Zmęczona pracą w ogrodzie, giełdowe zdobycze z niedzieli obfotografowałam w domu. Dlatego zdjęcia niezbyt nadzwyczajne i jakościowo, i ze względu na tło. Postaram się jeszcze zaprezentować lalki w ogrodzie, ale w późniejszym terminie.
Moje stadko powiększyło się o cztery panny . Cztery? Mhmm, trzy i kawałek? Jak właściwie zaklasyfikować główkę na obcym ciałku? I dwóch panów.
Pierwszy to, ku mojej radości i radości pewnej damy , Fred Super von Plasty!
( Ma sygnaturę) Super to chyba dlatego, że posiada owłosienie. Stan średni, bo ma wyłamany kawałek szyi i to z przodu. Dlatego odziałam go w bluzkę z golfem. Oczywiście przybył nagi i bosy. Spodnie pożyczył mu Ken, bluzkę Sindy, tylko bosy pozostał, bo męskie buty u nas to towar deficytowy.
Drugi, to klonik Bobby'ego od Pamelki. Nie ma żadnych sygnatur, oprócz Made in China. Natomiast buzia zgadza się, co do joty.
Też w stanie naturalnym/naturystycznym. Ale z takimi małymi ciuszkami, to zupełny kłopot, na razie dostał majteczki. ;)
Wróćmy do zaczętego tematu fragmentu panny, a dokładniej głowy na obcym ciałku. To Skipper Babysitter 1994. W domu czekały na nią zdobyte kiedyś maluszki. Ciałko wydmuszka w pasującym rozmiarze.
Następna to ładny klonik o ciemniejszej karnacji, zero sygnatur, ciałko TNT, dosyć dziwne. Ręce i część dolna twardy plastik, nogi gumowe zginane na klik, górna część torsu wydmuszka, głowa winylowa, włoski rootowane i rootowane rzęsy! Niestety jeszcze nie znalazłam nic na jej temat. A jeszcze, dziwna rzecz, bo włosy jej siwieją!
Ostatnia, to klonik na wydmuszce, z dziwnie rootowanymi włosami. Dzięki nim może nosić najmodniejszą fryzurę.
Ujęła mnie dołeczkami w buzi. Choć być może jest zupełnie współczesna.
Przywiozłam jeszcze drewnianą pannę w stroju, chyba, opoczyńskim.
I zwierzątko. Celuloidową wiewiórkę z lat 50-60tych. SP Jarkowice.
Pozdrawiam Was serdecznie i życzę udanej Majówki.
Sowo! siwiejąca pannica
OdpowiedzUsuńdo złudzenia przypomina
mi moją Karinę Busch :)
Ale Kariny maja na plecach napis Busch, a moja nie ma. Czy Twoja ma płaskie oczy? Jak to wytłumaczyć? Moja lalka ma wgłębienia na oczy i są one płaskie, w nich namalowane są oczka. Trudno to uchwycić na zdjęciu.
UsuńFred Super jest
OdpowiedzUsuńoczywiście SUPER!
W ogóle super, że jest, nawet nie śmiałam marzyć. ;)
UsuńKiedy byłam dzieckiem, takich klonów, które miały rootowane włosy tylko pośrodku głowy, było na pęczki. Zwykle miały włosy przyciśnięte foliową opaską do głowy, żeby im nie podchodziły do góry.
OdpowiedzUsuńPowiadasz, że nie jest współczesna? To zatrzymam pannicę. :)
UsuńZnowu tyle zdobyczy? Ty to masz dar wynajdywania skarbów!
OdpowiedzUsuńUrocze panny, fajni kawalerowie.
Miłej majówki życzę!
Mam tyle zdobyczy dzięki Metce, to ona znalazła stragan z zabawkami i też nieźle się obłowiła w staruszki.
UsuńRównież życzę udanej majówki. Łowy jak widać się udały. Panny wielce sympatyczne :D
OdpowiedzUsuńDziękuję, mam nadzieję, że pogoda nadal będzie nas rozpieszczać. :)
UsuńNo niezłe zdobycze :D
OdpowiedzUsuńNapisz do mnie - buty :)
Czyżbyś miała nadmiar?
Usuńa co? inaczej nie napiszesz?
UsuńEwka, ale ja nie mam do Ciebie maila. Kiedyś chyba pisałam na maila Twojego syna, ale mi się zapodział.
Usuń... nie mojego syna tylko na wp :P
UsuńŚwietne laleczki! Chłopak w slipkach ma fajną buzię, która przypomina mi moją laleczkę z dzieciństwa!
OdpowiedzUsuńBo może to był Bobby, pewnie nawet firmowy.
UsuńW czasach dzieciństwa miałam Bobbygo! Posiadał spodnie w czarnobiałą kratkę i żółtą koszulkę, w czerwone paski z napisem "Water melon"(chyba?). Wspomnienia odżyły :) Teraz w ogrodzie mnóstwo pracy, ale potem można już trochę poleniuchować i ładne sesje robić :) Gratuluję zdobyczy!
OdpowiedzUsuńDziękuję. Ja po wczorajszej akcji w ogrodzie, dziś jestem zombie.
UsuńAleż skarbów naznajdowałaś. :) Podziwiam oko do wypatrywania takich perełek. :)
OdpowiedzUsuńWszystko zasługa Metki i J.D., one wypatrzyły.
UsuńStarzeje się, to i siwieje biedulka. Co zrobić?;) Jeśli chodzi o tytuł, w pierwszej chwili przeczytałam "Klonie mój bezlitosny":):):) Pomyślałam: "O co chodzi?" Czym Ci się te kloniki tak uprzykrzyły bezlitośnie.Haha:)
OdpowiedzUsuńOtóż kocham klony te z liśćmi i te bez. Są często ładniejsze niż z Mattela. Ale okazuje się, że nie trzeba być "wiodącą" firmą Mattel, żeby się doczekać klonowania. Moja panienka z rzęsami to klonik Kariny Busch. Tylko jeszcze nie wiem jaki, bo różni się i od amerykańskiego i od włoskiego.
UsuńTaką Karinę - klonika? i ja kiedyś miałam, ale w tamtych czasach, miałam zdrowy rozsądek i węższy zakres kolekcji ;-)
OdpowiedzUsuńTwój Bobby jest oryginalny. Moje w firmowych ciuchach i butach, w przeciwieństwie do Pamelek, też nie mają napisu Ocean Toys, a jedynie: Made in China.
Miło mi to czytać. Pamelka już się cieszy z chłopaka. Dobrze, że go nie zostawiłam. Matelko, jak ja mało wiem o tych lalkach, ale nauczona żałowaniem, że nie wzięłam, teraz biorę wszystko. ;)
UsuńFred is wonderful! He deserves the name Super Fred :-). The other clones are also very nice! It's a very intriguing world, the one of clones :-). The squirrel is adorable. Very nice additions to your collection!!!
OdpowiedzUsuńThank You for a nice comment. I like clones very much. The squirrel is a toy like someone from my childhood. Have a nice weekend. :)
UsuńO rety! Odnalezienie Freda to prawie cud. Taki Fred to super rzadki okaz. Świetny jest! Bardzo mi się podoba jego pogodna, wesołą twarzyczka. To taka przeciwwaga dla naburmuszonej Petry :)
OdpowiedzUsuńŚwietne zdobycze! Udane zakupy. :)
OdpowiedzUsuń