Niewiele wiem o lalkach weneckich. Wywodzą się z Komedii dell’arte. Nawiązują do postaci Arlekina, Colombiny i Pierrota. Filipinki (kto pamięta ten zespół i piosenki?) śpiewały o Arlekinie, który musi przyzwyczaić się do nowych czasów i obyczajów, bo inaczej nici z miłości Colombiny.
BAL ARLEKINA
W wielkim sklepie z zabawkami
pełnym wystrojonych lal
nocą dziś, za żaluzjami
chce Arlekin wydać bal
pragnie zdobyć Colombinę
i ballady śpiewać dziś
stroił właśnie mandolinę
gdy mu pluszowy szepnął miś
ref.:
To nie te czasy, Arlekinie nie te czasy
Dziś saksofony, Arlekinie kontrabasy
I nie da rady zdobyć serca przez ballady
Bo dawno minął, minął czas arlekinady.
Dziś Colombiny chcą begina albo twista
To arlekinie nim noc minie wykorzystaj
I zatańcz twista z Colombiną która wie,
że tylko twista, twista, twista tańczy się.
Nie należy mylić lalek weneckich z clownami cyrkowymi, choć
Arlekin nosi kolorowy strój nic z cyrkiem wspólnego nie ma.
Ja w swoich zbiorach posiadam jednego Arlekina, w wersji dziecięcej,
a także dwóch Pierrotów. Jeden z nich bardziej
wygląda na dziewczynkę,
drugi chłopiec, jedzie na rowerze.
To już wszyscy
przedstawiciele tego gatunku, Colombiny nie posiadam. Oczywiście wszystkie lalki są porcelanowe.
Nunca me había planteado la diferencia entre arlequín y pierrot. Un saludo:-)
OdpowiedzUsuńEstas son dos personajes diferentes, Harlequin - alegre y triste a Piero. Con respeto.
Usuńszkoda, że nie mam takiej laleczki w domu :-) Niektóre są bardzo ciekawe :-) Podoba mi się chłopczyk na rowerku :-)
OdpowiedzUsuńJa szczególnie nie przepadam za takimi lalkami, ale w SH często je spotykam. Żadnej nie kupiłam, to prezenty.
UsuńOjej !!! jak mogłaś nie zabrać ze sobą :( nie zaadoptować, tak zostawić na pastwę losu :) ja tak nie mogę przygarniam wszystkie :) czyszczę, naprawiam, daję dom :)
UsuńNie zdążyłam wyjąć swoich z pudełka :(
OdpowiedzUsuńLubię je bo są bardzo dekoracyjne :):)
To wyjmij i pokarz teraz :)
Usuńteż je lubię za dekoracyjność :)
Kocham Pierroty miłością wielką i to się już chyba nie zmieni :)
OdpowiedzUsuńJest bardzo mało informacji na temat tych lalek :( albo ja nie potrafię szukać :/ ale przez prawie 15 lat zbierania to powinno się udać coś znaleźć :/
Poza tym przez bardzo długo miałam wrażenie, że to taki mały, brzydki sekret :/ zbieranie Pierrotów :) mnie to jednak nie przeszkadzało i głosno się do tego przyznawałam :) A co !!! Wolno :)
Twoje Pierroty, Arlekiny i Colombiny, Tak , tak Colombiny, bo Pierriny ubrane są na biało, oczarowały mnie i już inaczej patrzę na te moje trzy skromniutkie lalki. :)
UsuńU mnie w lumpeksie kilka ich stoi na półce, ale jakoś nie mogę się do nich przekonać...nie lubię żadnych pajac ów, boje się clownow, po prostu nie umiem się przełamać.
OdpowiedzUsuńCo do clownów to się zgadzam, ale Pierroty i Arlekiny to inna bajka. :)
UsuńNo niby wiem, ale jakoś podskórnie czuje do nich niechęć.
Usuńja mam podobnie - podziwiam pewne elementy,
Usuńbez potrzeby bezpośredniego obcowania w domu :)
Sowo! nieletni arlekin ma uroczą buźkę - jak
Nancy Fancy - toż to niemalże Jej bliźniaczka :)
Ja też się nie zdecydowałam na posiadanie Arlekina. Fakt, nie spotkałam jeszcze takiego, który by mnie zauroczył, ale i wtedy pomyślałabym, że u kogoś innego będzie mu lepiej...
UsuńNiemniej lubię je oglądać na blogach :-)
Sliczne <3 Szczegolnei ten na rowerku jest fajny :)
OdpowiedzUsuńStraszny z niego smutas.
UsuńNiektóre są naprawdę piękne. Może przez te smutne buzie.
OdpowiedzUsuńA może przez tę jakąś tajemniczość. :)
UsuńNie mam takich, ale chętnie bym przygarnęła jakiegoś clowna:)
OdpowiedzUsuńClownów omijam z daleka.
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńSzczerze mówiąc nie lubię Arlekinów i Pierrotów. Za to jednokołowiec świetny! :)
OdpowiedzUsuń