Dziś
szybciutki wpis o dalszej części świątecznych prezentów.
Tym razem trzy niemieckie laleczki w
ludowych strojach.
Na początek kolejna pomponiara. Tym
razem zapudełkowana lecz bez śladów jakiegokolwiek opisu. 11 cm razem z kapeluszem.
Dwie pozostałe to dziewczynka i
chłopiec w strojach bawarskich. Wyglądają jak para, ale nią nie są. Są chyba zrobione z celuloidu.
Chłopiec 15 cm, odlany w całości
głowa, tułów i nogi. Ręce ruchome. Ma na plecach mechanizm sprężynowy. Nie wiem
do czego służy, bo nie mam kluczyka. Buzia ręcznie malowana, ale oczy
naklejane - kalkomania. Włosy
wmoldowane. Ubranko niestety przyklejone. Butki namalowane.
Dziewczynka 15 cm. Głowa odlana z
tułowiem. Ręce i nogi ruchome , na gumki. Nogi odlane z tworzywa w kolorze
białym. Zgubiła buty. Buzia taka jak u chłopca. Na wmoldowane włosy naklejona
blond peruczka. Ubranko również przyklejone.
Jedną nogę miała urwaną, ale okazało się, że tylko zaczep wyhaczył się z gumki.
Kapelusz miała połamany. Zrobiłam nowy
z filcu.
Strasznie lubię te maluchy regionalne, takie są nostalgiczne i wdzięczne :) Mikołaj był u Ciebie bardzo lalkowy, musiałaś być bardzo grzeczna ;))))
OdpowiedzUsuńJa zawsze jestem grzeczna, po za tymi sytuacjami, gdy jestem niegrzeczna ;) Strasznie mnie korci ta sprężynka, ale skąd wziąć kluczyk?
UsuńDelikwent z kluczykiem tańcował tzn kręcił się jak opętany wokół własnej osi :) Mam kilka takich "tanecznic" czasem dla żartu nakręcam :) Urocze maluchy!
OdpowiedzUsuńAż mnie korci, żeby nakręcić, tylko czym?
UsuńTo co nazywasz "pomponiarą" to na 95 % kobietka z Gwatemali. Ale trudno jest z całą pewnością identyfikować te lalki, nie będąc tubylcem. Mają różne techniki wykonania i prawda jest taka, że na np. ma meksykańskich targowiskach, często dostaniesz i lalki z Boliwi i Wenezueli. Dla turysty wsio rawno! ;-)
OdpowiedzUsuńPS. Wrzuciłam wczoraj w nocy "kurę".
To jest strój niemieckie ze Szwarcwaldu
Usuńhttp://sowa58.blogspot.com/search/label/pomponiary
O tych lalkach pisałam tutaj.
He, he. No muszę dokopać się do fotek robionych kilka lat temu u jednej pani z Meksyku (rodowitej). Uwieczniłam jej półeczkę z folkiem przywożonym z Ameryki, w tym kilka lalek - wypisz - wymaluj ten sam ciuch tylko buźki całkiem inne i fartuszek trochę zmodyfikowany! ;-D Koszyk z pomponami na głowinie niemal identyczny! ;-)
UsuńAleż fajne, sympatyczne laleczki! Będą się miały u Ciebie super!
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podobają.
UsuńTe niemieckie laleczki przypominają mi moje bobaski ARI :) śliczne !
OdpowiedzUsuńSporo Ari ubranych było w stroje ludowe.
UsuńFolk rządzi!
OdpowiedzUsuńOj rządzi, mam sporo lalek ludowych.
UsuńŚwietne te laleczki :) uwielbiam takie znaleziska - zarówno do celów prywatnych, jak też zawodowych, kiedy na przykład mogę wykorzystać lalki, jako eksponaty, które pokazuję wychowankom podczas np. Dnia Niemieckiego. Super :) Pozdrawiam ciepło :)
OdpowiedzUsuńJa też chętnie pokazuję moje zbiory .
UsuńNie chcesz jeszcze jednej pomponiary?
OdpowiedzUsuńChyba mam dosyć. :)
UsuńTa blondyniasta dziewuszka w zielonym (dorobionym) kapelutku to jakaś sztandarowa laleczka spoza zachodniej granicy - co jakiś czas widuję ją to tu to tam. Z chłopięciem i pomponiarą tylu zetknięć co z blondynką nie miałam.
OdpowiedzUsuńA ja częściej pomponiary spotykam.
UsuńJakie one cudne te Twoje nowe lalunie! Super klimatyczne. Kapelusik zrobiłaś świetny:)
OdpowiedzUsuńUściski!:))
Widziałam kiedyś jak dawniej robiono filcowe kapelusze.
UsuńPozwoliłam sobie nominować Cię do Liebster Awardsm mam nadzieję, że weźmiesz udział w zabawie :) Pozdrawiam !!!
OdpowiedzUsuńDziękuję za nominację. Postaram się zrobić posta. Dopiero wróciłam z badań, nie było mnie kilka dni w domu.
UsuńBardzo fajne laleczki. Kapelusz super wyszedł. :)
OdpowiedzUsuń