Obserwatorzy

piątek, 31 sierpnia 2018

NIEOCZEKIWANY KONIEC LATA CZYLI ...

            Co ma wisieć nie utonie. To takie nawiązanie do starodawnych tytułów przedwojennych książek drugiego sortu. 
        Ale do rzeczy.
       Jakoś tak na wiosnę, chyba na początku maja kupiłam na giełdzie kila trupków, a wśród nich głowę Skipper Baby Sitter 94 na nieznanym ciałku.

Nie, to nie to ciałko
               Może nie uwierzycie , ale trzy miesiące później znalazłam do niej ciałko bez głowy! Za to w oryginalnych butach i w dodatku u tego samego sprzedawcy, więc jestem pewna, że to jej ciałko. Oto całość.



         Tak więc stałam się właścicielką całej Skipper, tym szczęśliwszą, że maluchy od niej czekały już od ponad roku.


             Cała i kompletna Skipper postanowiła wybrać się ze starszą kuzynką Zoey nad morze.


      Miało to być Morze Bałtyckie, ale jakimś zupełnie dziwnym trafem znalazły się w Egipcie nad Nilem, gdzie podziwiały piramidy.


           Ale jak to bywa w lalkowym świecie, przemieszczanie się w czasie i przestrzeni nie jest sprawą trudną i wkrótce wróciły do Polski. (Co prawda, dotąd nie miałam pojęcia, że mamy granicę z Egiptem, jednak przy zdolnościach naszych ministrów z MSZ, niczemu nie należy się dziwić)

Po tamtej stronie granicy leży Egipt  ;)

           Resztę urlopu dziewczyny spędziły w rodzimych Kątach Rybackich nad ukochanym naszym morzem. 
        
           I ledwie wróciły z nad morza, lato się skończyło. Temperatury spadły o połowę. Noce są zimne, a rankiem potrafi być niewiele ponad 10 stopni. Wkrótce zapomnimy o egipskich temperaturach, a miłościwie zapanuje nam jesień.  
                                        Koniec wakacji.

31 komentarzy:

  1. Super, że udało się skompletować lalę.:) To Ci dziewczyny miały przygody... Wyjątkowo cieszę się, że się ciut ochłodziło, ale za zimą nie tęsknię. Serdeczności.:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To tak jak ja, uwielbiam temperatury 22-23 stopnie. :)

      Usuń
  2. przesłodkie to dziecię!
    a piramidy intrygują...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Piramidy stworzył pewien pan, który ze znajomymi opalał się na kocyku. Był chyba dumny, gdy podziwiałyśmy jego dzieło. :)

      Usuń
  3. Ależ ona urocza. I fajnie wygląda na plaży w Egipcie.
    Dziewczyny miały super wakacje.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fajnie, że są ludzie, którzy nie wstydzą się robić budowli z piasku, bo podobno dorosłym nie wypada. :)

      Usuń
  4. Ojej, nawet lalkowy świat nie jest wolny od polityki :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj nie jest, wejdź na fb na profil Muzeum Domków dla Lalek. Tam jest post związany z II WŚ.

      Usuń
  5. Cieszę się bardzo ze skompletowania Skipper! Wyobrażasz sobie, jaka ona sama musi być szczęśliwa?! Prezent w postaci wyjazdu "do Egiptu" i szybki powrót nad polskie morze...toż to przyjemność sama w sobie :)))
    Koniec lata i ja już czuję, niestety...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czasem myślę, że skoro ją skompletowałam, to może i ręka od Saszy się znajdzie. :)

      Usuń
  6. I bardzo dobrze, że koniec wakacji! A lala śliczna. :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Lalkowe przeznaczenie. :)

    Super wakacyjne fotki. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szkoda, że "nic dwa razy się nie zdarza", bo bym bardzo chciała, aby odnalazła się rączka Saszy. :)

      Usuń
  8. To się nazywa szczęście:))lalki wypoczęte i szczęśliwe:))u nas dzisiaj znów bardzo gorąco było:)))Pozdrawiam serdecznie:)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U nas był ładny dzień około 23 stopni, słonecznie. Pozdrowionka :)

      Usuń
  9. Niesamowite jest takie kompletowanie lal w odcinkach ;-) Super, że masz te dzieciaczki.
    I nas jest już chłodniej, choć jeszcze nie tak bardzo, jak u Ciebie.
    Gdy miałam działkę, uwielbiałam jesień z jej plonami i robieniem przetworów.Teraz bez entuzjazmu podchodzę do tej pory roku...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeszcze jak znajdę jej oryginalne ubranko, to dopiero będzie powieść sensacyjna w odcinkach. ;)
      Lubię jesień, ale tą Złotą Polską Jesień z jej tysiącem kolorów, żołędziami, kasztanami, grzybkami i mnóstwem innych darów.:)

      Usuń
  10. PS. Rozmiar tej muszelki liczy się chyba w milimetrach? ;-)

    OdpowiedzUsuń
  11. Hahaha uśmiałam się z tego że mamy granicę z Egiptem. Z drugiej strony - czemu nie.
    Piękne laleczki. Zazdroszczę im tego słodkiego plażowego lenistwa.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To jedyny raz, kiedy w tym roku pojechaliśmy nad morze.

      Usuń
  12. Odpowiedzi
    1. Nie ma czego to były zaledwie 2 godziny, pierwszy raz w tym roku. :(

      Usuń
  13. O matko, to miniaturowa granica z Egiptem!!! Nawet piramidy są:) No, no super wypad i fajne foty:)
    Buziaki!:))

    OdpowiedzUsuń
  14. Trochę moim lalkom zazdroszczę, tej granicy z Egiptem, bo sama bym chętnie zobaczyła piramidy. :)

    OdpowiedzUsuń
  15. ... bo jeśli coś ma do Ciebie trafić, to trafi :):)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jutro to sprawdzę :) A tymczasem rozglądaj się za łapką :)

      Usuń
  16. Fantastyczna historia :) Ale miałaś szczęście trafić na brakujące ciałko :)
    A sesja Bałtycko-piramidowa piękna.

    OdpowiedzUsuń
  17. Kto tam wie czy my już z Egiptem nie sąsiadujemy. Wszystko możliwe. Dziewczyny dobrze się bawiły w każdym razie. :)

    OdpowiedzUsuń