Coś mnie podkusiło, żeby wziąć udział w
noworocznym konkursie u Mangusty.
Zrobić zdjęcie umiem, choć mój aparat
do najlepszych nie należy, zawsze ze zrobionych kilkudziesięciu, jakieś będzie
udane. Vivat cyfrowe aparaty!
Napisać opowiadanko, wiersz? Czemu nie,
nawet lubię. (do przeczytania u Mangusty)
Z narysowaniem papierowej lalki było
gorzej. Ale i to od biedy potrafię jak popatrzę na jakiś rysunek, to coś
podobnego może się udać.
Ale zaprojektować stroje! Żadna ze mnie
projektantka. Dlatego postanowiłam poszukać inspiracji w żurnalach. Tu wpadłam
na szalony pomysł. Szukałam dziś starego zeszytu, a zamiast niego wygrzebałam „starożytny”
numer Mody, Wiosna 1958, roku mojego przyjścia na świat.
Przeglądałam, przeglądałam i byłam pełna współczucia dla
kobiet pokolenia mojej mamy. Bo co byście powiedziały, gdyby kazano Wam nosić
takie worki?
Komunistyczni propagatorzy mody zadbali nawet o miejsce na
garb umęczonych pracą robotnic fabryk.
A uwierzycie, że czytelniczki wybrały
ten model i w ankiecie przyznały mu I miejsce?
A może któraś z tych kreacji przypadła
Wam szczególnie do gustu?
Tylko w sypialni kobieta mogła pozwolić
sobie na odrobinę frywolności.
Pewnie jesteście ciekawe co urodziło
się z takich inspiracji? No to musicie
trochę poczekać. Znajdziecie na blogu Mangusty w przyszłym tygodniu. :)
opcja bieliźniana wielce kusząca, to fakt,
OdpowiedzUsuńale mnie zastanowiła ilustracja Pani, która
opuszcza salon, dziecko, dom - dla kogo...?
Nie martw się, nie opuszcza. To strój dla młodych matek. A ten uroczy odstający kołnierzyk(?) to po to, żeby dzidziusiowi miało gdzie się ulać ;)
UsuńUwielbiam te stare zurnale <3 Urocze te stroje ,mnie sie bardzo podobaja :)
OdpowiedzUsuńO matko, te bezkształtne worki?
UsuńTeż bym taki worek nosiła :) Wygląda przewiewnie. Na ciepłą wiosnę lub późne lato - jak znalazł!
OdpowiedzUsuńNo proszę są amatorki. :)
Usuń"Miejsce na garb umęczonych pracą robotnic" mnie dokumentnie rozwalił :)))
OdpowiedzUsuńZa to w sypialni - całkiem, całkiem :-)
Może tam już cenzura nie sięgała :)
UsuńHihi, "miejsce na garb":D A wiesz co, mnie to się te workowate kreacje podobają, a ten płaszcz z pierwszego miejsca to bym chętnie nosiła:D
OdpowiedzUsuńPodziwiam, jak ładnie tą lalkę narysowałaś. Jak byłam mała, to miałam taką kartonową lalkę i papierowe kreacje do ubierania. Nakładało się je i zaginało za lalkę takie wypustki i wtedy wszystko się trzymało razem:D
Buziaki!:))
Jak byłam mała, to zniszczyłam babci żurnal, żeby sobie panie w kostiumach kąpielowych powycinać. Potem rysowałam dla nich kreacje.
UsuńZapomniałam napisać, że gdyby mnie oblazły biedronki, to rzeczywiście by był niezły horror! brrr.....:))) Wczuwam się w foto, wczuwam!:)
OdpowiedzUsuńTo jest horror obustronny, Glen w ciapki (piegi) i biedronki też, choć w piosence było coś o tym, że piegi, kropki i ciapki to znak urody.
UsuńWorki nie worki ale jednak mają swój urok :)
OdpowiedzUsuńChyba nie mam na tyle odwagi, żeby pokazać swoje prace na konkurs Mangusty na swoim blogu :/
E tam, i tak wszyscy zobaczą u Mangusty. W dodatku nie masz się czego wstydzić. Twoja lalka bardzo mi się podoba.
UsuńA mnie się podobają stroje z tamtych czasów, szczególnie na paniach ze starych filmów i na pierwszych Barbie. Cudne są, uwielbiam! ;-P
OdpowiedzUsuńA ja tam lubię worki! Przynajmniej nie było widać, że ktoś ma za dużo lub za mało kilogramów. :) Świetne te stare czasopisma. :)
OdpowiedzUsuń