Obserwatorzy

piątek, 15 lipca 2016

MADEMOISELLE SUZETTE





         Inka zmotywowała mnie do pokazania mojej drugiej Nancy od Famosy. To prezent od Metki, dosyć zresztą dawny. Wstyd mi, że nie pokazałam jej wcześniej. (Właściwie pokazałam ukradkiem, w prezentacji moich 18 calówek) Ale jak tu pokazywać się światu w nocnej koszuli?
         Jakoś nie mogłam się zebrać, żeby jej coś uszyć. Aż tu, w  moim Rossmannie, pokazały się ubranka Endo dla Dolls world todeys’s girl i w dodatku przecenione. Same lalki niezbyt mi się podobają, ale ciuszki i owszem. 
 
Lalka od Peterkin UK
      Niestety, jak zalazłam do sklepu to już wyboru nie było i kupiłam bluzeczkę z pataszorkiem.  Żałuję, że nie było butów, te kaloszki są obłędne, tylko nie wiadomo czy by pasował rozmiar. Kupiłam bluzkę z myślą o Noelce. Ale na nią okazała się przykusa. Żadna strata, bo to jedna  lalka, która ciuchów ma dostatek, czego o innych moich lalkach powiedzieć nie mogę.
         Panienka od Famosy dostała na imię Suzette, w odróżnieniu od kuzynki, która zatrzymała firmowe imię Nancy.


 Panienki niewiele się różnią. Suzette ma bardzo delikatny makijaż i różowe pasemka we włosach. 

Nancy biczowatą różową szminkę, niezmywalny brokat na powiekach i miodowe pasemka. Układ włosów jest ten sam, takie same oczy.

         Zastanawiałam się nawet, czy tej szminki Nancy nie zmyć. Co Wy na to?
         Suzette miała już bluzeczkę i sandałki od Natalii, co prawda troszkę za duże, ale ujdą. teraz trzeba było jakiś dół wykombinować. Spodenki, nieco luźne czy spódniczka? 

         Suzette zdecydowała się na spódniczkę. 


         A kiedy miała kompletny strój,  postanowiła odbyć spacer po ogrodzie. Ogród trochę ucierpiał przez wichury i ulewy i nie prezentuje się tak pięknie jak poprzednio, ale kilka miejsc znalazłyśmy.



33 komentarze:

  1. Odpowiedzi
    1. Ale nie napisałaś czy zmienić usta czy nie. :)

      Usuń
  2. ja właśnie Twoją Suzi na tej zbiorówce widziałam -
    Ona nie tylko z wyglądu jest delikatna - skoro tylko
    Nancy zdołała się łokciami wepchać w inny post i tak
    pokaprysić bez żadnej żenady nad kreacjami :P

    OdpowiedzUsuń
  3. NAWET NIE WIESZ, JAK MI ULŻYŁO - żeś użyła tego sformułowania
    biczowate usta - bo i mnie zawsze takie usta mocno raziły jak
    u kobity spod latarni - teraz już Dziwaczka będzie widziała,
    o jakie "szminki" mi biegało -
    właśnie te usta zawsze mnie blokowały przed zakupem - a potem
    już ośmieliłam się ze zmywaczem - a teraz sama widzisz w necie,
    jak cudnie malują usteczka famoskom - do zacałowania :)))

    OdpowiedzUsuń
  4. (jakby co - jestem pierwsza do zmywania niechcianego
    makijażu - także śmiało - poszalej - może Nancy od
    tego złagodnieje albo co - a z pewnością urodzie to
    nie zaszkodzi, to na bank - zawsze można bezbarwnym
    lakierem "błyszczyk" uskutecznić) - powodzenia!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No to jutro zaopatrzę się w zmywacz bezacetonowy.
      A z Nancy, to niezłe ziółko, może jak zmieni makijaż to i charakter jej się zmieni.

      Usuń
  5. Odpowiedzi
    1. Są bardzo ładne, tylko szkoda, że nie mają artykulacji, choćby częściowej. Te sztywne nogi źle wyglądają , gdy lalka siedzi.

      Usuń
    2. Sa Nancy artykulowane :) zginaja nawet nadgarstki :) i takiej mi sie bardzo chce ;)

      Usuń
    3. HMMM... nie widziałam, by nadgarstki zginały -
      ale z pewnością - obracają wokół osi swej :)

      Usuń
    4. zwracam honor - dojrzałam ruchome nadgarstki :DDD

      Usuń
    5. Też znalazłam zdjęcie w necie. I jeszcze balerinę z kulkowymi kolanami. A w sobotę na targu zero, null, nawet marzenia o Nancy nie było. :)

      Usuń
    6. O :) a ja dzisiaj przygarnęłam Nancy na bazarku :) w oryginalnych ciuszkach, biżuterii i butkach !!!! Zacieszam :)))

      Usuń
  6. Mają w sobie tyle wdzięku, że nie sposób je nie pokochać!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I z tego kochania przygarnęłabym jeszcze AA i brunetkę.:)Ach i tego rudzielca, co Inka pokazywała :)

      Usuń
  7. Taką bluzkę z ptaszorem, sama chętnie bym nosiła! ;-) Grafika uroczo naiwna.

    Cudną yuccę macie! A begonia wyrosła niczym hibiskus w tropikach ;-)

    Odważyłabym się zmyć ten make - up...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Juk mamy kilka, mąż dostał od mamy kolegi, bo jej się znudziły! Ja chętnie przygarniam wszystkie krzaki i kwiaty, które się znudziły innym. Bluzeczka urocza, przewidzieli takie same ciuszki dla lalek i małych dziewczynek, ale dla ich mam już nie ;)

      Usuń
  8. Też uważam, że lepiej byłoby je zmyć ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Zmyłabym, zdecydowanie :) .Chyba zajrzę do Rossmanna , bluzeczka bardzo zacna . Jak miło mi patrzeć na te słodkie pyszczki , jeszcze trochę a będziemy mogły założyć Klub Nancy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że jeszcze parę dziewczyn posiada te laleczki, może zebrałoby się na klub. :)

      Usuń
    2. a z pewnością jeszcze kilka zaprosi do siebie famoski - inwazja Nancy (tudzież nancywirus) już działa - Zuri
      wszak, która tak liczyła na swą nancyodporność - jak
      wiesz - poległa z kretesem :DDD

      jak pisała Zbieraczka - Niech żyje Nancy!!!

      Usuń
  10. Odpowiedzi
    1. Och, gdybym umiała tak jak Ty przemalować jej usta, mogłaby się stać prawdziwą pięknością. :)

      Usuń
  11. Widziałam u Inki i Te obie u Ciebie są śliczne. Hihi, rzeczywiście rzuca się w oczy różowa szminka, ale ja bym ją zostawiła. Wygląda trochę, jakby lala dopiero co zjadła lody:D
    Buziaki!:))

    OdpowiedzUsuń
  12. Śliczna. Bardzo jej ładnie w tej bluzeczce. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Słodka bluzeczka, szkoda, że innych nie było.

      Usuń
  13. Suzette jet urocza:) bardzo jej pasują nowe ubranka :) I jak najbardziej - zmyj tą pomadkę Nancy. Będzie wtedy wyglądać równie dziewczęco jak Suzette:)

    OdpowiedzUsuń