Obserwatorzy
niedziela, 9 września 2018
BAMBOLA IN TASCA
Dzień dobry! Emerytura czy nie, ciągnie wilka do lasu, a nauczyciela do nauki.
Dlatego dziś będziemy się uczyć włoskiego.
Buongiorno! Lezione prima. (1)
T: La bambola - lalka
la bambola Metti - lalka Metti
la tasca - walizka
tua - twoja
La tua babmbola in tasca - Twoja lalka w walizce.
Co? Już dzwonek? ;)
Na dzisiejszej giełdzie znalazłam lalkową ciekawostkę. To laleczka Metti, wyprodukowana przez włoska firmę Sebino w 1972 r. Reklamowana jako kieszonkowa. Metti miała też młodszych braci i siostry.
Laleczka z winylu jest płaska. Ma ruchomą głowę, rączki i nóżki, łączone na coś w rodzaju napów. dzięki temu można ją tak złożyć. Ma sukienkę z filcu, w różnych kolorach (moja akurat jak ta - różową) z kwiatkiem i napisem METTI. (Pierwsze 3 zdjęcia pochodzą do użytkownika sahelisa
ze strony la-malle-aux-jouets.forumactif.org)
Moja Matti trafiła mi się bez walizeczki, a sukienkę mole miały w robocie.
Wygląd z tyłu.
Na plecach ma sygnaturę
Jest zupełnie sprawna i dobrze zachowana. Popatrzcie co potrafi.
Sukienka wyglądała żałośnie, dlatego użyłam jej jako szablonu dla nowej, czerwonej.
A na koniec, dla najcierpliwszych, mój nowy ogrodowy nabytek róża "Nostalgia"
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Nigdy nie widziałam tak złożonej lalki:)))ogrodowy nabytek piękny:)))Pozdrawiam serdecznie:))
OdpowiedzUsuńPamiętam były takie pajacyki z kartonu, tylko trzeba było pociągać za sznurek.:)
UsuńPozdrawiam serdecznie. :)
Róża przepiękna :D , a panna to taki przecinek ciekawy :P
OdpowiedzUsuńFajna ciekawostka. Cud, że cała. :)
UsuńBardzo ładne nabytki.:) Takiej lali jeszcze nie widziałam, pajacyki na sznurku pamiętam. Pozdrawiam serdecznie i życzę dobrego tygodnia.:)
OdpowiedzUsuńDziękuję za miłe słowa. Pozdrawiam :)
UsuńNigdy nie widziałam takiej lalki - jest fajna - pozdrawiam Szara Sowo serdecznie
OdpowiedzUsuńJa również pozdrawiam :) Na naszym rynku ich nie było, a szkoda. Sprawdziłyby się w przedszkolach. :)
UsuńCiekawe, jak dzieci się bawiły taką płaską lalką.
OdpowiedzUsuńZabawy jest moc. Można np. lalkę odrysować. Szyć dla nie ubranka, no i gimnastyczka z niej wspaniała. :)
UsuńZnów pokazałaś interesującą laleczkę i to w bardzo ciekawy sposób! No a róża - cudna!
OdpowiedzUsuńTo taka miła odmiana, fajne są takie niekonwencjonalne laleczki. A róża ślicznie pachnie. Pozdrawiam :)
UsuńBardzo ciekawa ta laleczka. Takiej jeszcze płaskiej nie widziałam.
OdpowiedzUsuńA okazuje się, że i u nas były kloniki Metti w kioskach Ruchu. :)
UsuńA ja miałam taką lalkę! Tylko ciemnoskórą. Znaczy, była czarna jak wegiel. I taka fajniutka, jak Twoja.
OdpowiedzUsuńJaka szkoda, że napisałaś miałam. Co z nią zrobiłaś? A może jeszcze masz gdzieś w szufladzie? :)
UsuńLa bombola śliczna i przywodzi mi na myśl takie kartonowe lale do ubierania.
OdpowiedzUsuńBuziaki!:))
Takie chyba było założenie twórców, tylko żeby była trwała to zrobili z winylu :) Ściskam :)
UsuńA to ciekawostka! :) Super Ci się trafiła! :)
OdpowiedzUsuńA róża przepiękna! Pachnąca?
Róża pachnąca i urzekająca. A Metti to taka mała gwiazdeczka, podbiła moje serce. :)
Usuńwspaniały nabytek!
OdpowiedzUsuńTaka niby płaska, a tyle radochy. :)
Usuńcudowna laluchna!
OdpowiedzUsuńABSOLUTNY RETROUROK ♥
zazdroszczę Ci Jej
jak stąd do księżyca!
(gdyby kiedyś jeszcze jedna
na targu się napatoczyła -
weźże dla mnie, proszę BARDZO)
Jak się napatoczy to czemu nie :)
UsuńJest przesłodka, naprawdę fajna zdobycz. :)
OdpowiedzUsuń