Trudno uwierzyć szczęściu, więc ciągle
dotykam i mam chęć się uszczypnąć.
Od dawna
na mojej wishliście była Inge od Schildkrot. Wiadomo jak marzyć to marzyć,
marzyła mi się więc z białymi włosami i co najmniej 36 cm. Tylko, że marzenia
marzeniami, a moja przyziemna natura mówiła mi,
że szanse zerowe. Nowa repro kosztuje około 400 + koszty wysyłki.
Wczoraj na półce SH siedziała sobie
jakby nigdy nic. Inge Schildkrot. Co prawda nie z białymi tylko z brązowymi
włosami i nie 36 ale 16 cm.
W swoim oryginalnym ubranku. Majteczki, sukienka i fartuszek.
Bez butów, ale
nie wymagajmy cudów. Bo cudem jest cena
- 4 PLN.
Na ebay’u znalazłam najtańszą, golutką za 29 euro + 10 euro z groszami i
adnotacją, do Polski nie wysyłam. W oryginalnym, choć innym niż moje ubranku
nawet 85 euro!
Ma oczywiście sygnaturę.
Niestety nie
wiem jak datować, na ebay’u są dwie daty lata 40te i lata 50te.
Wow, ale zdobycz:). Cieszę sie razem z Tobą:)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam cieplutko!
Ja to chyba mam taką o której marzyłaś...
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podobają te laleczki.
Jedno co w nich nie lubię to ubiór. Bawarski styl to niezbyt romantyczny jest.....Moja też miała podobny strój i pierwsze co to musiałam ją przebrać! Wiem, że straciła teraz jakby to powiedzieć tożsamość no ale to tylko lalka i chyba nie będzie mi miała za złe! ;)
Świetne znalezisko, gratuluję i czekam na następne!
Oj masz, masz. Zawsze na nią spoglądam. Ja też myślałam o innym stroju. Oryginalny wypiorę i schowam do pudełka. A następne znalezisko też było, śliczny rudowłosy chłopak - wkrótce.
UsuńTy to masz szczęście .Lalka jak marzenie.Za taką cenę !!!!!!
OdpowiedzUsuńTak cena jest oszałamiająca.
UsuńGratuluję szczęścia! Mnie też się podobają te z jasnymi włosami, ale tak naprawdę każda Inga jest piękna. A tego jej bawarskiego stroju wcale nie trzeba jej zabierać - spódniczka ma moim zdaniem bardzo ładny deseń, a niezbyt estetyczną górę wystarczy odziać w sweterek i Inga będzie, nomen-omen, jak ta lala :D
OdpowiedzUsuńMoże, gdybym znalazła odpowiedni sweterek.
UsuńBo niektóre marzenia lalkowe spełniają się w zupełnie nieoczekiwany sposób . Lalka zaczyna tracić cierpliwość i bierze inicjatywę w swoje ręce ;)
OdpowiedzUsuńOna czekała na Ciebie :) . Bardzo cieszę się :):)
Dzięki, ja też się cieszę. Julka i Pawełek także, bo Inga to dopiero trzecia Schildkrotka w moich zbiorach.
UsuńBardzo ładna. Podoba mi się jej sukienka. :)
OdpowiedzUsuńCzy "nie wysyłam do Polski" to nowy rodzaj dyskryminacji ze względu na pochodzenie?
Nie wiem, ale spotkałam się na ebay'u wiele razy z takim napisem. Na allegro często piszą - nie wysyłam za granicę, ale nie, że nie wysyłam do konkretnego kraju.
UsuńJak to dobrze trafic na coś co szukasz i jeszcze tak tanio! Naprawde miałaś szczęścia tym razem i marzenia spełnione.
OdpowiedzUsuńSuper!
Dzięki Margaret, jestem bardzo szczęśliwa, że ją mam.
UsuńJa tam zawsze byłam zdania, że marzenia się spełniają ;) i to na ogół w najmniej oczekiwanych okolicznościach ;) Gratuluję Ingi ;) gdybym na taką trafiła na pewno też bym przygarnęła ;).. z resztą wszystkie lalki ' z żółwikiem' mają coś w sobie ;)
OdpowiedzUsuńMam tylko trzy i każda jest na swój sposób najpiękniejsza. Jak oglądam zdjęcia, to bym przygarnęła wszystkie, a wishlista zamiast się skracać o zrealizowane marzenia to się wydłuża o następne.
UsuńSpojrzałam na te rumiane policzki i zachciało mi się jabłek...
OdpowiedzUsuńMasz rację, jest taka swojska. Dzisiejsze lalki są piękne ale takie wielkomiejskie.
UsuńPrawie codziennie robiłam przelotkę przez SH a Ingi nie widziałam , gratuluję - cudo:)
OdpowiedzUsuńKupiłam w środę u góry, siedziała sobie w głębi półki.
UsuńFajne okazje Ci się trafiają. Moje wielkie gratulacje :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło :-)
Dzięki. Jak to śpiewają: "raz się uda, a raz nie lecz w ogóle nie jest źle".
UsuńGratuluję tak udanego zakupu:) Lalka ma cudny buziak. Ta pyzatość podkreśla dziecięcą urodę:)
OdpowiedzUsuń