Obserwatorzy

piątek, 11 lipca 2014

CZERWONY KAPTUREK





         Niedawno Manhamana pokazała Czerwonego Kapturka rodem z wileńskiej Neringi.
Śliczna przedstawicielka Czerwonokapturkowatych podbiła moje serce. Mam jakiś sentyment do radzieckich lal. Może dlatego, że moja koleżanka Danusia miała śliczną lalkę z ZSRR, której jej zazdrościłam, mimo że miałam już skończone 12 lat.
         U mnie od jakiegoś czasu mieszka także jedna z przedstawicielek tej rodziny.  


         Jest niewielką porcelanką, mierzy zaledwie 18 cm. Główka rączki i nóżki są z porcelany, a korpus z materiału. Główka lali  jest na postumencie. Maggie choć 2 cm wyższa jest cała porcelanowa.

         Czerwony Kapturek ma czarne włoski do pasa, niebieskie oczka – namalowane. 
 Namalowane są też buciki – czarne kozaczki. 


         Ubrana jest w czerwoną suknię suto zdobioną koronką, na halce ze sztywnego tiulu. Ma biały fartuszek i pantalony. 


         Oczywiście ma też kapturek – czerwony kapelusik z koronkami i białym piórkiem. Niestety nic nie wiem  o pochodzeniu lalki. Jest z SH i nie miała żadnej sygnatury, ani kartki.
         Czerwony Kapturek jak to jest we zwyczaju postanowił odwiedzić babcię mieszkającą za lasem. Przygotował w tym celu koszyk z Coca Colą.


         Mama jednak stwierdziła, że babcia chętniej napije się czerwonego winka – dobre na krążenie i zje bułeczkę z bananem, bo jest fanką Małysza.


         Czerwony Kapturek poszedł (poszła?) raźno przez las.
         Wkrótce jednak zaczęła się bacznie rozglądać. Czy tu gdzieś czasem nie czai się wilk?


         Ale mimo pilnych poszukiwań wilka nigdzie nie było.


         Spore to rozczarowanie, a tu już widać domek babci. 


         Cóż, nie co dzień można mieć przygody, może następnym razem.

         A może i Wy pokażecie swoje przedstawicielki Czerwonokapturkowatych, zarówno fabryczne jak i wasze stylizacje.  Wilki też oczywiście mile widziane.
 Linki do Czerwonokapturkowatych:
 http://magiczne11cm.blogspot.com/2014/05/kelly-little-red-riding-hood.htmlhttp:
 http://klinikalalek.blogspot.com/2014/07/krasnaja-szapoczka-firmy-neringa-z-wilna.html
http://jonika41.blogspot.com/2013/05/czerwony-kapturek.html 
(Jadwisiu, gdzie się podziałaś?)
http://porcelanowelale.blogspot.com/2014/07/konkurs-kidy.html
http://mangustowo.wordpress.com/2014/07/20/jem-okiem-ewy-czyli-dwuosobowy-meet-lalkowy/

27 komentarzy:

  1. Ja niestety nie mam w swojej kolekcji czerwonego kapturka, mam nadzieję jednak, że kiedyś na jakiegoś trafię :) Lala piękna! niesamowite, jakie cuda można znaleźć w SH, pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jestem ciekawa, czy była Kelly jako Czerwony Kapturek?

      Usuń
    2. Ach tak, była była, już ją nawet widziałam na jednym z zaprzyjaźnionych blogów :) pozdrawiam!

      Usuń
  2. Bardzo ładna. I jaka sprytna. Włożyła coca-colę do koszyka, bo myślała, że babcia się z nią podzieli. Z winem już nie będzie tak dobrze jeśli panna jest nieletnia. :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O! Teraz wiem, co sobie knuła. Ale myślę, że babcia ma jakiś soczek w lodówce.

      Usuń
  3. Może trafi się jeszcze więcej takich Czerwonych Kapturków. :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetny pomysł z tymi Czerwonymi Kapturkami! Może uda mi się wystylizować którąś z lal. Twój Kapturek jest uroczy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Stylizuj i pokazuj! Nie będę się mogła doczekać.

      Usuń
  5. mam sentyment do lal z pomalowanymi bucikami ;) a ten kapturek stylowy!
    ja do "nieswego" zapraszam - mój post o cudzej MS Sarze, która dostała
    ode mnie nie tylko pelerynkę, torebunię ale i w zestawie paryskich klimatów
    to i owo... a małe shellki też u Gabrysi : magiczne11cm.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U Gabrysi obejrzałam, ale Sary nie mogę znaleźć, bo Twój blog jakoś dziwnie się u mnie otwiera, że nie mogę przesunąć do prawej strony i zobaczyć archiwum.

      Usuń
    2. to może lepiej poszukać postów z MS - bo to cudza my scenka była, u mnie tylko gościnnie, po szydełeczkowe sprawunki wraz z fiołkowooką Rut, od której moje miłowanie MS zaczęło kiełkować...

      Usuń
  6. Dałaś mi wyzwanie Szara Sowo;) Czerwony kapturek to moja ulubiona bajka z dzieciństwa... A czasu jak na lekarstwo.
    Twoja pannica ma bardzo starannie uszyte ubranko. To mi przypomina strój, który uszyła kiedyś moja ciocia na bal przebierańców. Uszyła go dla swojej córki, ale jak to w tamtych czasach bywało później ja go odziedziczyłam. Muszę odgrzebać zdjęcie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wrzuć je koniecznie na bloga. No i czekam na Czerwonego Kapturka by Natalia.

      Usuń
  7. Szara Sowo ten Twój SH to prawdziwa skarbnica cudeniek.....mam nadzieję, że bez dna! ;)
    Czerwony kapturek cudownej urody tylko coś tak niezbyt zdrową żywność preferuje! ;) Co do wezwania to nie mogę przyjąć ze względu na to, że niestety nic nie mam czerwonego no oprócz swoich włosów ale to chyba za mało! ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak to dzieciaki tylko cola i hamburgery, ale mama czuwa. Szkoda, że Twoje lalki nie mają czerwonej sukienki, ale może choć pelerynkę z kapturkiem?

      Usuń
  8. No tak! Więcej takich wyzwań, a z pewnością głowa mi pęknie ;-)
    Gdzie Ty masz kobieto taki lump i to z takimi przeróżnymi cudnościami :)
    Twój 'Kapturek' jest /tak bym nazwała/ klasyczny, a mnie już po głowie zaczyna
    łazić taki bardziej seksy ;-)
    Pozdrawiam gorąco :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Seksy? Czemu nie. Przecież napisałam, że może to być autorska stylizacja.
      A lumpek mam w Starogardzie Gdańskim, a w Tczewie też jest, a właściwie po dwa.

      Usuń
  9. Świetna! Buźkę ma jak Laluszki-Staruszki - bardzo ładna! T temat taki wdzięczny do realizacji. Ciekaw jestem gdzie się objawią jeszcze Czerwonokapturkowe ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Ale urocza! A zdjęcie, gdzie myśli o wilku przezabawne :-) Może jak dorwę jakiś czerwony materiał, to z którejś lalki zrobię Kapturka :-)

    OdpowiedzUsuń
  11. Ojej, w tym stroju to chyba nie najwygodniej poruszać się po lesie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak się idzie prostą dróżką do babci to nie przeszkadza, ale jak się szuka wilków po chaszczach to z pewnością. No i ten kolor odstraszający konsumentów, w przyrodzie oznacza - uwaga jestem trująca.

      Usuń
  12. Świetny ten Twój Czerwony Kapturek i zdjęcia, i cała historyjka. Miło mi, ze wspomniałaś w swoim poście także i o mojej kapturkowej stylizacji - dziękuję! :)

    OdpowiedzUsuń