Nie co dzień można popłynąć na Wyspy Miskowe. Ale co dzień można wylegiwać się na tarasie. Ponieważ Antoni w tym roku manewrów letnich nie przewidział (może planuje zimowe?) Regina ma długi urlop i z Ashą każdą wolną chwilę wykorzystują na słodkie lenistwo.
Oczywiście stwierdziły, że same leżaki nie wystarczą. Przydałby się stolik . Dzięki stronce DIY Barbie z fb zabrałam się za tworzenie rożnych potrzebnych latem drobiazgów.
Ten oto stolik plażowo - tarasowy powstał z wieczka od łazienkowego odświeżacza i czterech patyczków do lodów.
Najpierw skleiłam dwa krzyżaki, a potem klejem na gorąco przymocowałam do plastikowego wieczka. Nóżki pomalowałam białym akrylem. I oto mamy ażurowy stoliczek.
A co na stoliczku? Np. Gazety. Jedna sklejona z wyciętych , wydrukowanych kartek. Sporo tego znajdziecie na My Froggy Stuff. Druga wycięta z gazety Rossmana.
Krem do opalania? Bardzo proszę. Według instrukcji z DIY Barbie. Kawałek słomki do napojów, klej na gorąco, kawałeczek żółtej rureczki. Z jednej strony wciskamy trochę kleju i ściskamy szczypcami. Nadmiar obcinamy. Z drugiej wciskamy klej stając się żeby powstało wypukłe zakończenie i wtykamy coś co będzie przypominać końcówkę tuby lub zakrętkę.
Tablet? Proszę uprzejmie. Obrazek wycięty z reklamy. Podklejony na kartonik, a potem na gąbkę kreatywną brokatową. Obrazek można zabezpieczyć lakierem bezbarwnym.
Coś do picia?
Przystępujemy do głównego tematu, w którego ramach przygotowałam różowe drinki ze słomką i plasterkami owoców.
Potrzebna grubsza słomka plastikowa. Gąbka kreatywna, kolorowy spinacz, modelinowe wałeczki owocowe, klej, biały brokat. Słomki tnę po 2,5 cm. Odciskam kółeczka na gąbce kreatywnej, wycinam i wklejam jako denka szklanek. Brzegi maczam w kleju i brokacie ( wygląda jak cukier) tnę cienkie krążki cytrynowe, pomarańczowe itp. nacinam do połowy i wciskam w brzeg szklanki. Otoczkę kolorowego spinacza nacinam i obrotowymi ruchami ściągam, aby uzyskać słomki. Słomki wklejam do środka , żeby się nie gubiły.
Już tak mam, że zanim coś wyrzucę to myślę, a może się przyda? Stąd puste wkłady do długopisów, buteleczki po lekach, końcówki od nie wiadomo czego, druciki, sznureczki, bla, bla, bla.
Tak właśnie powstał bidon:
Gumowa osłonka z długopisu., zatyczka od nie wiem czego, klej na gorąco. Z kleju jest denko i przykleiłam nim zakrętkę. I już.
Dwa kubki do szejków powstały z plastikowych końcówek od zamknięć do leków. Kleju na gorąco, słomek ze spinacza i farby metalicznej.
Na dole przykleiłam krążki z kleju. Pomalowałam wieczka i podstawki, włożyłam słomki.
Napoje powstały z kleju na gorąco, wyciętych z reklam etykietek. Potrzebowałam też nożyka, farb metalicznych i temperówki.
Najpierw ucięłam odpowiednie długości wałeczków kleju i krążki, potem temperówką nieco "zaostrzyłam". Przykleiłam krążki jako zakrętki. Nakleiłam etykietki i pomalowałam farbą metaliczną zakrętki. Pomalowałam też częściowo brązową farbą Pepsi.
Jak widać dziewczyny zadowolone, bo w upał pić się chce.
A w weekend za tydzień, o ile pogoda dopisze, planujemy imprezkę basenową z lalkami Metki. W ten sposób chcemy uczcić rocznice naszych blogów.
Cudowne pomysły! Nie wiem czy chłopakom nie porobić takich drinków! Lato jest! Niech trochę poimprezują. Leżaki też gdzieś są... :) (Chyba trzy sztuki. Kurcze wypiją za dużo, to będzie o nie awantura...) Sówko ja Ci drogą pocztową podrzucę opis z moimi szablonami itd. Dam Ci znać w mailu, kiedy je wyśle! Życzę Tonie i Metce super zabawy na imprezie basenowej! ;)
OdpowiedzUsuńDzięki. Tylko chłopakom różowych szklanek nie rób, bo obciach będzie. Ale jakbyś piwko z kleju zrobiła, to wdzięczni by byli. ;) Farby metaliczne są super, upolowałam w Biedronce za niecałe 18 zł. Z tkanin też się nie spierają, tylko metaliczny połysk jest mniejszy. Pozdrawiam :)
UsuńTobie* :)
OdpowiedzUsuńStoliczek mnie powalił! Cudowny! Inne rzeczy też fajne, bardzo pomysłowe. No widzę, że Twoje lale wakacjują maksymalnie :-)
OdpowiedzUsuńE, to dopiero wstęp. Ale gadżetów przybywa i myślę, że zabawa będzie wspaniała. :)
UsuńStoliczek jest zdecydowanym faworytem. Pięknie zadbałaś o dziewczyny Tereniu.:)
OdpowiedzUsuńDzięki. Miałam gdzieś blat od okrągłego stolika od takiego kioskowego zestawu z lat 90tych i znaleźć nie mogę. Trzeba było wymyślić stolik, no i jest.
UsuńZdolniacha z Ciebie :D
OdpowiedzUsuńŚwietna robota <3
Dziękuję, ale każdy to potrafi. Tylko trzeba zbierać śmieci ;)Ja się nie mogę ogarnąć. Niosę coś do śmietnika i myślę, a może coś się z tego da zrobić? A najgorzej, że potem odkładam i jak ewentualnie potrzebuję to znaleźć nie mogę. ;)
UsuńTo naprawdę super stronki, korzystam z "5 minutes crafts", "DIY Barbie", "My froggy stuff" i z innych. Polecam.
OdpowiedzUsuńŚwietne rzeczy tworzysz, Twoje lalki mają raj :)
OdpowiedzUsuńCzasem lubię podłubać, zwłaszcza w ramach rehabilitacji moich sztywnych paluchów. ;)
UsuńJeden klej na gorąco i tyle cudów. Ja to pewnie bym się w pierwszej kolejności poparzyła...
OdpowiedzUsuń"Jak się nie przewrócisz, to się nie nauczysz" ;)
Usuńrewelacyjnie- taki wypoczynek to coś wspaniałego. Świetne drobiazgi dla lalek!
OdpowiedzUsuńDzięki, sama im zazdroszczę ;)
Usuńtakie laluchny to mają dobrze!
OdpowiedzUsuńja też zbieram mnóstwo drobiazgów,
od 2-3 lat tematycznych pt. wyprawy
kosmiczne - od rurek niewiadomego
pochodzenia i stosowania, poprzez
układy scalone i mini żaróweczki
po wszystko, co przecież w kosmosie
z pewnością się przyda jakiejś lali,
robiącej za galaktycznego McGivera :)
O! To ciekawa jestem postu o tym kosmosie :)
Usuńooo, to jeszcze kilka lat potrwa...
UsuńFantastyczne gadżety porobiłaś swoim lalom, Tereniu. Jestem zachwycona!
OdpowiedzUsuńDziękuję. Dziś miałam jazdę na szycie. Wkrótce pokażę kreacje z majtek plażowych ;)
UsuńCudowne są te wszystkie małe rzeczy! Najbardziej mi się drinki podobają! :)
OdpowiedzUsuńSzkoda, że miałam tylko różową słomkę :)
UsuńAle też wykonanie bardzo mi się podoba :)
OdpowiedzUsuńAleż rewelacja... Stolik jest boski, sama chyba nad czymś takim pomyślę. :) A wszystkie drobiazgi są po prostu genialne.
OdpowiedzUsuńZatyczka od nie wiadomo czego to nakrętka od wenflonu. ;)