John Whitenight napisał wspaniałą i
pięknie ilustrowaną rozprawę, na temat wiktoriańskiego hobby umieszczania
miniaturowego świata pod szklaną kopułą.
Książka liczy sobie dwanaście
rozdziałów , w których autor omawia zarówno materiały, sposoby wykonania, jak i
różnorodność tematyki, obsesji nazywanej w Anglii Glass Dome. Zadziwiające jest,
że na prawdę usiłowali pod ten klosz schować wszystko, od ckliwych bukietów
zasuszonych kwiatów do miniatur architektury i cudów mechaniki, po wypchane
zwierzęta. Różnorodność materiału także wprawia w zdumienie. Są tam obok
suszonych kwiatów, „szkieletów” liści, papier, jedwab, korek, skóra, wełna,
wosk, pióra, nasiona, metal, a nawet ludzkie włosy!
Oto kilka wiktoriańskich kopuł ,
których zdjęcia znalazłam w necie.
|
wypchany kotek, XIX w. |
|
kwiaty, wełna, 1875 |
|
bukiet, włosy, 1855 |
|
kosz kwiatów, ryż, 1870 |
|
figurki porcelanowe , papierowe dekoracje, koniec XIX w. |
|
ptaki, pióra, XIX w.
|
|
biskwitowy wazon XIX w. |
|
Katedra, papier , 1875 |
|
zegar, mosiądz XIX w. |
|
Anioł, wosk, XIX w. |
|
figurki biskwitowe, XIX w. |
|
Porcelanowa figurka, papierowe kwiaty, XIX w. |
|
krzyż, wosk, 1870 |
.
A owszem, owszem, są i lalkowe.
|
wiktoriańska lalka |
|
wiktoriańska lalka z porcelany chińskiej |
|
a to już chyba współczesna aranżacja |
|
główka lalki |
|
Specjalnie dla Mangusty |
Skąd taki temat. Otóż udało mi się
zostać właścicielką takiego cuda, niestety bardziej współczesnego (lata 70te XX
w.). Pięknego szklanego jaja z bukietem
zasuszonych kwiatów. Ma on też tę zaletę, że można oglądać bukiet z każdej
strony. Twórcą jest angielski artysta Michael R. Curzon.
Maggie i Mimi zaraz sobie kopułę
przywłaszczyły, a że do domku się nie mieści, stoi na mojej toaletce.
Przekupiłam Maggie ślicznym ręcznie
malowanym obrazem przedstawiającym lalkę obok koszyczka kwiatów. Obraz,
sygnowany Kay Gray (amerykańska miniaturzystka), który bez trudu może powiesić w swoim
salonie.
Super! A ja jeszcze się nie dorobiłam swojego klosza:)
OdpowiedzUsuńuściski!
Może kiedyś Ci się trafi.
UsuńNo9 taki wiktoriański klosz zdobyć to marzenie ściętej głowy! ;)
OdpowiedzUsuńBardzo chciałabym taki i to taki z horroru,mroczny....Takiego akurat nie pokazałaś ale wiadomo po co straszyć! ;) Nie wszyscy by nawet poznali się na wartości, bardziej patrzyliby z przerażeniem. Ale jak ktoś lubi wiktoriańskie klimaty ale tak na prawdę lubi to byłby takim kloszem zachwycony!
Kiedyś zrobiłam aranżację ale z takim współczesnym kloszem od zepsutego zegara...
Fajne te Twoje kwiatki! ;)
W necie nie było zbytnio tych strasznych, kilka szkieletów czy wypchanych zwierząt. Na mnie największe wrażenie zrobił wypchany mały kotek bawiący się szpulką. Przyznam, że wrażenie robią ozdoby z ludzkich włosów to jest dla mnie bardziej creepy niż szkielet czy czaszka.
UsuńCzy słyszałaś o broszkach z włosami zmarłych członków rodziny? Brrrr
Moje kwiatki są fajne, szkoda tylko, ze kolory już troszkę wyblakły. Pomyślałam, że chętnie jeszcze bym przytuliła następny. Współczesne aranżacje też są fajne, może i mnie się trafi taki klosz od zegara.
ooo! no Anglicy to mają pomysły!
OdpowiedzUsuńNiektóre są dosyć przerażające np. szkielety, wypchane zwierzątka czy ludzkie włosy.
UsuńNajbardziej podobają mi się ptaki :) Ludzkie włosy pozbawione głowy nosiciela zawsze mnie przerażały , podobnie jak wypchane zwierzęta .
OdpowiedzUsuńTrzymam kilka małych barbiopodobnych główek w słoiku - daleko mu do klosza...
Bardzo podoba mi się kwitnące jajo i ten obrazek :)
Barbiopodobne główki w słoiku - musi wyglądać creepy. Czasem można znaleźć fajny słoik, wtedy odwracamy do góry dnem i z powodzeniem udaje klosz.
UsuńCo do włosów, to wyrzuciłam perukę lalki , bo była z ludzkich włosów, jeszcze dziś się wzdrygam na wspomnienie ich dotyku.
Kwiaty, figurki, architektura - rozumiem, ale wypchane zwierzaki? To już chyba przesada. :P Śliczne te jaja z kwiatami. A obrazek po prostu super. :)
OdpowiedzUsuńTak, zwierzaki i szkielety są creepy. Jajo jest bardzo ładnie zrobione, a obrazek słitaśny i mieści się nad kominkiem. Jednak na razie tam wisi lustro. Oj, przydałby się prawdziwy domek.
UsuńTa główka w kloszu jest trochę przerażająca... Ciekawe, czy inne organy też by się znalazły. :D
OdpowiedzUsuńTak, widziałam klosz z rączkami. I taki współczesny, na Halloween z głową lalki wyglądająca jak odcięta głowa kobiety. Brrrrrr
UsuńMnie się zawsze podobały te klosze, ale niestety bardzo rzadko można je trafić. Zazwyczaj takie kopuły są przy starych zegarach, ale to wtedy szkoda psuć ładny zegar :) Może kiedyś mi się trafi :) Gratuluję szczęścia z tymi miniaturami, bo świetnie pasują do lalkowych klimatów.
OdpowiedzUsuńJa bym nie żałowała zegara, zwłaszcza popsutego. Mam nadzieję, że jeszcze mi się taki trafi.
UsuńGłowa lalki wygląda jak dekoracja do horroru:)
OdpowiedzUsuńByły jeszcze straszniejsze.
UsuńMnie też najbardziej spodobały się ptaki :) Ta kompozycja wygląda naprawdę wyjątkowo :)
OdpowiedzUsuńA o modzie na klosze słyszałam, choć przyznam, że nie miałam pojęcia jak bardzo było to popularne :) Ale dobrze, że jesteś Ty i Twoje posty - takie informacje są bezcenne.
Dzięki, cała się rumienię od pochwał. Wczoraj dorwałam malutki klosik, taki z 8 cm, z paskudnymi suszkami w środku i kombinuję jak tu zrobić koci domek, dla dwóch słodkich kociaków i umieścić w kloszu.
UsuńTo jednocześnie fascynujące i trochę przerażające...
OdpowiedzUsuńBardzo chciałabym na żywo pooglądać takie kopułki, ale mieć taką na własność już nie :)
To zależy co jest w środku. Nie mam nic przeciwko kwiatkom, a tę katedrę z papieru, albo zegar przygarnęłabym natychmiast. Co jest dosyć zabawne, pod szklany klosz można włożyć wszystko. Nie myśląc o epoce wiktoriańskiej dziś kupujemy klosze i ładujemy pod nie tort lub sery czy owoce, w obawie przed muchami. Taka bardziej praktyczna strona wiktoriańskiej obsesji.
UsuńNigdy o tym nie słyszałam. Ciekawe :)
OdpowiedzUsuń:)
Usuń