Po prawdzie to Jeany, ale wymawia się prawie tak samo.
Z niedawnej wymianki z Pauliną, przybyły do mnie dwie laleczki tzw. kloniki. Produkowała je niemiecka firma zabawkarska Hans Polster.
Była też Mini Jeany i różne do nich zestawy strojów i gadżetów.
Lalki mają wydmuszkowe ciałko TNT, różne kolory i długości włosów i przeróżne moldy. Za to sukienki choć różnego koloru w podstawowym wydaniu mają jeden krój. To moje panny na zdjęciach Pauliny.
Brązowowłosa nieco podobna do Kariny Bush, blondynka ma typowo niemiecką urodę. ;) Blondynce zostawiłam firmowe imię Jeany, brunetka dostała imię Penny.
Dostały też nowe ciuszki i buty. teraz całkiem ładnie się prezentują. Buzia Penny bardzo mi się podoba, lubię krótkie włosy u lalek.
A jak już mowa o strojach, to wczoraj w sklepie "za 5 złotych" dorwałam takie fajne sweterki, obszyte futerkiem. Sprzedawane jako zawieszka świąteczna. Sznureczek wykorzystałam i dokleiłam rękawiczki. :)
Stroje prezentują Diana i Lauren, której pochodzenia (LAUREN TM) nadal nie rozgryzłam.
Były jeszcze spodnie, ale zbyt małe na Barbie i jakieś rękawiczki. Jedyne 1,99 za sztukę. Niestety sweterki były dwa ostatnie. A bardzo się przydadzą, u mnie dziś był przymrozek.
No, żartujesz że takie fajne sweterki sprzedawano jako zawieszki?! Są słodkie!
OdpowiedzUsuńDziewczyny wyglądają rewelacyjnie a te małe rękawiczki były strzałem w dziesiątkę!
Krótkowłose laleczki są bardzo sympatyczne i fajnie wychodzą na zdjęciach :-)
Pozdrowienia gorące♥
Nie masz pojęcia, jak żałuję, że dwa ostatnie. Ja nie umiem robić na drutach ani na szydełku.
UsuńKrótkowłose panny bardzo lubię i nawet zastanawiałam się, nad wymianą ciałek.
Jak nie umiesz to kiedyś Ci coś zrobię, tylko zatrzymaj dla mnie czas. Ta blondyna faktycznie przypomina niemkę, porównanie strzał w dziesiątkę :D
OdpowiedzUsuńA mimo to i tak mi się podoba, jest taka nietypowa, nie cukierkowa. :)
UsuńZatrzymać czas, fajnie by było, jestem na emeryturze i doba ciągle jest mi za krótka. A byli tacy, co mówili, że będę się nudziła w domu. Pozdrawiam cieplutko. :)
Te sweterki to są całkiem przyzwoite <3
OdpowiedzUsuńLalek tych to nie znam :D
Jak za taką cenę, to super.
UsuńTych różnych kloników to było tyle, co gwiazd na niebie, że się tak poetycko wyrażę ;)
Śliczna blondyneczka, brązowowłosa też niczego sobie, a sweterki z rękawiczkami wyglądają przeuroczo.:)
OdpowiedzUsuńWidzę, że w większości to blondi bardziej się podoba :)
UsuńStrasznie zauroczyła mnie Jeany, śliczna jest taka słodka blondynka :)
OdpowiedzUsuńA mnie od początku brązowowłosa :)
Usuńdaleka kuzynka Kariny przesłodka
OdpowiedzUsuńale tym razem to jej jasnowłosa
koleżanka mnie zaintrygowała -
przerzuciłabym na inne ciałko -
dla tak ciekawej buzi warto!!!
Jak znajdę odpowiednie ciałko z kulką to podaruję jej.
UsuńObie panny warte uwagi. Urocze.
OdpowiedzUsuńSweterki fantastyczne.
Jestem trochę rozczarowana, że tylko dwa zdobyłam. :)
UsuńŁadne mają twarzyczki. Śliczne są.
OdpowiedzUsuńMiło mi, że Ci się podobają :)
UsuńBardzo ciekawe panienki. Wszystkie cztery. :) A nabytki fantastyczne. :)
OdpowiedzUsuńMam słabość do tzw. kloników. :)
UsuńWspaniałe laleczki, marzy mi się taka mini Jeanny...
OdpowiedzUsuńOdwiedzam tego bloga już od dłuższego czasu (przekopałam się przez całe imponujące archiwum) i jestem pod wrażeniem kolekcji! Przyznam jednak, że brakuje mi Maggie i z niecierpliwością czekam na zapowiadany post z nią w roli głównej. Pozdrawiam ciepło,
Tasha Brigder
Dziękuję za tyle miłych słów. Już niedługo Maggie zaprosi wszystkich do podziwiania prezentów, które dostała ostatnio. Pozdrawiam serdecznie. :)
UsuńŚliczne te kloniki. A sweterki są super! Szkoda, że u nas nie było. :(
OdpowiedzUsuńA u nas są :)
UsuńPowiało najwcześniejszymi latami mojego dzieciństwa, z całym jego komisowym zapleczem rzadkich zakupów przywożonym przez Polaków, z tzw. Zachodu.
OdpowiedzUsuń;-)
Cudne nabytki! :-D
Mnie tam nikt nie chciał przywieźć ;)
UsuńMnie też nie przywoził ;-) Ale podziwiałam u innych, stąd wiem o całym "procederze".
OdpowiedzUsuń