Razem,
z niemal całym światem, świętujemy urodziny najbardziej kultowej
lalki -
BARBIE
W
USA jest to niemal święto narodowe National Barbie Day.
Moja
reprezentacja tych lalek jest więcej niż skromna. Liczy trzy panie
oraz jednego Kena. (Maluchów nie liczę)
Co
jednak nie przeszkadza w świętowaniu.
Barbie
od rana siedziała przed lustrem. Czym oczarować Kena? Swoje lata
już mam, a wokół kręci się młodsza konkurencja.
Ale
Kenyś, odkąd pojawiła się Barbie, innych dziewcząt zupełnie nie
zauważa. Dziś przyniósł jej całe naręcze kwiatów. A tu
dziewczyny posadziły go samego w salonie i pewnie trzeba będzie
poczekać , aż się wystroją.
Nareszcie
są , wszystkie trzy. Urocza Shani o zielonych oczach, pulchna
Rebecca i ta ukochana Barbie. Ken , jak to dżentelmen, wręczył
dziewczynom po kwiatku, a swoją wybrankę wprost nimi obsypał.
Potem
zaprosił Barbie na kolację do popularnego hotelu i dalej już
świętowali tylko we dwoje.
100
lat Barbie!
Tak czułam, że będziesz pierwsza :)
OdpowiedzUsuńTwoja Barbie bardzo urocza i ma taką fajniutką sukienkę :)
Nie ryzykowałam, że nie będę mogła wrzucić posta i zrobiłam to rano. :)
Usuńa nawet trzysta, o Barbie :)))
OdpowiedzUsuńZgadzam się :)
UsuńPiekny Barbiowy post <3
OdpowiedzUsuńTo dzięki uroczym solenizantkom. :)
UsuńWszystkiego najlepszego Barbie!:) Moja Minka spędza ten szczególny dzień na swojej nowej kanapie:)
OdpowiedzUsuńBuziaki!:))
Moje dziewczyny pozdrawiają minkę i zazdroszczą tej kanapy, no i tajemniczego dowódcy statku. :)
UsuńPiękna opowieść! Wszystkiego najlepszego, Barbie!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Autorkę bardzo, bardzo serdecznie!
Dziękujemy i również pozdrawiamy. :)
UsuńUrocza historyjka. Ten to dżentelmen w każdym calu :)
OdpowiedzUsuńStanął chłop na wysokości zadania :)
UsuńAh Ken jaki szarmancki. ;)
OdpowiedzUsuńAle koszule to musiał pożyczyć ;)
UsuńKen powala swoim urokiem. Widać, że nie tylko Barbie się podoba ale która pierwsza ta ma "męża" ☺ Wszystkiego najlepszego, Barbie 😉
OdpowiedzUsuńPierwsza to była Rebecca, ale Ken stwierdził, że jest za młoda. Mój Kenio szukał stałego związku.:)
UsuńFajna historyjka. Ken to zdecydowanie gentelmen
OdpowiedzUsuńSzkoda, że dzisiejszym chłopakom na ogół brakuje tej cechy.
OdpowiedzUsuńHello my friend! So glad to hear from you. Missed looking at your wonderful blog. Looking forward to catching up. Hugs, Martha
OdpowiedzUsuńHello Marta, how nice to see You on my blog. Hugs!
UsuńWstydzę się, wstydzę !!! Nie wyrobiłam się z obchodami :(
OdpowiedzUsuńMuszę to nadrobić, bo baśkowate żyć mi nie dadzą :(
To pamiętaj tez o Fleurkach i Petrach. Ja Fleurki nie zdobyłam, ale o Petrach post musowo będzie. :)
Usuń