sklepie nie
zauważyć?
Siadam przed telewizorem, a tam z
jednej strony bezczelna agresja na Krymie, a z drugiej politycy, którzy
potrafią tylko gadać. Słowa, słowa, słowa... Najeżam się co raz bardziej. Idę
do kuchni zrobić herbatę i zahaczam o półkę, mój ukochany francuski dzbanek do
mleka ląduje na kafelkach.
Klnę jak szewc.
Wracam do lalka. Dostał na imię Tobi. Żal mi go. To nic,
stópki ukryjemy w skarpetkach. W tym niebieskim ubranku będzie wyglądał całkiem
ładnie.
Dziś rano cholera mnie trochę opuściła (post w większości pisany wczoraj w nocy),
dlatego postanowiłam pokazać Wam jeszcze Lily – również czekoladka od ? Sygnatura
KS.
A to już moje maluchy razem.
Współczuję... Jednak nie tylko piątek trzynastego potrafi być pechowy. Szkoda porcelany, ale nie ma co rozpaczać, bo chyba cieplej się na sercu robi, jak się spojrzy w oczy takiego słodziaka, jak Tobi :-)
OdpowiedzUsuńA sytuacja na Ukrainie i to, jak na nią reaguje Europa mnie też przeraża, a przecież takie pojedyncze jednostki są wobec tego takie bezsilne :/
Dziś dzień był trochę mniej nerwowy. W skarpetkach użartych paluszków nie widać, Tobi zadowolony.
UsuńPrzykro mi ;( A dla mnie wczorajszy poniedziałek był szczęśliwy, bo odebrałam zapomnianą paczuszkę od św. Mikołaja ;) Nawet głupia polityka nie mogła przyćmić mojej radości ;)
OdpowiedzUsuńTobi jest świetny! Ma bardzo całuśne usta :*
Fakt usta prawdziwie całuśne. Mikołaj miał niezły poślizg.
UsuńPocieszę Cię, że mój poniedziałek był najgorszym dniem jaki człowiek może sobie wyobrazić....A najlepiej sobie nie wyobrażać!
OdpowiedzUsuńW sobotę rozmawiałam z moją mamcią o lalkach i powiedziała mi, że miałam afroamerykankę a na prawdę nie pamiętam....Ale to było w tamtym stuleciu więc co się dziwić! ;)
Podziwiam Twoją pasję zbierania lalek! Dzisiaj na rynku było mnóstwo przeróżnych starych lalek ale dla mnie za mało starych.Oglądając je myślałam o Tobie....
Cóż, nie chciałabym się pocieszać myślą , że ktoś miał jeszcze gorzej. Wybacz moja niepoprawność, ale miałam w dzieciństwie małą Murzynkę.
UsuńGdybym znalazła taką samą, to bym chyba do nieba skakała z radości. Zachowało się tylko zdjęcie.
No tak to żadne pocieszenie....
UsuńMoże pokażesz zdjęcie kiedyś przy okazji albo i bez....
Tobi jest rewelacyjny !!!! Nareszcie murzyński Murzynek - zakochałam się w tym pyszczku :):)
OdpowiedzUsuńCzarna seria MUSI się skończyć , oby jak najszybciej !
Jeśli chodzi o politykę - to tylko wierzchołek góry lodowej ...:/
Tak, Miniland robi świetne laleczki i inne zabawki edukacyjne. To fajnie, że dzieciaki mogą zobaczyć różnorodność ras, a jednocześnie zobaczyć, że wszystkie dzieciaki są takie słodkie. Mają też cudne ubranka i inne dodatki. Szkoda, że Tobi był golutki.
UsuńSłodkie czanuszki:). Mi też trafiają się takie dni, na szczęście zwykle później jest lepiej:)
OdpowiedzUsuńbuziaki!
Dziś było trochę lepiej, nic się nie stłukło, ale nadal dosyć nerwowo.
Usuńoj każdemu się zdarza dzień na "nie", oby jak najrzadziej. Dobrze, że mogłas chociaz na blogu się wyżalić i zakończyć takim fajnym miłym murzyńskim akcentem :) Buzia lalka jest naprawdę urocza !
OdpowiedzUsuńSłodki jest, to pewnie przez ten buziak nie spojrzałam na nogi.
UsuńWspółczuję. Jak pech to zawsze na całego. :( Słodkie maluszki. :)
OdpowiedzUsuńJuż dawno nie miałam takiego koszmarnego dnia.
UsuńO to widzę, że nie muszę się po niego cofać:) - te stópki mnie zniechęciły, ale dobrze, że się odnalazł w dobrym towarzystwie:) Z minilandu mamy jego białą siostrę:)
OdpowiedzUsuńJa chętnie przygarnęłabym żółtą siostrę i te wszystkie cudne ciuszki.
UsuńOby już w najbliższym czasie taki dzień się nie przytrafił.
OdpowiedzUsuńLalek fajny. :D
Oby się już nigdy nie trafił.
UsuńTo co dzieje się w naszym otoczeniu bardzo oddziałuje na naszą psychikę. Myślę, że sytuacja geopolityczna, też ma duży wpływ, zwłaszcza gdy sytuacja jest nerwowa...Mnie aż ręce opadają, zwłaszcza, gdy słyszę wypowiedzi Putina...
OdpowiedzUsuńLalek może i okaleczony, ale w żaden sposób nie odejmuje mu to uroku. Najwidoczniej przeznaczone mu było do Ciebie trafić:) Ale wiem co mogłaś czuć, bo mnie się przytrafiło, że kupiona lalka miała 2 lewe nogi...
Zawsze to dwie całe nogi.
UsuńMam nikłą nadzieję, że to się rozejdzie po kościach, przynajmniej na jakiś czas. Jednak, że wszystko podrożeje to pewne. paliwo już skoczyło w górę. Ale jak mówię o robieniu zapasów, to się ze mnie śmieją.
tobi jest niesamowity! jak żywy! śliczny:)) lilav.
OdpowiedzUsuńTak, Miniland robi bardzo ładne lalki, chętnie bym widziała u siebie jeszcze żółtą i białą.
UsuńZa kilka dni kalendarzowa wiosna ,na pewno doda nam skrzydeł ,słoneczko załaduje nasze baterie i ponure humory zastąpią uśmiechy na buziach.Jutro będzie lepiej jak mówi powiedzenie więc do przodu ,nie oglądaj się za siebie.Lalki masz cudowne ,murzynek ma słodką buzę i jest szczęśliwy mimo uszkodzonej nóżki.
OdpowiedzUsuńDziś poszłam do ogrodu obcinać wierzbę, przez godzinę myślałam tylko o długości gałązek, co za cudowne uczucie.
UsuńJa ostatnio mam same takie dni ..;-( co to sie dzieje my kobiety mamy przewalone .Pozdrawiam !
OdpowiedzUsuńWitam na moim blogu. Nerwowa atmosfera chyba się wszystkim udzieliła.
UsuńTakie pechowe dni się trafiają, niestety... :(
OdpowiedzUsuńAle Tobi ślicznie prezentuje się w ubrankach :) Bardzo dobrze, że do Ciebie trafił, choć stópki szkoda :(
Obu, bo obie są uszkodzone niestety.
Usuń