Obserwatorzy

czwartek, 14 września 2017

NA ULICY NIECAŁEJ




       Jest w Kaliszu ulica o nieco dziwnej nazwie Niecała. Dlaczego, już pewnie nikt nie pamięta, ale każdy w mieście z pewnością wskaże Wam tę ulicę, bo stała się sławna. Sławna dzięki lalkom z najstarszej polskiej fabryki.
      Nie będę tu przypominać historii najsłynniejszej przedwojennej fabryki lalek w Polsce, należącej do Adama Szrajera, bo zrobili to ludzie bardziej obeznani z historią tej fabryki i miasta Kalisza. Chcę Wam gorąco polecić dwa artykuły:

 Julia Łach -POLSKA LALKĄ STAŁA, CZYLI HISTORIA PEWNEJ FABRYKI
i artykuł naszej koleżanki Lilavati – Lalki z Kalisza, cała historia lalek z Niecałej.
http://reportal.pl/lalki-z-kalisza-cala-historia-lalek-z-niecalej

      Jakiś niesamowitym trafem ostatnio lalki z tej fabryki, zarówno te przedwojenne, jak i produkowane po wojnie, już w PRLu , często z matryc Szrajera stały się bardzo poszukiwane.
      W dzieciństwie miałam jedną z nich. Produkowaną już po wojnie, ale identyczną, jak te przedwojenne Szrajerki. Dlatego ją właśnie umieściłam na kartce z kalendarza. 


      Moja wyglądała tak.


      Pisałam Wam już o tajemniczych okolicznościach zniknięcia i moich nieudanych poszukiwaniach. A ponieważ lalka osiąga niebotyczne ceny, pewnie nigdy już nie zagości w moim domu. Pozostanie mi tylko zdjęcie z netu.


      Druga moja Kaliszanka, jest niewątpliwie pochodzenia powojennego z lat 50—60tych. Produkowana przez Kaliskie Zakłady Przemysłu Terenowego.  To  Agnieszka, której historię dokładnie opisałam. 


      Jaka szkoda, że nie ma już fabryki lalek przy ulicy Niecałej, że gdzieś zniknął z czasem duch polskiego zabawkarstwa. Chyba dlatego zaczęłam zbierać lalki, żeby ocalić przed zniszczenie i zapomnieniem te, które jeszcze będę mogła.

15 komentarzy:

  1. Nie znam tych lalek, ale ciekawe mają pyszczki.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Było różnie, jedne były śliczne inne czasem naprawdę straszne. Lalki z Kalisza, z czasów wojny, sygnowane TR, mają okropne twarze. Jenak gdybym taką znalazła, to bym przygarnęła, bo to w końcu historia.

      Usuń
  2. taką Agnieszką bawiłam się
    kiedyś na wakacjach gdzieś
    w zapomnianej polskiej wsi,
    do dzisiaj pamiętam, jakie
    na mnie wrażenie robiła ♥

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Takie lalki jak Agnieszka, produkowane przecież seryjnie w tysiącach sztuk, miały małe szanse w zetknięciu z chłopaczyskami, którzy z celuloidu robili świece dymne :(

      Usuń
  3. Agnieszka bardzo przypomina lalkę, którą bawiła się moja mama, tamta lalka przetrwała pięcioro wiejskich dzieci, ale już ja i mi bracia nie daliśmy jej żadnej szansy, ehhh:(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mojej szansy nie dała chyba moja mama, ale ciągle mam nadzieję, że może kiedyś, przy wielkim sprzątaniu, znajdę reklamówkę z lalką, wciśniętą gdzieś w "mysią dziurę".

      Usuń
  4. Odpowiedzi
    1. Moje chyba sa z tych samych tylko ta z warkoczykami na niebieskie oczy u ciebie ...brazowe u mnie :) Ta druga chyba mam mniejsza. moja oryginalnie nie miala namalowanych zebow ;)

      Usuń
  5. ... i niech jak najwięcej takich staruszek trafia pod Twój dach :):)
    Może jeszcze gdzieś Kaliszanka z warkoczykami na Ciebie czeka ??? :)
    Oby!!!

    OdpowiedzUsuń
  6. Piękne lalki choć gabarytowo nie w moim klimacie :D
    Życzę aby jak najwięcej trafiło pod Twój dach :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Miałam podobną w dzieciństwie, rany, jak to było dawno... Twoje są przepiękne!

    OdpowiedzUsuń
  8. Niecała, niecała...chwila! W grze ,,Bankrut" z PRLu była taka parcela: Gorzów Niecała. Dziwne, że nie Kalisz.
    Co do zaginięcia takiej wspaniałej lalki - współczuję. Wiem jaki to ból kiedy ukochana lalka zniknie, nawet jeśli nie jest cenna a jej wartość jest jedynie sentymentalna. Mam nadzieję, że lalunię szybko odnajdziemy. Ona tylko na to czeka! ;)
    Laleczka śliczniutka, a historia fabryki ciekawa :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. *odnajdziesz autokorekta w telefonie ;/

      Usuń
  9. Naprawdę śliczne panienki!

    OdpowiedzUsuń