To, że mam co raz więcej lalek nie znaczy, że Maggie przestała być ważna. Może rzadziej teraz pokazuję posty z nią związane, to także wina problemów z bloggerem. Żeby to udowodnić pokażę Wam prezent jaki jej ostatnio zrobiłam.
W graciarni kupiłam starą, zepsutą lampkę z figurką. Figurka zostanie użyta do mojego pewnego projektu. Reszta wyglądała tak.
To się rozkłada na części: przód i tył, blat i szuflada. Ona jest przezroczysta, brązowa, jakby imitacja szylkretu. Jest tak przepastna, że Maggie zmieści wszystkie swoje toaletowe przybory i kosmetyki.
Pomalowałam przód i tył na biało z wyjątkiem wnętrza "muszli". Blat który ma dziury okleiłam folią metaliczną w kolorze miedzi. Przykleiłam okrągłe lusterko.
Maggie zaraz wypróbowała. Teraz szukamy miejsca dla mebelka. Mamy problemy lokalowe.
Mebelek stworzyłaś przeuroczy:)))Pozdrawiam serdecznie:)))
OdpowiedzUsuńDziękuję Reniu. Cieszę się, że zaglądasz. Pozdrawiam serdecznie :)
Usuńprawdziwa dama zasługuje na piękne meble!
OdpowiedzUsuńDziękuję. Szara Sowa.
UsuńPiękną dostała toaletkę, bardzo do niej pasuje! Super pomysł miałaś 💓
OdpowiedzUsuńToaletka genialna. A Maggie z pewnością znajdzie miejsce dla tak stylowego mebla.
OdpowiedzUsuńNo i super, doskonale się ta lampka nadaje na mebel :)
OdpowiedzUsuń