W ramach renowacji tzw. lalek oczekujących (także na cud ), dziś chce przedstawić Wam chłopaka z Kieleckiego. Staszek przybył do mnie wraz w kilkunastoma innymi regionałkami.
Był w bardzo opłakanym stanie.
Niezła musiała być młócka, skoro skórę z połowy twarzy stracił. Ech te kieleckie zabawy w remizie. A, że kieleckie to musiałam się długo naszukać, bo jak pasowała kapota, to czapka nie. Aż znalazłam takie zdjęcie.
Staszek chcąc, nie chcąc musiał się poddać operacji plastycznej.
Teraz nie straszy swoją fizjonomią.
Pozdrawiam wszystkich serdecznie, trzymajcie się zdrowo!
O rety! Dokonałaś na nim prawdziwego cudu! Wygląda jak nowy, dobrze, że trafił w Twoje ręce!
OdpowiedzUsuńDzięki :)
Usuń¡Fantástico, ha vuelto a la vida,felicidades!
OdpowiedzUsuńGracias por tu lindo comentario.
Usuńnie ma to jak po młócce
OdpowiedzUsuńtrafić wprost pod skrzydła
jakże Opiekuńczej Sowy ♥
Lalkowa medycyna estetyczna powinna być wykładana na jakimś wydziale Lalkowej Akademii Medycznej. Swoją droga mamy tyle rożnych specjalistów, że taką akademię mogłybyśmy założyć ;)
Usuńa ja w tej akademii
Usuńchętnie bym ubierała
w dziergałki pacjentów!
No i proszę jaki przystojny chłop wyszedł. Nawet takie nieco łagodniejsze ma oblicze. Teraz się za nim będą wszystkie regionalne dziewoje oglądały.
OdpowiedzUsuńGratuluję udanej operacji!
Tasha
A panien jest sporo i trochę jeszcze czek a na cud odzyskania urody ;)
UsuńPięknie go zrobiłaś :-) chłopak jak nowy :-)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńPodziwiam za tak staranną renowację lalki:))Staszek jest super:)))Pozdrawiam serdecznie:)))
OdpowiedzUsuńMiło mi Reniu, dziękuję i pozdrawiam. :)
UsuńJa też jestem pod wielkim wrażeniem Twoich starań i umiejętności :-)
OdpowiedzUsuńStaszek będzie Ci wdzięczny już na zawsze :)))
Takie umiejętności to pestka. Chciałbym umieć tak malować lalki jak Ula Cz. Nardello.
Usuń"Zabawy w remizie"... =)tam nawet głowę można stracić, a nie tylko pół twarzy!! Znakomita renowacja, zagapiam się z zachwytem
OdpowiedzUsuńDzięki, ale to prościzna.
UsuńDzięki Tobie odzyskał przyzwoity wygląd. Teraz jeszcze mu kobity trzeba, coby go trochę upilnowała :)
OdpowiedzUsuńMoże się jakaś trafi, no chyba, że zechce dziewczynę spoza swojego regionu ;)
UsuńO ładnie wyszło! Teraz chłopak nie straszy, ale niech sztachety omija z daleka :)
OdpowiedzUsuńPrzydałoby się, bo nie wiem czy następnym razem udałoby mi się równie dobrze.
UsuńJesteś niesamowita <3
OdpowiedzUsuńEwa nie żartuj, tak to i dziecko by potrafiło.
UsuńChylę czoła...Cudny chłopak wyszedł spod Twojej ręki.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Dziękuję :)
UsuńJak zawsze podziwiam Twoje umiejętności przy przywracaniu lalkom ich blasku. :)
OdpowiedzUsuńA ja marzę, żeby choć w części tak malować jak Ula. :)
UsuńJa się urodziłam w Kielcach i mieszkałam tam 12 lat. Pamiętam, że w podstawówce czasem malowaliśmy takie baby w czarno-czerwonych pasiakach, to nawet miało jakąś nazwę, ale już nie pamiętam.
OdpowiedzUsuńO! Ja to w Kielcach byłam chyba raz, ale bab w pasiakach nie widziałam ;)
UsuńJego operacja plastyczna wyszła super!
OdpowiedzUsuńGrunt, to pozytywne zakończenie ;-) !!!
OdpowiedzUsuńPełna perfekcja.
Gratuluję i wzdycham... by moje sprawy też ktoś chciał równie serdecznie zrekonstruować.
ale niech sztachety omija z daleka :)
OdpowiedzUsuńslotxo
sa-gaming