„Płynie okręt przez odmęty,
Nie zwyczajny - lecz zaklęty,
Z dna wypływa na powierzchnię,
A gdy tylko dzień się zmierzchnie,
Okręt wznosi się do góry
Nad obłoki i nad chmury „ J. Brzechwa
Nie zwyczajny - lecz zaklęty,
Z dna wypływa na powierzchnię,
A gdy tylko dzień się zmierzchnie,
Okręt wznosi się do góry
Nad obłoki i nad chmury „ J. Brzechwa
Znawcy
literatury okrzykną, że to zupełny kogel- mogel. Ale najpierw wyjaśnię wszystko
od początku.
Ferdynand
przybył do mnie od Ewy. Ciekawiło mnie bardzo kim jest. Niestety na pleckach ma
tylko numerek J15. Strój sugerował jakiś strój ludowy, ale nie znalazłam.
Myślałam, że może Bask, bo ma beret i już miał nazywać się Don Pedro.
A potem
wybrałam się nad morze i doznałam olśnienia. Mój chłopaczek jest żeglarzem. Taki
Ferdynand Magellan w miniaturze (14,5 cm).
Od razu
było widać, że morze ma we krwi. Postawiony na brzegu nie dał się przewrócić
pierwszej fali.
Dzielnie
zdobywał dzikie skaliste wybrzeże.
Wspinał się po skałach.
Zwiedzał
jaskinie.
A potem
niespodzianie zjawiła się mgła. Przyszła od strony morza. Prawdziwy obłok.
Magellan
ruszył ku brzegowi morza. Widać było, że coś zobaczył we mgle.
Wtedy i ja
zobaczyłam.
Potem mgła
przesłoniła wszystko.
Mgła jest czymś co jednocześnie przeraża i fascynuje. Ale bywa też zgubna. Magellan niech się pilnuje bo czekamy na opowieści o dalekich krainach:)
OdpowiedzUsuńDla mnie mgła zawsze była symbolem tajemnicy.
UsuńHi Szara, what a cute little man, he is perfect for the dollshouse.
OdpowiedzUsuńYou made beautiful pictures with hem, I love the last one with the fog :)
Hugs Mieke xxx
Hi Mieke! I love the fog, it's interesting.
UsuńObłok Magellana ;)
OdpowiedzUsuń;)
UsuńNiektórzy twierdzą, że żeglarze widują okręty - widma z powodu nadużywania napojów wyskokowych... Cóż, w przypadku lalki to raczej niemożliwe, tęskni chłopak za morzem i może zdarzyć się, że pewnego dnia nie znajdziesz go w gronie Twoich lalek. Ale stan rzeczowy trunków w barku Maggie też nie zaszkodzi sprawdzić ;-)
OdpowiedzUsuńJakby dobrze poszukać, to w piwniczce księcia znalazłaby się jedna, albo druga baryłeczka rumu z Jamajki.
UsuńAle świetny lalek- od razu widać, że urodzony podróżnik :) bardzo podoba mi się jego wdzianko!
OdpowiedzUsuńJest naprawdę fajne, zrobione z cienkiego filcu.
UsuńSympatyczny z niego chłopak. Zazdroszczę mu kariery żeglarza. :)
OdpowiedzUsuńJa też zawsze marzyłam o zwiedzaniu dalekich krajów, tylko ta choroba morska.
UsuńToż to zaginiony agent J15! :D Ale już wiadomo, dlaczego zaginiony. Wybrał inne życie. :P Fajnie się prezentuje na plaży. :)
OdpowiedzUsuńNiby, że młodszy kumpel J 23?
UsuńŚwietny jest i idealny z niego odkrywca nowych światów:)
OdpowiedzUsuńPrzydałby mu się teraz jakiś okręt.
UsuńOdkrywca interesujący a fregata zachwyca -
OdpowiedzUsuńJ-15 kojarzy mi się z agentami do zadań
specjalnych - ale K.Kolumb też nim był...
No proszę, nie wiedziałam.
Usuńna usługach ferdynandowej Izabelli królowej i Jej sakiewki ;D
UsuńCiekawa lalka, ma bardzo ładną twarzyczkę. Ostatnie zdjęcie jest zjawiskowe :-)
OdpowiedzUsuńCzasem lubię pobawić się programem do obróbki zdjęć.
Usuńłał! Przystojniak :)
OdpowiedzUsuńDzięki Ewo!
Usuń... i Magellan powrócił do domu na gorącą herbatę :):)
OdpowiedzUsuńtaaa, prawie jak Odyseusz po 2 dekadach awanturniczego trybu życia, pozostaje żywić nadzieję, że oszczędził więcej istnień niż król Itaki ;D
UsuńMój Ferdynand nie jest zupełnie krwiożerczy. To bardzo miły chłopiec, choć ciągnie go na morza i oceany.
Usuń