Poznajcie Nanooka. To mój prezent na
Dzień Babci. Od dawna chciałam go mieć. Lalka pochodzi z lat 60tych. Sygnowana
jest Regal Canada.
Nanook
to grubiutki eskimoski chłopiec, z czarnymi rootownymi włosami. Włosy są
bardzo dobrego gatunku i lśnią jak posmarowane foczym tłuszczem. Głowa, ręce i
nogi są z gumy, a tułów z plastiku. Ma 30 cm.
Przybył do mnie golutki i bez źrenicy w
jednym oczku.
A że nasz kraj słynie z mistrzów od okulistyki, już po godzinie
miał udany przeszczep ( źrenice oczu to coś w rodzaju czarnej plastikowej
pinezki).
Wypadało go też odziać, bo mróz.
Ubrałam go w to co miałam pod ręką.
On: Nie uważasz, że głupio wyglądam w
tych spodenkach ze słoniem?
Ja: No cóż, to tylko do jutra, jutro coś wymyślimy.
On: Obiecujesz? Ja: Słowo!
Od rana maszyna poszła w ruch i Nanook
dostał spodnie, eskimoską bluzę i buty z prawdziwej skóry – pozostałość po
stroju innego Eskimoska. Czapka futrzana jest czarna, ale zawsze to futro.
Nanook bardzo ucieszył się z nowego
stroju. On: Teraz wyglądam jak należy. Z wdzięczności zapraszam Cię na małą
wycieczkę do krainy wiecznych lodów. Poznasz moich przyjaciół.
Wsiedliśmy więc w helikopter i
polecieliśmy nad kanadyjską tundrę, na brzeg Zatoki Hudsona. Niektóre zdjęcia
robione są jak się domyślicie z helikoptera.
Oto Nanook i jego wierny pies Tuwawi
(to znaczy Szybki).
A to przyjaciółka Atka (duch
opiekuńczy), mała foka uratowana z rybackich sieci.
Teraz poznajcie Górę Lodową – Iluliq .
To biały niedźwiedź , przyjaciel i totem Nanooka.
Siostrę Nukkę mieliście już okazję
kiedyś spotkać.
W tundrze rosną karłowate drzewka.
Jak dobrze mieć wielu przyjaciół.
Ulubiona zabawą jest robienie orła na śniegu.
Jeszcze kilka fotek i wracamy do domu,
mróz daje o sobie znać.
Do widzenia!
PS. Maskotki z przepastnych zasobów mojej córki.
PS. Maskotki z przepastnych zasobów mojej córki.
Hi Szara, what a beautiful and cute little boy, I love the pictures you took in the snow with all the sweet animals :)
OdpowiedzUsuńHave agreat weekend.
Hugs Mieke xxx
Thanks for nice comment. We have some snow and sun this days.
UsuńHave a beautiful weekend!
U Ciebie to normalnie międzynarodówka lalkowa! ;) No i dobrze, że jesteś mistrzynią liftingu bo nie straszna Ci żadna zniszczona lalka! ;)
OdpowiedzUsuńDzisiaj miałam szczęście i zdobyłam też laleczkę chłopczyka....
Ciepełka!
Oj straszna , straszna. Jeszcze się wiele muszę nauczyć, a na razie te bardziej zniszczone omijam z daleka.
UsuńNie będę się mogła doczekać, żeby zobaczyć tego chłopczyka.
Miłego weekendu!
Oj, jaki uroczy ten Nanook, a zdjęcia, jakby byli żywi :-) Jednak zimowa i mroźna pogoda inspiruje ;-)
OdpowiedzUsuńPogoda śliczna, tylko ta temperatura. Zdjęcia trwały nie całe 10 minut!
UsuńA nie wyglądają na 10 minut :-D
UsuńWspaniały prezent .Ja na dzień babci dostałam tylko laurkę od wnuczka ,obiecał ze jak dorośnie i będzie zarabiać kupi babci dużo lalek. Zdjęcia w plenerze są o niebo lepsze niż te robione w domu .Ja chyba zastanę w ciepełku.Z oczkiem świetnie się poradziłaś,może kiedyś i ja skorzystam z tego pomysłu.
OdpowiedzUsuńZdjęcia przy naturalnym świetle zawsze wychodzą lepiej.
UsuńOjejku... ale zimą powiało ... Zdjęcia w plenerze wychodzą pięknie , tylko ręce do aparatu przymarzają :(
OdpowiedzUsuńNanook i jego przyjaciele jak widać są w swoim żywiole :)
Zima się rozszalała i mróz póki co -18. Część zdjęć robiłam w rękawiczkach, choć to nie wygodne.
UsuńSłodziak z tego Nanooka :)
OdpowiedzUsuńOd dawna miałam na niego chętkę.
UsuńCieszę się, że się prezent podobał:)
OdpowiedzUsuńJeszcze jak!
UsuńUroczy Eskimosek. Taki z niego łobuziak. :)
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podoba, dlatego pokazałam go bez kolejki.
Usuń