Opowiem Wam anegdotkę z przed kilku dni. Od jakiegoś
czasu szukam celuloidowej lalki rodzimej produkcji. Niestety nie mam szczęścia
do aukcji, a czasami zaufania do sprzedającego. Co innego, gdybym mogła odebrać
osobiście.
Jadę ulicą pewnego miasteczka na północy Polski i przed
sklepem ze starociami widzę lalki w wózkach. Poprosiłam M , żeby się zatrzymał.
Weszłam do sklepu i mówię sprzedającej pani, że jestem zainteresowana lalką na
zewnątrz. Wyszłyśmy, pokazuję lalkę i pytam o cenę. Sprzedająca wymienia sumę
dwa razy taką, jaką skłonna jestem zapłacić. Mówię więc , że na portalach
aukcyjnych widziałam podobne trzykrotnie tańsze.
Na to pani, że lalka jest
duża i piękna (nie wspomniała za to o tym , że brudna jak ze śmietnika). I w dodatku to nie jest zwykły plastik. Ta lalka jest z cellulitu!
Zwykle dopiero po jakimś czasie, wiem, co powinnam
odpowiedzieć, ale nie tym razem. No i wypaliłam . „ Cellulit to można mieć na
du***, a lalka jest z celuloidu.
Mina pani – bezcenna.
Następnie podziękowałam, grzecznie się
pożegnałam i sobie poszłam.
Dopiero w domu
zorientowałam się, że lalka wystawiona jest na Allegro. Na zdjęciu z aukcji
prezentuje się dużo lepiej niż w rzeczywistości.
Żeby nie było, że dziś bez lalkowych zdjęć, to
przedstawiam kilka moich lalek z „cellulitu”;) O wszystkich już pisałam we wcześniejszych postach (tagi)
Frania |
Jacunia |
Gucio |
Inga |
Iwonka |
Krzyś |
Oleńka |
Raz Szara Sowa
Na zakup gotowa
W sklepie ze starociami
Na miejscu z wózkami
Wypatrzyła lalę
Nie najczystszą wcale
I z zaciekawieniem
Pyta w jakiej cenie
Wycena surowa
Ale na to Sowa
Że na aukcyjnych stronach
Dużo mniejsza ona
Na to sprzedawczyni
Z miną jak znawczyni
Nie chcąc wcisnąć kitu
Mówi, że jest z cellulitu.
Sowa jej odpowie
W niezbyt skromnej mowie
Że cellulit na dupie się mnoży
A nie lalki się z niego tworzy. ;)
O jeżu :D hahahahaha :D Tak zarżałam, że się kot wystraszył :D Janusze antyków - kocham :D
OdpowiedzUsuńU mnie cała rodzinka się hahała.
UsuńJak bym miala "TAKI" cellulit to bym bardzo sie cieszyla :D Slicznosci <3
OdpowiedzUsuńI tylko taki ;)
UsuńNo pięknie kolekcja rośnie :)))
OdpowiedzUsuńRośnie powoli, bardzo powoli.
UsuńHy hy cellulitem to namiętnie handlował Pan z Sosnowca :) Co drugą miał taką.
OdpowiedzUsuńA zbiorek zacny! Bardzo szlachetną wersję cellulitu masz ;)
Ty razem mam na oku Panią z Wielkopolski, ale nigdy nie kupowałam na OLX i trochę się cykam.
UsuńNic tylko mieć taki cellulit jak te u ciebie, pozdrawiam i gratuluję ciętej riposty!!!
OdpowiedzUsuńDzięki, nie wiem skąd mi się tak zaraz wzięło. Pewnie wkurzyła mnie zachłanność pani, która kupuje lalkę, nic przy niej nie robi i chce zarobić 200%.
UsuńPiękny cellulit posiadasz, też bym tak chciała, bo ten co mam to się zupełnie do pokazywania nie nadaje buuuuu ;))))))
OdpowiedzUsuńChętnie bym się z tą panią zamieniła na cellulity ;)
UsuńTienes unas hermosas muñecas, a mi la que me ha gustado Inga .Feliz semana:_)
OdpowiedzUsuńInga es Schildkröt. Tienen una gran semana.
UsuńHa, ha, ale jej powiedziałaś!:D Ale jeśli mieć cellulit to tylko na lalkach, nie na d...;D
OdpowiedzUsuńTeż tak uważam ;)
UsuńHahahahaha! Lalki z cellulitem nie zbierać, więcej niż wystarczy sam mam:-D. Wielki anekdote. Masz piękny zbiór celuloid lalek! Ja używany pewien tłumacz, mam nadzieję, że to jest bez błędów! Pozdrowienia :-)
OdpowiedzUsuńDzięki Linda. Tłumacz całkiem dobrze przełożył tekst. Mój zbiór lalek z celuloidu jest malutki i marze o większym.
UsuńWspaniałe lalki :) , ach ten cellulit , w tej postaci bardzo pożądany :):)
OdpowiedzUsuńCellulit mogę zaakceptować tylko w postaci lalkowej ;)
Usuńha!!!!!!!! Sowo! ubawiłaś mnie setnie!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! dawno sie tak nie uśmiałam!!!! aż sprawdziłam, czy ja mam celulit we wskazanym przez Ciebie miejscu!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! wyostrzył Ci się język i dobrze! teraz czekamy na potanienia lalki =)
OdpowiedzUsuńPotanienie nigdy nie nastąpi, lalka po raz kolejny wystawiona na aledrogo w tej samej cenie.
UsuńAch, gdyby tak łatwo cellulit można było zamienić na celuloid - szybko okazałoby się, że większość kobiet w Polsce ma mniejsze lub większe kolekcje lalek ;-) Dziękuję za przezabawny post :-)
OdpowiedzUsuńA jakby moja się zwiększyła :)
UsuńMasz wspaniałe lalki Gucio,Jacunia,Inga ,Frania, każda unikatowa i cenna,Lalki celuloidowe ostatnio osiągają astronomiczne ceny , sprzedawcy chcą zarobić kokosy wiedząc ,że jest wiele kolekcjonerów w Polsce.Wykorzystują niewiedzę niektórych .Kilka lat wstecz kupowałam swoje za 50 -100 zł góra .,dziś mogę tylko na nie popatrzeć i pomarzyć.Na targach staroci ceny jeszcze wyższe ,po sklepach z antykami nie chodzę -nie chcę doznać cenowego szoku. Zachłanność niestety nie zna granic.Co do sprzedawców z Sosnowca, o których pisze Magda mogę dodać tyle, że nie pamięta, nie wiedzy tych ludzi, którzy sprzedawali sygnowane lalki nieświadomi ich wartości. Wiele osób w owym okresie nabyło u nich prawdziwe cacka. Często robię u nich zakupy i nie narzekam .nigdy nie nie oszukali a przeciwnie mogę zawsze liczyć przy okazji zakupów na liczne gratisy w postaci stłuczek.Obecnie to sklep z antykami a sprzedawcy wiedzą co i za ile.
OdpowiedzUsuńCzasem jeszcze są okazyjne ceny, ale większość sprzedających zupełnie oszalała. Kupują za 50, a sprzedają za 300, nawet nie myjąc lalki i nie piorąc sukienki. Wielu niestety oszukuje. Zdjęcia na aukcjach są niewyraźne, zwykle jedno, góra dwa. I napis - "to co widać na zdjęciu". Butami maskują brak części stopy, ubraniem pęknięcia. Co jakiś czas słyszy się, że kupujący zapłacił, a towaru nie otrzymał, lub otrzymał nie to co kupował. Dlatego boję się kupować przez Internet, a takiego Sosnowca nie mam w zasięgu .
UsuńA wracając do poprzedniego posta, widziałaś główkę, co o niej sądzisz?
Mogłaś mnie widzieć, jak mi się japa śmiała, gdy czytałam Twoje słowa :)))
OdpowiedzUsuńMożesz śmiało pisać humorystyczne opowiadania!
Jak mówią "życie przerosło kabaret".
UsuńTaki cellulit to mogę mieć wszędzie:))
OdpowiedzUsuńTen antykwariat czasem płynie z cenami, kiedyś zaszłam tam i mieli fajna porcelankę stylizowana na staroć i faktycznie cena jak za staroć;)
Cóż z porcelankami to już nie raz tłumaczyłam sprzedającym, że nie mają antyku tylko kiczowata podróbkę z lat 80tych. O reakcji nie muszę pisać.
UsuńHehe, mistrzyni ciętej riposty. Babie wpięty (lub w celulit) poszło :P
OdpowiedzUsuńSama nie wiem skąd mi się ta riposta wzięła. :)
UsuńUwielbiam takie starsze lale, mają w sobie nostalgię przemijających lat.
OdpowiedzUsuńCzęsto się dziwię, że młode osoby doceniają lalki, które są moimi równolatkami, mając taki wspaniały wybór współczesnych lalek. I nie mówię tu o Barbie.
UsuńŚliczne te Twoje "Celulitki";) Moi ulubieńcy to Frania i Krzyś.
OdpowiedzUsuńEch niestety nie wszyscy rozumieją, że stara, brudna lalka to tylko stara brudna lalka. Bezcennym skarbem staje się w rękach takich osób jak Ty, które przywracają lalkom dawny blask:)
Frania to prezent od mojej córci, która ma dar wyszukiwania dla mnie cudnych lalek. Krzysia kupiłam za grosze, bo był w naprawdę opłakanym stanie.
UsuńHaha ale się uśmiałam ! to dopiero cięta riposta :-) laleczki z ,, cellulitu'' cudne, najbardziej zauroczyła mnie Frania w kwiecistej kreacji :) kto by pomyślał, że taki ,, cellulit'' może przynieść tyle radości :D
OdpowiedzUsuńKreację Frani kupiłam w SH, była nowa z metką, a kosztowała jakieś grosze. Frani w niej bardzo ładnie.
UsuńCudna kolekcja! ;)
OdpowiedzUsuńMarzy mi się więcej.
UsuńCellulit to chyba ta pani ma na mózgu.... Niestety niektórzy mają poprzewracane w głowach xD
OdpowiedzUsuńRaczej mają małą wiedzę o tym, co sprzedają, a w dodatku chcą błysnąć.
Usuńretrourok całą gębą :D
OdpowiedzUsuńWszak są z "cellulitu" ;)
UsuńHa ha ha! A to dobre!
OdpowiedzUsuńPiękne masz te "cellulitowe" lale. :) :) :)
Resztę tego materiału też bym na lale wymieniła ;)
UsuńJa też! :) :) :)
UsuńRaz Szara Sowa
OdpowiedzUsuńNa zakup gotowa
W sklepie ze starociami
Na miejscu z wózkami
Wypatrzyła lalę
Nie najczystszą wcale
I z zaciekawieniem
Pyta w jakiej cenie
Wycena surowa
Ale na to Sowa
Że na aukcyjnych stronach
Dużo mniejsza ona
Na to sprzedawczyni
Z miną jak znawczyni
Nie chcąc wcisnąć kitu
Mówi, że jest z cellulitu.
Sowa jej odpowie
W niezbyt skromnej mowie
Że cellulit na dupie się mnoży
A nie lalki się z niego tworzy. ;)
Spłakałam się ze śmiechu.
UsuńKocham polskich antykwariuszy Ich wiedza jest bezcenna. Najbardziej lubię tych, którzy cenę i wiek lalki, szacują wprost proporcjonalna do stopnia jej zniszczenia i zabrudzenia :-)
OdpowiedzUsuńGratuluję bystrości umysłu i ciętości języka.
Cóż, dziś każdy, kto założy sklep ze starzyzną, chce uchodzić za antykwariusza. W Anglii piszą Secound Hand u nas Antykwariat. Tylko wiedza i ceny u nas są z kosmosu.
Usuń