Poznajcie Cesię. Mała blondyneczka 38 cm., szmacianka z celuloidową buzią.
Ze sposobu malowania oczu domyślam się, że Cesia jest z lubelskiej spółdzielni "Bajka". Jest czyściutka jakby dopiero co opuściła opakowanie. Pan od którego ją kupiłam powiedział, że to lalka z lat 80tych, po siostrze.
Imię zaczerpnęłam z książki Natalii Rolleczek "Cesia".
Dotąd miałam tylko dwie tego typu lalki . Mania i Hania z radością powitały krewniaczkę .
Ma swój urok. Jest bardzo ładna. Masz szczęście, że trafiła do Ciebie. :)
OdpowiedzUsuńTak, kiedyś nie doceniałam tych laleczek, teraz jest odwrotnie :)
UsuńKolejna śliczna lalka dostała się w Twoje ręce:)))Pozdrawiam serdecznie:))
OdpowiedzUsuńMarzy mi się jeszcze brunetka i ruda, bo na razie wszystkie są blondaskami. Pozdrawiam serdecznie :)
UsuńŚliczna! I w takim świetnym stanie.
OdpowiedzUsuńPrzyznam się, że stan stwierdziłam dopiero w domu. Brałam, bo teraz rzadko się na giełdzie pojawiają. :)
UsuńNo, tak... Pamiętam, że i mnie te laleczki w dzieciństwie totalnie się nie podobały. Żyłam już całkiem inną estetyką. Ale dziś budzą tęsknotę za bezpieczeństwem, rozlewając ciepło w sercu :-)
OdpowiedzUsuńMam podobne odczucia :)
UsuńBardzo ładna panienka.
OdpowiedzUsuńJako mała dziewczyna, nie wiem dlaczego, ale serdecznie nie cierpiałam tych lalek.
OdpowiedzUsuńCesia miała niezwykłe szczęście, że trafiła do Ciebie!
OdpowiedzUsuń