No
to się wybrałyśmy dziś z Metką na Jarmark Dominikański w
Gdańsku. Pojechałyśmy specjalnie w środku tygodnia po południu,
żeby nie było takich tłumów, jak w soboty i niedziele. Nie
robiłam posta o domkach, bo miałam nadzieję pokazać zdjęcia z
jarmarku. W ubiegłym roku były domki i mebelki. A w tym roku
kompletna bryndza. Jarmark jakby skurczył się o połowę, albo i
nawet więcej. Nie tylko staroci było o tyle mniej, ale i
pozostałych stoisk. Mało było rękodzieła, artystów jak na
lekarstwo. Budy z byle jakim żarciem, sądząc po zapachu, stragany
z chińszczyzną typu zapachy w drewnianych kulkach, nożyki do
warzywnych dekoracji itp. Nas oczywiście interesowały zabawki, a
tych było jak na lekarstwo. Jedno stoisko ze współczesnymi
chińskimi porcelankami w dużych ilościach, wszędobylskie
Matrioszki w astronomicznych cenach. Kilka starych ładnych
porcelanek, pojedynczo na straganach ze starociami. Tu ceny również
zaporowe. Kilka współczesnych barbiowatych w stanie opłakanym.
Pierwszy raz wróciłam z Dominika z pustymi rękami.
Ponieważ
dziś Dzień Domków i dioram, a ja nie za bardzo się przygotowałam,
pokażę Wam przemeblowany pokój Charlesa. Pokazywałam, co prawda w
poście o akcji Upalny Lipiec, ale raczej pod względem chłopów.
Teraz będzie o gabinecie i jego umeblowaniu.
Dawniej
Gabinet wyglądał tak.
Teraz,
po przemeblowaniu tak.
Powstały
jakby dwa obszary jeden na potrzeby spotkań OT
Drugi
bardziej prywatny.
Książę
Charles jest ze zmian bardzo zadowolony.
Świetny pokój.Te wszystkie detale... fantastyczne po prostu.
OdpowiedzUsuńPozdrowienia serdeczne!
Miło mi, że Ci się podoba. :)
UsuńTrzeba przyznać, że jego wysokość ma wspaniały pokój :) Komoda z lusterkiem i kominek skradły moje serce :)
OdpowiedzUsuńKomoda i lustro fabryczne, ale kominek popełniłam sama. Nawet ogień się "pali".
UsuńPo przemeblowaniu lepiej.
OdpowiedzUsuńDetale grają wielką rolę w tym realistycznym gabinecie.
Też jestem zadowolona z nowej wersji. Najbardziej nie lubię rezygnować z elementów wystroju, ale wiem, że w ten sposób zagracam wnętrze. Mam tego sporo, teraz przydałyby się nowe pokoje.
UsuńTen pieco-kominek podoba mi się naj...W domu bym taki chciała mieć.
OdpowiedzUsuńPiec-kominek wykonany z tulei po ręczniku papierowym, takim w wersji przemysłowej.
UsuńSzkoda że jarmark się nie udał:((Jak już pisałam nie jestem kolekcjonerką zabawek ale uwielbiam Wasze blogi:)))jestem zauroczona tymi wszystkimi pokoikami i mebelkami:)))od jakiegoś czasu rozglądam się za drewnianym domkiem dla lalek najlepiej starym:)))gromadzę nawet mebelki:)))Pozdrawiam serdecznie:))
OdpowiedzUsuńCzyli złapałaś bakcyla. Domek dla lalek był moim marzeniem odkąd moja kuzynka dostała na gwiazdkę. Miałyśmy chyba po 9 lat. To była super zabawa, choć miał tylko kuchnię i jeden pokój.
UsuńCiekawe czy mu Maggi pomagała :)
OdpowiedzUsuńKobiety raczej wstępu dp męskiej jaskini nie mają. [Zaraz by zobaczyła te butelki! ;)] Jedyne, co się z nią wiąże to portrecik nad komodą. :)
UsuńNic dziwnego, że jest zadowolony. Taki piękny gabinet!
OdpowiedzUsuńDzięki :)
UsuńPiękne wnętrze! Nie można oczu oderwać! Wszystkie detale cudowne!
OdpowiedzUsuńMiło mi, że Ci się podoba. :)
UsuńCharles mieszka po królewsku. Rozłożyło mnie na łopatki naścienne futro z szablami i cudny obraz!
OdpowiedzUsuń