Czyli identyfikacji prezentów ciąg dalszy.
Jak na złość nie wiem, gdzie upchnęłam zdjęcia lalek
zrobione w SH. Ale uwierzcie, że wszystkie na tych zdjęciach wyglądały na
Krawalki. Tym czasem wiemy już, że Żenia
jest lalką radziecką i to bezdyskusyjnie. Niestety nie znalazłam jeszcze jej
sobowtóra na dollplanet.ru, ale przekopać się przez ich zasoby zdjęciowe to
tytaniczna praca.
Druga z lalek jest jak najbardziej z Krakowa. Podejrzewam, że raczej z ery Pomocy niż Krawala.
Ma
wszystkie cechy tych lalek. Rysy twarzy, usta, proste rzęsy i gęsto rootowane
włosy. Włosy mają dziwny kolor starego mosiądzu. Dałam jej na imię Lodzia.
Lodzia
przybyła do mnie w ciuszkach uszytych przez moją szwagierkę. Ma bluzeczkę,
spódniczkę, rajstopki, a nawet butki i opaskę.
Wszystko ręcznie uszyte.
Zyta - trzecia lalka, z bliska od Krawalek sporo się różni. Po
pierwsze rzęsy - są cieńsze, gęstsze i podwinięte.
Po drugie zupełnie inny kształt ust. Po trzecie włosy rzadziej rootowane niż u
Pomocnic. Po czwarte ma bardziej masywne ręce i nogi niż tej samej wysokości Krawalki/Pomocnice.
No i jeszcze coś. Jeśli sukienka jest oryginalna, to lalka
pochodzi z NRD. Sukienka ma niemieckie zatrzaski, sygnowane SOLI
( Solidor fabryka
przyborów do szycia). Ponadto lalka ma na głowie numer 01-53. Przy czym 53 to
jej wzrost w centymetrach.
Pomocnice mają o 3-4 cm mniej i nie mają żadnych numerów.
Ze wszystkich laleczek bardzo się cieszę. Odeszły w
zapomnienie NRD, PRL i ZSRR, a lalki zostały. :)
P.S. Zyta to najprawdopodobniej wyrób VEB Pluti Sonneberg NRD
Niesamowite <3 ja kompletnie nie znam sie na tych lalkach wiec pomoc nie moge ale wierze ze znajdzie sie ktos ,kto pomoze <3
OdpowiedzUsuńMyślę, że jak jeszcze trochę pokopię na dollplanet to znajdę Żenię. No chyba, że jakaś dobra dusza z Rosji rozpozna i napisze.
UsuńTa ostatnia faktycznie wygląda na NRD- mieli najśliczniejsze lalki w "bloku", miałam takie dwie duże i jedna bardzo podobna z pyszczka do tej .
OdpowiedzUsuńTo fakt, mieli bardzo ładne lalki. Dlatego trochę mnie dziwią te rzadziej rootowane włosy. Mam jedną niemiecką lalkę, która włosami mogłaby obdarować, bez uszczerbku dla siebie, jeszcze ze dwie.
UsuńTak podobne, a jednak inne. I wszystkie urocze!
OdpowiedzUsuńTo fakt. Ze zdjęć robionych w sklepie, w ogólnym planie, nie sposób było zobaczyć szczegóły. Ale i tak jestem zadowolona, choć nie wszystkie są Krawalkami.
Usuńocalony retrourok :)))
OdpowiedzUsuńUrok mają niewątpliwie. :)
UsuńWszystkie mają w sobie niesamowity urok przeszłości. Podziwiam za ich - nawet wstępną - identyfikację, bo to wcale nie jest łatwe zadanie.
OdpowiedzUsuńNie łatwe, ale lubię takie wyzwania i lubię wiedzieć , co posiadam. W dodatku to fajna zabawa, takie szukanie.
UsuńTakie lalki z rdzawymi włosami pamiętam podobne z przedszkola, charakterystyczne włosy i fryzury. Lalki jako świadkowie przeszłości i historii :)
OdpowiedzUsuńJa też je z przedszkoli pamiętam. :)
UsuńPiękne panienki i zasługują na ocalenie bez dwóch zdań :)
OdpowiedzUsuńWierzę głęboko, że zdołasz je w końcu zidentyfikować :)
Też mam taka nadzieję. Swoją droga , paskudnie zaniedbałam kartotekę, a lalek przybywa. :)
UsuńUrocze panienki :)
OdpowiedzUsuńDziękuję ☺
UsuńTak czy siak obie są piękne :D
OdpowiedzUsuńi gratuluję powiększenia zbioru :D
Dzięki. Pamiętam, jak za dawnych lat zaśmiewaliśmy się z przeróbki powiedzonka "Lech, Czech i Rus" na "Lech, Czech, Rus i Prus czyli Enerdowiec" Jest Lech, jest Rus i Enerdowiec, a niedawno był i Czech czyli Zdenka.
OdpowiedzUsuńWłaśnie! Dzięki Lalkolubom laleczki przetrwają nawet państwa! Pozdrawiam serdecznie!
OdpowiedzUsuńI to jest piękne. :)
UsuńŚliczne panienki. Pamiętam podobne z dzieciństwa, choć nigdy nie miałam tak dużej lalki. :)
OdpowiedzUsuń