Miesiąc na zwolnieniu lekarskim oraz
parę innych „wydarzeń” sprawiło, ze musiałam ograniczyć wydatki, te lalkowe
także. Postawiłam sobie surowe limity i w zasadzie się ich trzymałam. Całe
szczęście liczne prezenty zasilały lalkowe konto. Tym razem nie oparłam się, a
w dodatku zmieściłam się w limicie wymyślonym przez Rudego Królika czyli
magiczne 5 złotych. W jednym z naszych SH była nieco wcześniejsza przecena –
50%. Obeszłam sklep dookoła i nic, ale
kiedy spojrzałam na górną półkę zobaczyłam spore straszydło. Panie chowają
niektóre zabawki, przed zgrają małych niszczycieli towaru, poza zasięg ich rąk.
Lalka była dosyć spora i „z pewną taką
nieśmiałością” spytałam o cenę. Pani zdjęła lalkę z półki, a na brzuchu
widniała karteczka z wyraźną 10. To znaczy, 50% ? pytam grzecznie. Tak, czyli
za 5 złotych. I już była moja.
Lala była w miarę brudna, ale takiego
kołtuna to już dawno nie widziałam. Zdjęcie tego zupełnie nie oddaje.
Miała na sobie wełniane majtasy i
króciutką bluzeczkę bez rękawków, zrobione na drutach. Jedyny oryginalny
element jej stroju to buty. Zobaczcie jakie ma zgrabne nóżki.
Lalka ma 48 cm wysokości. Zrobiona
jest z twardego plastiku – korpus + nogi oraz winylu – buzia + rączki.
Włosy brązowe rootowane, wokół głowy
krótsze z tyłu dłuższe. Dosyć cienkie i
straszliwie poplątane. Na szczotce zostało ich mnóstwo. Oczka brązowe ,
zamykane z ładnymi rzęsami. Usta w tzw. ciup , maja dziurkę, w dziwnym żółtawym
kolorze.
Z tyłu główki 19A, Palitoy, made in England i na pleckach sygnatura tak
jak na zdjęciu.
Najpierw było wielkie mycie. Potem
fryzjer.
Dobór garderoby z przepastnych zasobów
walizki w kratkę. I oto ona!
A właściwie kto? Tu z pomocą przyszedł
jak zwykle Wujek Google.
Pretty
Miss Kiss lata 60te, po roku 70tym produkowano ją nadal, ale z tego co
zrozumiałam całą z winylu. Zdjęcia z ebaya. Moja to ta w różowym, ale zdjęcie
kiepskie.
W pudełku w wersji blond. |
Całuśna panienka dostała na imię Abbie.
I zaraz zaprzyjaźniła się ze swoją
rówieśniczką, Julką od Schildkrota.
Gościnna Julka poczęstowała koleżankę
herbatką
I Coca Colą.
Podarowała jej też różową szczotkę.
Abbie była bardzo szczęśliwa. Zdjęcia niestety robione w domu, z lampą , bo na dworze dziś pochmurno i wyszły nie najlepiej.
...no panna jak malowanie, udała Ci się :D
OdpowiedzUsuńa nóżki rzeczywiście ma prześliczne, a najważniejsze to te butki :)
Pozdrawiam :)
Szkoda, że tylko butki, bo cały strój mi się podoba.
UsuńCiekawa. Ciałko ma dziecięce, a buźkę taką dorosłą.
OdpowiedzUsuńMoże to wina zdjęć, było kiepskie światło.
UsuńŚliczna panienka. Mangusta ma rację - coś dorosłego jest w tej twarzyczce, a szczególności w tym jakby zamglonym spojrzeniu :-)
OdpowiedzUsuńOj jak wyżej, raczej chyba wina zdjęć.
UsuńO jaka śliczniutka ;-) i te usteczka złożone w dzióbek. Po lalkowej stylizacji prezentuje się pierwszorzędnie! Za 5 złotych udało Ci się upolować prawdziwy skarb !:)
OdpowiedzUsuńCzasem trafiają się skarby za 5 złotych, Julka też chyba tyle kosztowała.
UsuńFaktycznie zgrabne nóżki:)
OdpowiedzUsuńJej stan początkowy przypomniał mi historię (e bajkę z morałem? nie pamiętam dokładnie;)) o dziewczynce, która nie lubiła się czesać, aż w końcu jakiś ptak zrobił sobie gniazdo na jej głowie...Na szczęście uratowałaś ją przed takim losem i znów jest śliczna:)
Zawsze mam problemy z włosami, ciągle się boję, że wyrwę wszystkie.
UsuńUroczą ma buzię ta nowa panienka. :)
OdpowiedzUsuńSłodka, taka prawdziwie całuśna.
UsuńJaka świetna zdobycz !!! Gratulacje :):)
OdpowiedzUsuńDzięki, to moja pierwsza od Palitoy.
UsuńAleż cudne dziecię! Miło, że Twoje dziewczęta się zaprzyjaźniły.
OdpowiedzUsuńSą chyba równolatkami, obie z lat 60tych.
UsuńŚliczna jest, a buzia w ciup dodaje jej uroku. A żółte usta kojarzą mi się z moją córką, która dostaje kredki do rysowania... i za chwilę ma makijaż ust w najbardziej nieoczekiwanych kolorach :-)
OdpowiedzUsuńOj czy to czasem nie są niedobre kredki? Wielu rodziców kupuje kredki, bo mają ładne kolory, a ja nie jestem przekonana , co do ich zawartości. W wielu barwnikach, zwłaszcza tych o jaskrawych barwach są metale ciężkie.
UsuńHi Szara, what a lovely doll, she has beautiful eyes :)
OdpowiedzUsuńI also have a few dolls from Palitoy.
Hugs Mieke xxx
Hi Mieke! I have onlu one but not last! Have a nice day.
UsuńUwielbiam lalki od Palitoy, są fantastycznie wykonane i te dołki w kolankach - fantastyczne:)
OdpowiedzUsuńJa się cieszę, że mi się trafiła. Twoja mi się bardzo podobała.
Usuńwitam z tej strony puck sie klania laleczka przepiekna ostatnio zalozylam sobie fb i moze pani do mnie napisac pomalu sie wprawiam pto moj mejl nie wiem czy dobrze napisalam ale niech bedzie anitapotrykus79@wp.pl dozobaczenia.
OdpowiedzUsuńCieszę się, że pierwszy krok już zrobiony, ale ciągle czekam na bloga.
Usuńwitam ztej strony anita ciagle zastanawiam sie nad blogiem zeby pokazac moje skarby ale moj kochany m nie chce sie zgodzic. ciagle mi powtarza a co bedziesz pokazywala jak masz w domu i jest mi z tego powodu bardzo smutno i przykro ale jeszcze sie zastanawiam milego wtorku i do usyszenia.
OdpowiedzUsuńPrzecież nie musisz pokazywać jak masz w domu, tylko swoje lalki. Z drugiej strony , zapytaj czy Twój M się wstydzi tego, jak macie w domu? Bo jeśli tak ;) to niech pomyśli , co można zmienić i zrealizuje swoje pomysły. Nie jestem feministką (wręcz przeciwnie), ale nigdy bym nie pozwoliła mężowi, żeby mną rządził. W końcu to mój blog, a nie jego, to nie średniowiecze żebym się pytała o zgodę. Na blogu nie podajesz swoich danych osobowych, nawet najbliższa sąsiadka wchodząc na Twój blog nie będzie wiedziała, że jest Twój, jak jej tego nie powiesz.
Usuńwitam z tej strony anita dziekuje za slowa otuchy wlasnie na fb zaczelam pomalu pokazywac moje skarby dzis byla mala sesja popoludniowa w niebieskiej sukience jakby pani chciala mnie poszukac na fb to zapraszam anita potrykus puck. pomalu sie wprawiam pozdrawiam mileg i spokojnego wekendu.
OdpowiedzUsuń