Obserwatorzy

piątek, 9 października 2015

POZDROWIENIA Z ROSJI




         Nie będzie o Jamesie Bondzie, ani też o nowej podróży Maggie. Będzie o moich radzieckich lalkach, z zwłaszcza o jednej.


Ale zanim do niej dojdę, to chcę powiedzieć, że wzbogaciłam się o kilka Matrioszek. Tak jakoś pechowo się składało, że trafiały mi się pojedyncze. Ta duża i ta z poziomkami.


         Dopiero niedawno zdobyłam zieloną w komplecie – pięć sztuk. Tym razem całe.


Aż tu dziś, całkiem niespodziewanie, trafiła mi się Wańka Wstańka. Lakę pamiętałam z wczesnej młodości, ale takiej nie miałam. Posiadała Wańkę koleżanka, która miała rodzinkę w ZSRR.  Dziś podobne produkują jakieś firmy w Polsce, ale moja jest oryginalna. Niestety lalkę kupiłam w dwóch częściach. Sprzedawczyni była zbulwersowana, bo gdy wczoraj wykładała towar, to Wańka była w całości. Widać jakieś miłe dzieciątko się do niej dobrało.


Przytargałam do domu owo nieszczęście. Nie tylko połamane, ale i porysowane.


Skleiłam, niebieskie rysy szczęściem nie były wykonane markerem i dały się wyszorować. Niestety powierzchnia się trochę zmatowiła. Lalka wykonana jest z celuloidu.

                 

Moja Wańka została wyprodukowana w Fabryce mas plastycznych"Płastmass" w Kotowsku, okręg Tombowski. O czym świadczy sygnatura i kosztowała 2 ruble 35 kopiejek. 

O Wańkach Wstańkach ciekawie napisała Iwona Vinnik na swoim blogu


         Bardzo się cieszę ilekroć udaje mi się upolować lalkowy kawałek historii. ZSRR nie ma, a Wańka została.


50 komentarzy:

  1. A great find, I like your Russian toys and dolls!

    OdpowiedzUsuń
  2. Spróbój przywrócić jej blask psikając "Plakiem" do pielęnacji samochodowej. Psiknij i pozostaw na jakieś 15-20 minut, potem wypoleruj szmatką, wiele lalek tak odnawiam i odzyskują dawny blask. Czasem zabieg powtarzam wielokrotnie, aż do uzyskania zadowalającego efektu. Dawniej był jeszcze taki "plastik renowator" ale niestety już od pona 10 lat go nie spotykam nigdzie- był lepszy niż plak

    OdpowiedzUsuń
  3. oj, pamiętam Wańkę-Wstańkę - rozśmieszał mnie swą
    kiwaczą naturą - ale mnie zauroczyła buźka Twej
    panienki z warkoczem - zielonooka piękność ♥

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Więcej zdjęć piękności znajdziesz pod tagiem Marusia.

      Usuń
    2. zajrzałam, Marusię napodziwiałam... ♥

      Usuń
  4. Świetnie, że udało Ci się ją uratować i oczyścić! To bardzo ciekawa laleczka a przy tym bardzo urocza! Podobnie jak Ineczkę, zainteresowała mnie panienka z warkoczem, w zielonej spódniczce :))) Może pokażesz ją w odrębnym poście, chętnie obejrzę jej zdjęcia...
    Pozdrawiam gorąco!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Panienka już opisana, zerknij na odpowiedź dla Inki.

      Usuń
  5. O moja lalka z wczesnego dzieciństwa :) nie dawno udało mi się podobną nabyć i jak z nią wracałam to chyba unosiłam się nad ziemią z radości :) kto by pomyślał, że kawałek plastiku może dostarczyć tyle emocji :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Mnie się ta zielonooka z kasztanowym warkoczem bardzo podoba, ślicznie jej się te oczy na Twoich zdjęciach świecą taką butelkową zielenią - taką lubię!

    OdpowiedzUsuń
  7. Widzisz! Marusię trzeba jeszcze raz pokazać :D
    Wańka po Twojej naprawie fajnie wygląda :)))

    OdpowiedzUsuń
  8. Wańka cudna, ale proszę, proszę zdradź czym skleić celuloid ? Alicja

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dostałam od koleżanki klej Flex cyjanoakrylowy.i skleił

      Usuń
  9. Lalkowe kwintesencje ZSRRu:) Matrioszki i ja miałam w dzieciństwie, jeden kompletny zestaw, którym bardzo lubiłam się bawić, pamiętam, że ta najmniejsza zawsze mnie jakoś szczególnie wzruszała i rozczulała:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja bawiłam się u kuzynki i też najbardziej lubiłam te najmniejszą.

      Usuń
  10. Mam kilka matrioszek, a w dzieciństwie miałam całą kolekcję - dostawałam je na wszystkie okazję i uzbierała mi się wtedy pokaźna gromadka.. niestety wpadła mojemu młodszemu rodzeństwu w ręce i zostało już tylko kilka :) szalenie je lubię. A Twoja wstańka jest cudowna ! :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie miałam młodszego rodzeństwa, ale moja córcia wykończyła niektóre moje zabawki.

      Usuń
  11. Piękny zbiorek! Sama przytargałam Wańkę po przejściach - muszę wykombinować z czego dorobić rączkę :) Świetna robota z odzyskiwaniem Wańki

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Widzisz, jak była ta moja graciarnia, to często były plastikowe kuleczki różnego koloru i wielkości, a teraz bryndza.Ale wrzuć średnicę kuleczki może się coś znajdzie np. zakrętka od jakiegoś kosmetyku.

      Usuń
  12. Gratulacje, super zbiór panienek że słusznie minionej epoki;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Że epoka słusznie minęła to się zgadzam, ale laleczki to już niekoniecznie. Wiele radzieckich lalek miało śliczne buzie.

      Usuń
  13. Miałam taką kulistą lalkę i mówiłam na nią Bańka - wstańka.;) Jak to dziecko przekręciłam nazwę:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj różnie mówiono, bańka, Mańka. Iwona podaje też rosyjskie nazwy, u nas nieużywane.

      Usuń
  14. Jejku, przepiękna! Jak przez mgłę kojarzę coś takiego z przedszkolnego etapu własnego dzieciństwa! Jak dobrze, że udało Ci się ją ocalić i ... scalić ;-)
    A ta w kokoszniku z lewej strony - ładniejsza od mojej.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie chyba gdzieś na zdjęciu z przedszkola moich dzieci też jest. A Ta w kokoszniku też z SH.

      Usuń
  15. Uwielbiam matrioszki :) Wańka przepiękna, cieszę się, że udało Ci się ją uratować :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Marzenia się spełniają ,jesteś tego dowodem .Wańka jest i moim marzeniem ,zabawką z dzieciństwa.Świetnie poradziłaś sobie z renowacją.Jest teraz ozdoba Twojej kolekcji.Miło na nią popatrzeć.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Długo na nią polowałam, ale mam. Jednak największy sentyment mam do polskich zabawek.

      Usuń
  17. Jest świetna! :) Bardzo mi się podoba.

    OdpowiedzUsuń