Obserwatorzy

sobota, 17 lipca 2021

DZIEŃ LALKI ETNICZNEJ 2021


         Wracam do lalkowego kalendarza, także na blogu. Zapraszam Was do trochę już zapomnianej zabawy.

      Co prawda moja kolekcja nieco się zawęża, ale jeszcze trafiają do niej różne lalki, najczęściej w formie prezentów.


           Taką tajską sprzedawczynię koszy dostałam niedawno od koleżanki Hani. Urocza laleczka niewielkich rozmiarów. Jednak to właśnie te kosze najbardziej mnie ujęły, bo są prawdziwe, choć miniaturowe.


            Ta zaś Zielona Kurpianka czyli panna z Puszczy Zielonej, wykonana została dla Cepelii w krakowskiej Spółdzielni im. St. Wyspiańskiego. Kupiona całkiem świadomie w ramach projektu Stare polskie lalki i zabawki. Mimo lat ma bielutką, nie zżółknięta bluzeczkę i piękny warkocz. 


 Jeszcze dla przypomnienia moje Krawalki w ludowych strojach.

15 komentarzy:

  1. Tak - lalka etniczna! a dokładnie - ubrana la ludowo zawsze był moim marzeniem- i tak ogólnie tak zaczęła się moja przygoda z lalkami- od marzeń o lalce ubranej na ludowo...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przyznam, że pierwsze lalki kupione przeze mnie, jako dorosła osobę, były właśnie ludowe. :)

      Usuń
  2. Panienki z ostatniego zdjęcia kojarzą mi się z moim dzieciństwem w latach 80-tych. Pełno wtedy było takich lalusząt. Mam do nich sentyment.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja to takie oglądałam przez szybkę w Cepelii, drogie były.

      Usuń
  3. Panna z koszyczkami jest rzeczywiście cudna! Wszystkie lalki "ludowe" mają takie dopracowane stroje! Miło popatrzeć!

    OdpowiedzUsuń
  4. Zawsze podziwiam Twoje lalki:)))Pozdrawiam serdecznie:))

    OdpowiedzUsuń
  5. Koszyczki są super! Gdyby były imitacjami z plastiku, odebrałoby to sporo uroku lalce.

    OdpowiedzUsuń
  6. Świetne, etniczne piękności!

    OdpowiedzUsuń
  7. Ech, taki dzień, w zasadzie pretekst do powstania mojego bloga, a ja go przegapiłam... Ale w sumie czuję się usprawiedliwiona ze względu na różne rzeczy, które u mnie się działy. Tajki mam 2, też z koszami, moje lalki są całkiem spore - jedna wielkości Barbie.
    Kurpianki kocham, bo i kraina jest mi bliska. Jeszcze nie tak dawno podróżowałam tam, by przeprowadzać wywiady z artystami ludowymi.

    OdpowiedzUsuń