zdj. za Muzeum w Iłży |
Krótka historia Spółdzielni Przemysłu Ludowego i Artystycznego „Chałupnik”
w Iłży.
Dnia
19 maja 1950 roku odbyło się Zgromadzenie Założycielskie Spółdzielni o nazwie:
„Chałupnik”, Spółdzielnia Przemysłu Ludowego i Artystycznego w Iłży. Terenem działalności obejmował powiaty iłżecki i opatowski, w późniejszym
czasie został rozszerzony. Przedmiotem działalności Spółdzielni było
wytwarzanie: ceramiki dekoracyjnej i użytkowej, tkactwo ludowe, zabawkarstwo,
koszykarstwo i miotlarstwo.
Działalność oparta była na pracy nakładczej jej
członków. Spółdzielnia została
zarejestrowana w Sądzie Okręgowym w Radomiu 30 sierpnia 1950 roku. Została też członkiem
Krajowego Związku Spółdzielni Przemysłu Ludowego i Artystycznego „Cepelia”. W
1974 roku zmieniono nazwę Spółdzielni na: „Chałupnik” Wojewódzka Spółdzielnia
Pracy Rękodzieła Ludowego w Iłży.
Data
ta jest dla nas ważna ze względu na datowanie wyrobów, bo w 1979 usunięto słowo
„Wojewódzka”..
Przemiany ustrojowe 1989 roku i trudna sytuacja gospodarcza
kraju oraz brak zainteresowania wyrobami Spółdzielni odbiły się niekorzystnie
na kondycji finansowej. Zmusiło to jej członków do podjęcia decyzji o
likwidacji Spółdzielni i 9 listopada 1995 roku postanowieniem Sądu Rejonowego w
Radomiu została wykreślona z rejestru .
Nas najbardziej interesują oczywiście
lalki ze Spółdzielni w Iłży. Najpopularniejsze to oczywiście Agatki i Amelki z charakterystycznym drewnianym stelażem.
zdj. IT Iłża |
Wytwarzano bardzo różne. Np. te z główkami z celuloidu
Wiele w strojach regionalnych.
O
Spółdzielni , lalkach i kulturze tego regionu wiele można dowiedzieć się z książeczki
Pani Rozalii Siwiec „Rękodzieło, moja pasja”.
Pani Rozalia pozostała wierna
lalkom nawet po zamknięciu Spółdzielni. Wystawia na jarmarkach, prowadzi warsztaty z dziećmi w muzeum.
A na koniec moje Iłżanki. Mam tylko dwie.
Większa to Lublinianka z 1986 r.
Mniejsza chyba starsza. Była w okropnym stanie i jest po renowacji.
Tak się przejęłam rolą, że lalka ma teraz zeza ;)
Śliczne lalusze!
OdpowiedzUsuńA i historia " Chałupnika " ciekawa.
Pozdrawiam.
Cieszę się, że Cie zainteresowała. :)
UsuńCiekawa historia lalek:)))Twoje są bardzo ładne:)))Pozdrawiam serdecznie:)))
OdpowiedzUsuńDziękuje Reniu. Życzę dużo zdrówka . :)
UsuńTo naprawdę ciekawe historie... szkoda, że tyle producentów lalek upadło... Pamiętam, że kiedyś mieliśmy małą laleczkę - górnika, ale nie wiem, w jakiej Spółdzielni Rękodzieła powstała..ślad po niej zaginął...
OdpowiedzUsuńFajnie, że je odtwarzasz, przygarniasz i ratujesz, nawet za cenę prostego spojrzenia :)))
Pozdrawiam Cię Tereniu i życzę zdrowia :-)
Ja bardzo żałuję, że mojej przygody ze zbieraniem lalek nie zaczęłam od lalek polskich. Może wiele więcej udałoby się ocalić. Ciesze się też, że są takie osoby jak Pani Rozalia Siwiec, która sie nie poddała, mimo zamknięcia Spółdzielni. Szkoda, ze nie mam żadnej z jej lalek. :)
Usuńbrawo dla Pani Rozalii :)))
OdpowiedzUsuńJa też jej biję ogromne brawo, dlatego uważałam, że post o tych lalkach, bez niej, byłby bardzo ubogi. Pani Rozalio ukłony! Życzę zdrówka Inko!
UsuńTo smutne, że zakład nie utrzymał się, ale myślę, że był i tak skazany albo na upadek, albo na drastyczne zmiany na gorsze. Kto dziś pochyla się nad każdą lalką z taką pieczołowitością, ręcznie wypisuje kartki z informacją o nich. Dziś lalki maluje metalowe ramię na taśmie produkcyjnej, liczy się ilość, wydajność, dopięte terminarze, budżet i podsumowanie kwartalne. Takie lalki nie odnalazłyby się w naszej taśmowej rzeczywistości, ale pociesza fakt, że ktoś jeszcze jest, kto o nich pamięta i pielęgnuje ten kawałek lalkowej historii.
OdpowiedzUsuńMasz rację, a przecież szkoda. Dla ludowego rękodzieła powinno być dofinansowanie z MK, w końcu to nasze dziedzictwo narodowe.
UsuńOj, i ja żałuję, że swojej przygody z kolekcją, nie zaczęłam od lalek polskich. W moim dzieciństwie były jeszcze powszechnie dostępne, choć jak na nasze warunki domowe - bardzo drogie.
OdpowiedzUsuńMam tylko jednego Chałupnika, ale za to w świetnym stanie, nie licząc kurzu ;-)
Musisz koniecznie pokazać swoje ludowe laleczki :)
UsuńPrawdziwa lekcja historii.
OdpowiedzUsuńWydaje mi się, że miałam jedną z takich laleczek, dawno temu. Niestety nie mam pojęcia co się z nią stało...
Dzięki. Ja też często nie mogę sobie przypomnieć, co się stało z niektórymi lalkami. Powinny być, a nie ma :(
UsuńPrawdziwe skarby :)
OdpowiedzUsuńThese are adorable. I really enjoyed learning about them. Thank you.
OdpowiedzUsuńThank You for the visit. I am pleased that you like it. Hugs.
UsuńHmm... zupełnie takich nie pamiętam. Czy to możliwe, żebym nigdy na nie nie trafiła?
OdpowiedzUsuńJeśli nie byłaś zainteresowana lalkami z Cepelii to możliwe :)
UsuńI pomyśleć, że takie cuda kiedyś po prostu wyrzuciłam :( buuu...
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawe laleczki. :)
OdpowiedzUsuńLaleczki bardzo ciekawe. Kolorowe i niesamowicie interesujące.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńPodobaja mi sie te lalki też
OdpowiedzUsuń