Obserwatorzy

sobota, 13 czerwca 2015

URWANIE GŁOWY




         Tym razem niestety dosłowne.


         Otóż dostałam w prezencie na Dzień Matki lalkę. Ponieważ miała włosy brzydko zaczesane do góry, postanowiłam je umyć i ułożyć, zaczesując na czoło. 


        Wpadłam na pomysł, ponieważ lalka jest bardzo duża ( 62 cm), żeby zdjąć głowę. Wydawało mi się to całkiem proste. Głowa jest winylowa na plastikowym ciałku. Nie przewidziałam, że plastik po przeszło czterdziestu latach zrobił się kruchy. Jedno pociągnięcie i trrrrach! Głowa z częścią szyi została mi w ręku.


         Tragedia. Tym bardziej, że odłamał się jeszcze kawałek. Wzięłam klej cyjano akrylowy i najpierw przykleiłam ten kawałek. Poszło gładko. Ale niestety na tym koniec. Część szyi, która została w główce za nic się nie dawała przykleić na swoje miejsce. Głowa okazała się za ciężka i po przyłożeniu szyja wpadała do środka głowy.  Nie było rady, trzeba było przykleić głowę z częścią winylowej szyi bezpośrednio do korpusu i w ten sposób pożegnać się z ruchomością głowy.


        Ale lepsze to niż lalka z głową pod pachą ( choć Manguście pewnie by się spodobała).


         Lalka dostała na imię Rozalia, na cześć polskiej księżnej zgilotynowanej w Paryżu podczas Rewolucji Francuskiej. Na pocieszenie dostała też ode mnie śliczne kapciuszki z króliczkami. 


         A teraz kilka słów o samej lalce.
         Lalka pochodzi z niemieckiej firmy. Niestety ma sygnaturę na głowie xo170 Hte. i nic nie mogę na ten temat znaleźć.  Mierzy  62 cm. Głowę i ręce ma winylowe, a ciałko i nogi z plastiku (z dwóch różnych rodzajów). W plecach miała wmontowany mechanizm grający na płytę. Niestety nie ma płyty, ale jest igła. Mechanizm firmy HETRO  Hans Eisen, zgłoszone do biura patentowego w 1963 r., patent uzyskano w 1966 r. I znów nie znalazłam żadnych zdjęć lalek, tylko misia z 1960 r. z tym mechanizmem.
         Lalka ma brązowe włosy rootowane. Niestety jakaś domorosła fryzjerka je obcinała, zwłaszcza z przodu. Oczka zamykane niebieskie. Usta z dziurką na smoczek.
         Miała chyba oryginalną sukienkę z dopinanym fartuszkiem i niebieskie majtki. Sukienka ma guziki typowe dla niemieckich strojów ludowych z południa , metalowe z szarotką. 


         Głowę przed przyklejeniem umyłam i ułożyłam fryzurę zabezpieczając szydełkową czapeczką.


         Potem przykleiłam głowę i teraz Rozalia wygląda tak.




Przy okazji prezentowania kapci z króliczkiem, to mam do odstąpienia cztery pary bucików dla Built Bear.


Są w bardzo dobrym stanie, bez śladów użytkowania. Jeśli ktoś byłby zainteresowany proszę o maila.




36 komentarzy:

  1. Bardzo ładna i ciekawa ta lalka! Nie dość, że ma rootowane włoski, zamykane oczka, buzię na smoczek, to jeszcze mechanizm na płytę! Takich cudów jeszcze nie widziałam!
    Kapciuszki i ubranko słodkie!
    Pozdrawiam gorąco!

    OdpowiedzUsuń
  2. kapciuszki urokliwe - zwłaszcza te
    w kropki i z mięciuchnym porożem :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kapciuszki wyraźnie świąteczne. Mnie się najbardziej podobają butki w kropeczki. Jednak na żadną lalkę nie będą pasowały, chyba, że ktoś szyje Tildy (widziałam już Tildę w takich butkach na jakimś blogu).

      Usuń
    2. a jaka długość stópki musiałby mieć ten Kopciuszek?

      Usuń
    3. Długość 9 cm , szerokość w paluszkach 6 cm.

      Usuń
    4. ooo, to kolos - łudziłam się, że mniejsze... :(((

      Usuń
  3. Fajna laleczka. Zaciekawiła mnie, i znalazłam zdjęcie podobnej ale niższej http://www.ebay.de/itm/Puppe-ELA-45-16-Hans-Eisen-hetro-49-cm-60-Jahre-mit-blauen-Augen-2-/170827753758 Znalazłam też cos takiego:
    http://www.dhd24.com/archiv/2010/31/5284/1/Antiquitaeten-Kunst-Sammlungen/185/Puppen-Sammler/72201710/Sprechpuppe-ca-1965---1970.html
    http://www.ebay.it/itm/GROSSE-Schildkrot-Puppe-Barbel-Madchen-56-60-cm-1960er-Jahre-Mini-Vinyl-Single-/300970991127
    http://monis-puppen-blog.blogspot.com/2012/01/sprechpuppen-von-schildkrot-1964-1973.html

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki za linki. Niestety w trzech pierwszych nie otwierają mi się zdjęcia. Moja lalka to na pewno nie Schidkrot, one są sygnowane żółwiem.

      Usuń
  4. Imię rzeczywiście dopasowane do lalki :) Sympatyczna panienka, chociaż sprawiła tyle kłopotów :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To raczej ja narozrabiałam. Ale chętnie bym się dowiedziała co popsułam, żeby bardziej żałować ;)

      Usuń
  5. Az wstyd się przyznać ilu lalkom ja pourywałam tak brutalnie i nieodwracalnie 9dla ciałka) głowy, i nie mam tu nam myśli czasów swojego dzieciństwa;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. E tam, co innego jest zdjęcie głowy dla ciałka, a co innego nieodwracalne zniszczenie lalki.

      Usuń
  6. ... to wypadek przy pracy :/ . Ja spaskudziłam włosy Dusty od Kennera i teraz będę musiała robić jej reroot :( . Rozalka pomimo dekapitacji prezentuje się bardzo korzystnie :):)

    OdpowiedzUsuń
  7. Se ve que su dueña le encantaba ser peluquera, al final después del accidente ha quedado muy guapa, feliz semana:-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Es una lástima que ya no se mueve la cabeza. tener una buena semana

      Usuń
  8. Trudno i wypadki się zdarzają .Wszystko dobrze się skończyło Lalka uratowana ,ubrana ,wygląda na szczęśliwą.

    OdpowiedzUsuń
  9. No pewnie, że by się podobała :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chciałam zrobić zdjęcie z głową pod pachą, ale łepek jest za duży.

      Usuń
  10. Slodki buziaki :) Mam nadzieje ze uda Ci sie ja naprawic :)

    OdpowiedzUsuń
  11. No nie...,ale dało się naprawić:)
    Bo one mają taki specyficzny zaczep na szyi i pewnie przez to.

    OdpowiedzUsuń
  12. ... no nie! jak mogłaś urwać lalce łeb?

    OdpowiedzUsuń
  13. Prawdziwy Skarb! Dobrze że udało się naprawić :-)

    OdpowiedzUsuń
  14. Szkoda, ale dobrze, że udało się głowę przykleić. Jakoś tak z głową pod pachą wyglądałaby dziwnie. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No cóż, podobno są gorsze wady niż sztywna szyja.

      Usuń
  15. No to rzeczywiście miałaś przygodę, dobrze, że się pomyślnie skończyła.
    A lala prezentuje się świetnie mimo 'wypadku'.
    Pozdrawiam serdecznie :-)

    OdpowiedzUsuń