Dziś chcę przedstawić Wam piękną
celuloidową laleczkę . Pochodzi z mojej ulubionej graciarni, tak jak węgierska
para. Żałuję, że nie miałam więcej pieniędzy i zostawiła jej koleżanki, gdy
poszłam w środę już ich nie było, niestety.
Madeleine, bo tak dostała na imię
pochodzi z firmy WESTO z Niemiec. Jest z lat 60-70tych. Nie ma sygnatury, ale w
necie znalazłam zdjęcia jej koleżanek z taką oto metką i informacją, że Oryginal
Trachtenpuppen były produkowane przez WESTO.
Madeleine należy do serii "Lalki
Świata" . Ma 21,5 cm,
bez kokardy. Buzia jest prześliczna. Oczka nie są malowane, ale naklejane
(naklejki).
Włosy – moherowa peruczka z warkoczami.
Głowa, rączki i nóżki na
gumkach. Podkolanówki białe, malowane, ale butki prawdziwe, gumowe.
Sukienka
granatowa w kwiatki, niestety
przyklejona do ciałka. Koronkowa chusta, czarny fartuszek z lamówką i czerwony
kwiatek dopełniają stroju. Ma jeszcze fajne majtaski i charakterystyczną wielką czarną kokardę.
To po niej zidentyfikowałam, że strój pochodzi z Alzacji..
Witam nowych obserwatorów, cieszę się, że do nas zaglądacie. Wszystkim dziękuję za miłe komentarze.
Wiem, że patrzę tam gdzie nie powinnam, ale jej kolanka są szałowe. Jakie detale! Widać, że strój jest równie staranny.
OdpowiedzUsuńTak, kolanka ma fantastyczne, trzeba przyznać, że naprawdę starannie wykonana.
UsuńKolanka faktycznie ujmujące - też to zauważyłam :).
OdpowiedzUsuńLaleczka ma śliczną buzię , ubranka bardzo mi się podobają , są doskonale zachowane :)
Jestem z jednej strony szczęśliwa, że ją mam, a z drugiej żal, że nie wzięłam pozostałych.
Usuńświetna! Gratuluję - a nie mogłaś poprosić pań o odłożenie lalek? Czasami jak widzą że wariat zakręcony to bez gadania chowają ;)
OdpowiedzUsuńNiestety tam są dwie panie na zmiany i mogło by się zdarzyć, że jedna odłoży, a druga sprzeda.
Usuńbardzo ładna! trzymam kciuki za dozbieranie pozostałych z tej serii
OdpowiedzUsuńBardzo bym chciała.
UsuńŚliczna!
OdpowiedzUsuńSzkoda, że koleżanki poszły w świat! Może następnym razem po prostu poproś właścicielkę graciarni o odłożenie...Ale jakby nie było ta pewnie była najpiękniejsza skoro ją w pierwszej kolejności wybrałaś.
Dzisiaj kupiłam starego miśka ale to oczywiście tak na marginesie!
Ściskam!
Bardzo jestem ciekawa tego miśka. Dziś widziałam trzy laleczki Ashoki , są bardzo podobne do mojej, ale moja najładniejsza.
UsuńKolejna świetna panna... szkoda, że, nie mogłaś kupić reszty... Ale ta jest śliczna i ma piękny strój :) I niesamowite przybranie głowy...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło :-)
Też żałuję, jest doprawdy śliczna.
UsuńA ja zabrałam jej siostrę i dwóch braci:) może kiedyś będzie spotkanie rodzinne:)
OdpowiedzUsuńZapomniałam dodać: a nie ma z tyłu napisu Westo? Bo moje mają na karku:)
OdpowiedzUsuńMoja niestety nie ma. Twoje też są super, zwłaszcza kominiarczyk. Chyba należą do innej serii.
UsuńCudna zdobycz! Co prawda sama ludowianek nie zbieram.. ale tą z pewnością bym ze sobą zabrała ze względu na urzekający buziak i te kolanka ;)
OdpowiedzUsuńNa ten buziak mnie wzięła, a kolanka słodkie.
UsuńŚwietna lalka ,ja bym reszty nie zostawiła.
OdpowiedzUsuńŚliczna panna. Ma przeuroczą buzię.
OdpowiedzUsuńKLEJONE oczy? Wow, coś niesamowitego! Nie wiedziałam nigdy takiego cudu wcześniej i strasznie, przestarsznie mnie ta technika zafascynowała. Tyle jeszcze nowinek lalkowych do odkrycia zostało!
OdpowiedzUsuń