Piękna historia tych lalek dobiegła końca w roku 1990, wraz z upadkiem muru berlińskiego. Pisałam o nich już bardzo dawno tu:
http://sowa58.blogspot.com/2013/06/miasto-lalek.html
Kogo ciekawi historia lalek Biggi może się skusi i zajrzy. Ja chcę dziś przedstawić Mattis'a, będzie czasem nazywany Matyskiem.
Otóż miałam już trzy lalki Biggi : Klarę, Tiru i Asię. Teraz dołączył mały rudzielec i postanowiłam, że będzie chłopcem.
Matysek ma 30 cm i jest cały z miękkiego winylu , albo z twardej gumy. Ma rootowane rude włosy i niebieskie zamykane oczka.
Koleżanka mojej kuzynki robiła porządki i wszystkie lalki wystawiła do śmietnika. Kuzynka zdołała uratować Matyska, który się zapodział i nie powędrował ze wszystkimi. Może dlatego, że był najmniejszy? I znowu padły słowa, żebyś mi powiedziała wcześniej, to bym nie wyrzuciła.
Mattis przybył do mnie ubrany w ciuszki zrobione na drutach przez poprzednią właścicielkę.. Całe szczęście okazało się, że to anilana, nie wełna i ubranko po wypraniu nadal może laleczce służyć.
Biggi to bardzo sympatyczne laleczki i nie zarzekam się, że czwórka wystarczy. Raz jeszcze cała gromadka.
Tu colección va aumentando día a día, has tenido suerte que tu primo rescatara a esta preciosa muñeca.Besos:-)
OdpowiedzUsuńSí. Es una pena que uno. Que tengas un buen dia :)
UsuńFajna gromadka, a najmniejsza w sukieneczce chyba najbardziej urocza.:) Lalki z drugiej ręki są z duszą, chyba wolę takie niż nowe, bo mają w sobie to coś.
OdpowiedzUsuńTa najmniejsza była pierwsza, znalazłam ją w SH, w ostatni dzień tuż przed zamknięciem. I nie wyglądała tak ładnie, być może skończyłaby w śmietniku lub jako zabawka dla psa.
UsuńZabrzmiało to strasznie, ale masz rację... mniej wrażliwi ludzie z pewnością mogliby poświęcić lalkę jako zabawkę dla psa... okropne!
UsuńTwoja czwóreczka jest śliczna i na pewno przeszczęśliwa, że mieszka w Twoim domku :-)
Często widzę jak w SH ludzie kupują zabawki dla psów, zwłaszcza maskotki, zabawki gumowe i szmaciane.
UsuńZgadzam się, że najmniejsza ma najwięcej uroku:) W ogóle lubię małe laleczki. Ale i murzynka jest śliczna, taka troszkę melancholijna. Pozdrawiam, Tasha B.
OdpowiedzUsuńTrzy mniejsze mają buzie bardzo podobne, natomiast Klara zupełnie inną. Pozdrawiam . :)
UsuńMiałam kiedyś podobną lalę, aż wspomnienia wróciły...
OdpowiedzUsuńMyślę, że w latach 80tych sporo ich było na polskim rynku. Pozdrawiam serdecznie :)
UsuńUrocza laleczka. :)
OdpowiedzUsuńCieszę się :)
UsuńOch jak ja bardzo nie lubię takich słów;mogłaś powiedzieć wcześniej;:(((lalki są piękne i nowy nabytek również:))Pozdrawiam serdecznie:))
OdpowiedzUsuńJa też Reniu, ja też :( Pozdrawiam cieplutko :)
UsuńFajne!
OdpowiedzUsuńMiło mi :)
UsuńUroczy chłopczyk z niego wyszedł, a ubranko też ma fajne. Miło się razem prezentują :)
OdpowiedzUsuńUbranko, ze tak się wyrażę " z epoki" :)Pozdrawiam :)
UsuńWdzięczna gromadka :) Mądry chłopczyk , wiedział kiedy się schować. Muszę i ja swoje Bigusie pokazać - czy tylko Biggi miały "numerkowe" sygnatury we włosach ?
OdpowiedzUsuńNie tylko, ale Biggi ma na początku, albo na końcu numeru literę "B".
UsuńGratuluję <3
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńJako dziecko wolałam lalki o długich włosach. W sumie dalej wolę :)
OdpowiedzUsuńPopatrz, a ja odwrotnie, gdybym umiała to bym wszystkim Barbiochom zrobiła krótkie fryzury. :)
UsuńUrocze maluchy, urocza ta większa. Słodziaki.
OdpowiedzUsuńMiło mi, że Ci się podobają :)
Usuńfantastyczny zbiorek!!!
OdpowiedzUsuńDzięki:) Pozdrowionka :)
UsuńWspaniała gromadka. :)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że Ci się podoba. Ściskam :)
UsuńDreszcz przechodzi, gdy człowiek pomyśli, ile skarbów ląduje w śmietniku...
OdpowiedzUsuńCzasem to bym chciała pracować w firmie oczyszczającej miasto ;)
Usuń