Dzisiejszego ranka Lisia obudziła się w bajkowym świecie.
Wszystko dookoła było białe i iskrzyło się w słońcu. - Co to? - Zapytała zdumiona. - Czy przenieśliśmy się do Krainy Królowej
Śniegu?
- A gdzie jest królowa? Ach jak bardzo
bym chciała nią zostać! Ale nie mam białej sukni, ani korony, ani lodowego
berła.
- Lisiu, pamiętasz chyba, że to była
zła królowa? - No tak :(
- Ale jak chcesz to możesz zostać
królową białej krainy. Tylko taką dobrą.
A co robi dobra królowa? - Wiem
dba o poddanych! - No właśnie Lisiu.
Popatrz przez okno. - Oj, ptaszki! Takie głodne i zmarznięte!
– I dobra królowa co? – Wiem , dam im jeść, chodź szybko!
– I dobra królowa co? – Wiem , dam im jeść, chodź szybko!
I Lisia raz, dwa przebrała się w
spodenki, sweterek i kurteczkę od Evi. Ubrała swoją czapeczkę i buciki i już
jest na dworze. Te kulki bardzo smakują sikorkom i wróbelkom.
Do karmnika nasypiemy kaszy i
okruszków.
Po spełnieniu królewskich obowiązków względem
poddanych , królowa Lisia wybrała się na obchód Białej Krainy.
I to nawet dwa razy, bo potem wyjrzało
na dobre słonko i Lisia uparła się pójść bez kurtki, za to zaprezentowała
przegląd czapek, pożyczonych od Barbie.
Lisia to mini Chou Chou Foxes od
Zapf Mój gwiazdkowy prezent, a właściwie
jeden z prezentów, innymi pochwalę się później. Wyglądała się tak, jak na tym
zdjęciu promo.
Lisia ma śliczną buzię, choć włoski
wmoldowane, za to prawdziwe oczka, brązowe. Ma cudną czapeczkę i buciki, ale
sukienka to po prostu żenada, wykrojona, zszyta , rzep i koniec.
Za to pasują
na nią ubranka od Evi i buty też. Bardzo
się z tego cieszę, bo w naszym mieście jest sklep, gdzie pani sprowadza ubranka
dla Evi i przed świętami udało mi się kupić jedno.
A teraz trochę spamu, zimowych
widoków
z mojego tarasu. Najpierw Lisia na tle zaspy powstałej po odśnieżeniu podjazdu.
Piękne zdjęcia i ciekawy post. U nas też dużo śniegu, ale nie aż tyle.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Na szczęście przestało padać. :)
UsuńJakie widoki! Dla tak pięknie śpiącej pod śniegiem przyrody warto przecierpieć trochę zimna.
OdpowiedzUsuńOczywiście zapomniałam o dokarmieniu ptaków. Jutro z rana od razu polecę sypnąć im trochę karmy - mam w domu ziarna słonecznika, powinny być dobre :)
Uwielbiają słonecznik i pestki dyni. Ja dynię z halloween przekroiłam na pół, wszystko wydziobały. :)
UsuńTo naprawdę kraina Królowej Śniegu, zazdroszczę takich zimowych pejzaży za oknem! Lisia jest urocza, szkoda, że do takich słodkich laleczek dodają takie marne ubranka. One im tylko dodają uroku. Za to w ciuszkach Evi wymiata! ;-)
OdpowiedzUsuńLisia jest dosyć proporcjonalna , choć malutka i na upartego mogę nawet coś uszyć. Jednak ciuszki od Evi są zwykle dobrej jakości i w każdym zestawie są buty, bardzo fajne.
UsuńLisia jest przesłodka!!!
OdpowiedzUsuńa widoki - zachwycające ♥
Martwi mnie tylko, że drzewa ucierpią znowu od ciężaru śniegu, choć tym razem jest on dużo lżejszy bo suchy, Fajnie się kurzył przy otrząsaniu gałęzi.
UsuńA Lisia jest cudna, można schować do kieszenie, albo torebki i zabrać wszędzie.
zgubny czar puchowej tony :/
Usuńniunie z tej serii zauroczyły
mnie już dawno - i nawet Ich
wmoldowane elementy mnie nie
zrażają doń...
kiedyś i One przytuptają gromadką
do Szydełeczkowa - a miałam nie
zapraszać nieletnich, no cóż ;P
Ależ u Was dużo śniegu! Piękne zdjęcia i piękna zima na nich! Lisia jest słodziutką laleczką i taką współczującą i mądrą, aż miło o niej poczytać!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Cię bardzo, bardzo serdecznie!
Lisia rumieni się od pochwał. Dziś do grona bywalców dołączył - jastrząb. A nasze sroki obsiadły go dookoła i stracił rezon.
UsuńPozdrowionka.
I Twoich pogodnych, ciekawych blogów, bardzo mi brakowało...
OdpowiedzUsuńTy te bajkowe krajobrazy nazywasz "spamem"? Skandal. Dałabym, się na golasa przegonić przez śnieg, żeby móc mieć wokół siebie tak mało ludzi, a tak dużo przestrzeni.
Lisia - śliczna. A, że malutka, pewnie taką sobie kupię.
Pozdrawiam ciepło.
A wiesz co wyprawiały moje wnuczki? Co prawda nie gołe, a ubrane, wskakiwały do rowu wypełnionego śniegiem i zanurzały się w nim po szyję.
UsuńCo do przestrzeni i braku ludzi, to wystarczy mały wypad do Kampinosu, ale jakbyś chciała sprawdzić tę przestrzeń u nas to zapraszam. :)
Bardzo Ci dziękuję za zaproszenie, Sowo!!! Może kiedyś udam się na odległą, weekendową wyprawę...
UsuńO, pamiętam jak cudownie było tarzać się w śniegu. Na szczęście moje dzieciństwo przypadło jeszcze na te prawdziwe, śnieżne zimy :-D
O rany, jak rewelacyjnie poubierana! Idealnie do pięknej, zimowej pogody. Fajnie, że dałaś różne foty, to sobie chociaż pofantazjuję o śniegu:D
OdpowiedzUsuńCieszę się troszkę tym śniegiem, bo cudne widoki,ale jak wspomnę "czarny" czwartek to mną wstrząsa. Niektórzy ludzie żeby wrócić z pracy 20 km jechali 4-5 godzin. Tysiące stłuczek, straszliwe korki, śnieżyca i przenikliwe zimno. Nikt nie myślał o pięknie.
Usuńslodka kruszynka <3 <3 Ale serce mi skradly te cude widoki <3 <3
OdpowiedzUsuńJaka ona słodka! I jak dużo śniegu! :)
OdpowiedzUsuń