Syczeń jak widzicie nie obfitował w posty. I jak się domyślacie, nie z powodu braku lalek. Ale dosyć o tym. Dziś kłania się Wam śliczna para lalek z Tajlandii.
Ramakien to tajska wersja hinduskiej Ramajany. A bohaterami są król Rama i jego małżonka Sita.
Lalki mają 20 cm wysokości wraz z podstawką. Zrobione są ręcznie z tkanin, niestety ubrania są klejone. Natomiast figurki bardzo sztywne, a jedyna ruchomość to - palce, każdy na druciku daje się dowolnie wyginać. Jest to bardzo ważne, bo w tańcu tajskim ruchy dłonią zastępują recytację czy śpiew. Aktorzy gestami opowiadają historię.
Moja para królewska ma piękne srebrne stroje z brokatu, z dodatkiem czerwieni i złota. Bardzo czyściutkie jak po wyjęciu z pudełka. To dziwne, bo wygrzebałam je z kartonu na giełdzie. Sprzedający miał ze 30 kartonów i robił wyprzedaż - wszystko za złotówkę. Serio. Kupiłam jeszcze jedna Hiszpankę, Marin Chicklana, siedzącą na taborecie i trzymająca gitarę, też za złotówkę oraz kilka drobiazgów nielalkowych. Na moim drugim blogu możecie zobaczyc inny mójk łup z tej giełdy, ale od innego sprzedawcy.
Ściskam serdecznie i obiecuję więcej postów w lutym.
Świetne znalezisko :)
OdpowiedzUsuńPokaż Chicklanę bo też mam jakąś taką siedzącą z gitarą :)
W następnym poście :)
UsuńWspaniała zdobycz, mają wspaniałe stroje. Gratuluję zdobyczy!
OdpowiedzUsuńU mnie styczeń też jakiś taki niemrawy na blogu.
Ale pracowity, a u mnie stagnacja ;)
Usuńpiękna para, chętnie zobaczyłabym takie wesele
OdpowiedzUsuńTo w samolot i do Tajlandii ;)
UsuńAle tam już jest chyba ta chińska grypa...
UsuńLepiej - zostać w Polsce!
Przepiękne te lale. O strojach nie wspomnę, bo wykonane naprawdę świetnie.
OdpowiedzUsuńWspaniały zakup.
Pozdrawiam serdecznie.
Cieszę się, że Ci się podobają. Pozdrowionka :)
Usuńha! tajski "migowy" dla tancerzy jak międzynarodowy :)
OdpowiedzUsuńLubię w tv oglądać ich tańce, teatr i budowle :)
UsuńWspaniałe zdobycze.
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńLalki są przepiękne:))lubię takie wyprzedaże:))Pozdrawiam serdecznie:)))
OdpowiedzUsuńTeż lubię, szkoda, że u nas rzadko zdarzają się wyprzedaże garażowe. Pozdrawiam :)
UsuńA to Ci się trafiła wspaniała zdobycz! Piękne te laleczki! Podziwiam ich ubranka! Ruchomość palców mnie pozytywnie zaskoczyła :)))
OdpowiedzUsuńJak to zauważyłam, to miałam nadzieję, że i inne części ciała są ruchome, niestety nie .
UsuńAle Ci się trafiło! Takie wspaniałe, egzotyczne lalki i to w takiej cenie. Czasem ludzie nie wiedzą co sprzedają :)
OdpowiedzUsuńOn chciał się tego pozbyć, widocznie mu towar nie chodził od dłuższego czasu, a wolał zarobić choć coś niż wyrzucić na śmietnik.Ja już dwa razy spotkałam się z odwrotna sytuacją na giełdzie. Kobieta zaproponowała niższą cenę za jakąś rzecz, facet wpadł w furię, zaczął ja wyzywać i tłuc swój towar. Wołał, że woli wyrzucić na śmietnik niż sprzedać.
UsuńBardzo ciekawe laleczki. Szczególnie te palce robią wrażenie...szkoda, że całe lalki nie są tak ruchome, Barbie MTM miałaby się z pyszna;)
OdpowiedzUsuńTasha
No właśnie, szkoda :) Pozdrawiam :)
UsuńLubię okazy z tamtych stron świata :) Gratuluję zdobyczy!
OdpowiedzUsuńMiło mi, że się podobają. :)
UsuńMam inną wersję - oboje stoją na jednej podstawce i mają stroje w kolorze floxów.
OdpowiedzUsuńTe paluszki azjatyckich lalek, zawsze wprawiają mnie w podziw! Majstersztyk.
Bardzo ciekawe.
OdpowiedzUsuń