Obserwatorzy

wtorek, 21 sierpnia 2018

WSZYSTKO JEST STRATEGICZNĄ GRĄ


         I wreszcie godzina zero! Wszyscy na stanowiska. Rozpoczynamy manewry.

Namiot dowództwa. Upał, poły zarzucone na dach, a i tak trudno oddychać. Pułkownik Charles Hamilton z Obrony terytorialnej i pułkownik James Allen z METO, wspólnie dowodzą operacją. W skład dowództwa wchodzą także: major Sean McGregor, kapitan Ralf Cameron i kapitan Alexander Stone.




      Płk. Hamilton nakreśla sytuację.




     Manewry będą składały się z wielu elementów . Wspólne ćwiczenia obejmą desant z powietrza, strzelanie, rozpoznawanie terenu, kamuflaż, ćwiczenia saperów, sanitarkę. No i oczywiście kilka zadań, które objęte są tajemnicą wojskową.

      Przed namiotem Korpusu medycznego na razie spokojnie. Lekarze wojskowi kpt. Dr. Rachel Harding i por Servin Lecter wraz z pielęgniarką por. Reginą Potocką przygotowują punkt medyczny na przyjęcie rannych.




       Na strzelnicy pierwsza tura przygotowuje się do strzelania do tarczy. Strzelanie prowadzi major Mc Gregor. Pilnie śledzi prze lornetkę efekty strzelania. 



      W oddali widzicie czołg, to najnowszy zakup Tośka dla Obrony Terytorialnej.



       A tymczasem w sztabie ważna wiadomość, ktoś wybiera się na wizytację. Właśnie łączy się rzez radio z płk. Allenem. Chorąży  Karol Och, adiutant manewrów przekazuje mu wiadomość. 



      Tymczasem desant wylądował. Chłopaki w specjalnym szyku opanowują teren. Dowodzi kpt. Cameron, a w skład oddziału wchodzą sierżanci Michael i Derek Watsonowie, por. Simon Riley i por. Ken Brown.



       Chorąży Karol Och i porucznik Brady zwany „Rambo” używając kamuflażu usiłują przedrzeć się, aby ostrzec dowództwo.





        W następnym zadaniu sierżant Desmont Rayner i kpt. Ralf Cameron rozminowują przedpole.


        Niestety jedna z min wybucha i rani szeregowca Freda Kowalskiego.  Sierżant Rayner i Porucznik Brady opatrują Freda i niosą na noszach do punktu sanitarnego.



      Dr. Rachel pierwsza dobiega do noszy.




      Obie z por. Reginą reanimują nieprzytomnego żołnierza.




      Reanimacja zakończona sukcesem, por. Regina Potocka może z satysfakcją odpocząć po skończonym zadaniu.




    Tymczasem do sztabu napływają meldunki o wykonaniu zadań. 



      Manewry dobiegają końca.

Jeszcze wspólne zdjęcie uczestników manewrów i wspólna angielska herbatka z tego oto wspaniałego miedzianego czajnika. (Prezentu od Reni z Rozmaitości. )



      Co działo się wieczorem po manewrach dowództwo określiło klauzulą "Ściśle tajne!"



P.S.  Powietrzne wyczyny kpt. Jona Cavill’a zobaczycie na blogu  „Laluszki Metuszki” wkrótce.
Dowództwa OT i METO serdecznie dziękują Ashoce z bloga "Lalki - laleczki - lalunie" za wypożyczenie mundurów i sprzętu wojskowego oraz medycznego. Eibhlin za wykroje.
No, a przede wszystkim J.D. za zdjęcia. ♥

33 komentarze:

  1. O matko jesteś niesamowita!!!!!!!!!!Pozdrawiam serdecznie:)))

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetnie wyszło trzeba przyznać. A ja się jakoś nie mogę zabrać za obrobienie zdjęć.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To się weź w garść. Bo sporo osób będzie chciało zobaczyć
      Jona ze spadochronem. :)

      Usuń
  3. Znakomita akcja.:) Pozdrawiam serdecznie!:)

    OdpowiedzUsuń
  4. ooo ależ to były manewry! rewelacyjne zdjęcia

    OdpowiedzUsuń
  5. Projekt wspaniały. Genialne dopracowanie każdego szczegółu. Jestem zachwycona!

    OdpowiedzUsuń
  6. Niesamowite te manewry <3 suuuper :D

    OdpowiedzUsuń
  7. To się chłopcy zabawili :D
    Super pomysł <3 i świetna sesja <3
    z przyjemnością się ogląda :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki Ewo. Nabrałyśmy trochę doświadczenia do przyszłych projektów. :)

      Usuń
  8. O ludziska, ale sesja! Toż to musiało pół dnia zająć! Wyszło absolutnie rewelacyjnie! Każdy szczegół genialnie dopasowany!
    Ależ bym chętnie przygarnęła płk Hamiltona, odziała go w kilt i zrobiła z niego Jamiego Frasera. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nic z tego, drugiego męża Maggie za nic nie odda. ;) A w kilcie byłoby mu ładnie, może kiedyś zdobędę jakąś odpowiednią lalkę etniczną i obedrę ją z kiltu.
      Sesja, jak przypuszczałaś trwała pół dnia, już nam słońce zaczęło zachodzić i niektórych scen nie dało się sfotografować.

      Usuń
    2. Gdybym miała własny oddział najemników, to nie miałby nic do gadania, po prostu zostałby jeńcem. ;)
      Szkot z niego jak się patrzy!

      Usuń
    3. Gdyby tylko nie był porcelanowy i z tak ograniczoną artykulacją . Nie wiem czy wiesz, ale to Książę Bestia od Belli, było takie wydanie DeAgostini - Disneyowskie Księżniczki.

      Usuń
    4. Do pozowania w kilcie byłby w sam raz. ;)
      Zwróciłam uwagę, że jest nieco niższy (przepraszam - krótszy, w końcu rangę ma znaczącą ;D). Ale nie wiedziałam, że z porcelany. :)

      Usuń
  9. Ależ Was wzięło na te manewry! Ale widać, że szeregi lalkowe stoją w gotowości! To chyba dobrze ;-) Człowiek się czuje z taka ekipą w domu bezpieczniej ;-)

    OdpowiedzUsuń
  10. niesamowite zwroty akcji
    o MOC bojowej przystojności!

    OdpowiedzUsuń
  11. Dobrze, że się nie pobili, o to który najprzystojniejszy. Servin uważa, że on, my, że "Rambo" tzn. porucznik Brady. Ale Kamelia uważa, że pułkownik Hamilton. ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. Na fb jedna pani pytała, czy ktoś ubiera lalki w coś innego niż spodnie i t-shirty. Można by jej to pokazać :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że wiele mogłaby zobaczyć wchodząc na wszystkie prawie blogi. Ja na swój zapraszałam na fb. :)

      Usuń
  13. Fantastic photo shoot! All the accessories, the posing, wonderful! Bravo for such a great adventure!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I thank for all pleasing words and I am pleased that you liked it.

      Usuń
  14. Normalnie powalający post i zdjęcia! Takie detale tu wprowadziłaś i takie piękne zainscenizowałaś obrazki, że tylko podziwiać! Brawo!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To nie tylko moja zasługa, ale też Metki i J.D., która zrobiła zdjęcia. :)

      Usuń
  15. Oczywiście "niewidzialne" samoloty bojowe "Strefa Stealth" latały nad Wami! Mamy Wasze zdjęcia! Na których widać każdy pieprzyk! :) Wiemy co wszyscy robili! Kapitan Jon "odcedzał kartofelki" tuż za namiotem polowym!!! Porucznik Brady o mało kostki nie skręcił na tej żółtej, "mokrej" trawie! Natomiast Chorąży Karol cały czas zaczepiał sanitariuszki! Ale ogólnie panował szyk i profesjonalizm. Jak napisałam... mamy zdjęcia :) Strefa gratuluje dobrej zabawy i cały czas wspierała WAS sercem :)

    OdpowiedzUsuń