To jest kuzynka Pinka. Pinka bo ma
różowe włosy. Różowe butki i różowe serduszko.
Jest
gumowa (chyba) Sygnowana FAMOSA Made in Spain
z tyłu główki. Ma ruchomą głowę, niebieskie okrągłe oczka, śmieszne
piegi, nos jak kartofelek, usta uśmiechnięta kreska.
Korpus i nóżki z wmoldowanymi butkami
odlane są razem. Rączki ruchome, bardzo dziwne. Dłonie bardziej przypominają
stopy. Cały strój stanowią pieluchomajtki, no i jeszcze naszyjnik z serduszkiem
i francuskim napisem Tu I’as reussi – co
w wolnym tłumaczeniu może znaczyć - Powodzenia!
Pinka ma dwóch kuzynów – Kewpie.
Kiełpiki trafiły do mnie na raty. Najpierw jeden na Gwiazdkę, a teraz drugi. Są
prawie równego wzrostu z Pinką, mają po 18 cm. Nie mają żadnych sygnatur. Cała reszta
typowa dla Kewpie. Drugi jest w trochę gorszym stanie, ktoś trochę pociął go
żyletką, co widać na zdjęciach.
Mam jeszcze jednego Kiełpika o którym
pisałam (zajrzyjcie do archiwum). Jest większy, około 22 cm i sygnowany Made in
Hong Kong.
Dwa Kiełpiki i trzecia kuzynka Pinka
postanowiły skorzystać dziś z pięknej pogody i poszaleć na łonie natury.
Zdobywały góry.
Wdrapywały się na drzewo.
Ujeżdżały dzikiego rumaka z gałęzi,
który w końcu zrzucił całe towarzystwo
na trawkę.
Potem zbierały stokrotki na łące.
W końcu romantyczna Pinka poszła
poszukać samotności i rozkoszować się wonią kwiatów jabłoni.
Hi hi, super relacja z laleczkowych szaleństw:)
OdpowiedzUsuńKiełpiki to wielkie psotniki, a Pinka kuzynka, też od tego nie jest.
UsuńZabawne pysiaki! :)
OdpowiedzUsuńSą prześmieszne.
UsuńUrocze maleństwa. :)
OdpowiedzUsuńSą słodkie. Zwykle nie trawię różowych włosów, ale Pince pasują.
UsuńToż to czysta perwersja - pampersy z życzeniami powodzenia :):) Jak miło , że Kiełpiki są przez tyle lat prawie nie zmieniły wyglądu,a maluchom pięknie w tych stokrotkach ...
OdpowiedzUsuńMyślę, że Kiełpiki pochodzą z lat sześćdziesiątych. Nie słyszałam, aby je teraz produkowano.
UsuńP.S. miało być "się" a nie "są" oczywiście :(
UsuńMyślisz, ze już ich nie produkują ? Jak trafię na młodszego dam znać :)
Wysyp maluchów - bardzo lubię te brzdące do mnie zawitało też para kiełpiko podobnych:)
OdpowiedzUsuńMarzy mi się Kiełpik wyprodukowany w Japonii, no i jakiś porcelanowy.
UsuńŚmieszne są! I fajnie pozują. :D
OdpowiedzUsuńNawet wiem czyja to zasługa, to pozowanie. :):):)
UsuńAj, bąble słodkie <3
OdpowiedzUsuńTrzeba przyznać, że mają w sobie to coś.
UsuńSłodziaki małe. Wielka szkoda, że jednego ktoś pokaleczył:(
OdpowiedzUsuńSzczęściem jest to mało widoczne.
UsuńNie moje klimaty, zdecydowanie, ale to Tobie mają się podobać, a nie mi :)
OdpowiedzUsuńTak to już jest, każdy ma swój gust. Rzymianie mawiali, że o gustach się nie dyskutuje.
UsuńSłodziasznie wyglądają wśród tych stokrotek, choć mam dziwne wrażenie, co do tych stópko-rączek... ;-)
OdpowiedzUsuńW pierwszym momencie myślałam, że ktoś źle włożył. Cóż, może projektant był wczorajszy.
UsuńJako absolutny laik w temacie, jestem zaskoczona wielkością tych Maluszków :) Patrząc na zdjęcia byłam pewna, że te laleczki mają najwyżej ok.10 cm. Okazuje się jednak, że to dość spore Kiełpiki :) Słodziaki :)
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo za życzenia świąteczne na moim blogu! Przepraszam za brak mojej reakcji!!! Pozdrawiam serdecznie!
Chętnie bym przygarnęła takie 10 cm, ale jeszcze nie spotkałam.
UsuńCo do świąt, to ja też miałam urwanie głowy. Mieliśmy święta hydrauliczno-elektryczne. Zepsuty licznik i zapchana kanalizacja.
Buziaczki.
Śmieszne ale słotkie lalki! Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńDzięki. Również pozdrawiam. Buziaczki.
Usuń