I nieodwołalnie wakacje się skończyły.
Wrzesień zadzwonił do drzwi szklonym dzwonkiem. Tak , tak, moja wolność została
za szkolną bramą. Znów pobudka 6.15, szkolny autobus, szkolny dzwonek, szkolny
korytarz, ile to już lat chodzę do szkoły...
Za oknem drobniutki deszcz mży, jakby
chciał powiedzieć, lato się skończyło.
Na osłodę kartka z kalendarza. Łyżka
dziegciu – znów tylko główka.
Panna to Parisienne Jumeau z 1875/6 r. Ma
tylko 8 cali
to znaczy 20 cm.
Porcelanowa
główka ze szklanymi, niebieskimi oczkami. Ciekawie malowane tęczówki.
Delikatny
makijaż. Peruka blond, moherowa, drobne loczki. Ubrana jest w kostium płócienny
w biało-niebieskie paski. Widać fragment koronkowej bluzeczki. Na głowie
kapelusz z takiego samego materiału przybrany jedwabną niebieską wstążką i
strusimi , białymi piórami. Wstążka, dosyć szeroka, zawiązana pod brodą zasłania uszy.
Ciągle zadziwia
mnie staranność wykonania strojów dla tak małych lalek. Na tak powiększonym
zdjęciu ma się wrażenie, że to prawdziwy strój dla kobiety.
No tak człowiek uczy się całe życie...;)
OdpowiedzUsuńLalka jak zwykle przepiękna ale przecież nie może być inaczej! W końcu pochodzi z czasów gdzie piękno się tworzyło i przywiązywało się wagę do szczegółów...
Ja to się urodziłam sto lat za późno. Chciałabym choć raz włożyć taką suknię.
UsuńNie przejmuj się nie jesteś sama z tym, że ja jestem przekonana, że żyłam w tej mojej ukochanej wiktoriańsko-edwardiańskiej epoce! ;)
UsuńWraz z pierwszym dzwonkiem ,cierpliwości,wytrwałości, pilnych i spokojnych uczniów .Zamawiam na przyszłość taki kalendarz.
OdpowiedzUsuńDzięki za życzenia, oby się spełniły.
UsuńBardzo ładna lalka. Ma śliczne oczy. :)
OdpowiedzUsuńOczy trochę niesamowite.
UsuńNie ma to jak szkoła, no nie? :D
OdpowiedzUsuńŁadna panna.
Tak, tylko dlaczego ten wyrok, to dożywocie? Czy 25 lat by nie wystarczyło?
UsuńW takich chwilach szczerze cieszę się, że szkolne mury zostawiłam już dawno za sobą i nawet nie zerkam w ich stronę z sentymentem ;) Na 'dziewczyny z kalendarza' natomiast zawsze miło popatrzeć ;)
OdpowiedzUsuńGdybym była ogrodniczką...
UsuńW takich chwilach czuję się jak więzień skazany na dożywocie.
Gdybym żyła w czasach tych lalek, po zamążpójściu rzuciłabym pracę. Cóż dziś z jednej pensji trudno wyżyć.
Tak, stroje dla ówczesnych porcelanek to często małe dzieła sztuki :)
OdpowiedzUsuńNie Ci rok szkolny lekkim i przyjemnym będzie :)
Dzięki. Na razie to stres, za tydzień się przyzwyczaję.
Usuń... miało być "niech" :/
UsuńMyślałam, że to wielka lalka. A tu proszę...Nie wiem jak im się udało zmieścić te wszystkie te detale na 20 cm;)
OdpowiedzUsuńJa też podziwiam.
Usuńśliczna jest, bardzo stylowa :)
OdpowiedzUsuńDla mnie niesamowita, taka mała i tyle szczegółów .
UsuńPrzepiękna stylowa panna:)
OdpowiedzUsuńŻe też w SH się nie trafiają.
UsuńPorcelanka jak zwykle urokliwa i godna uwagi :)
OdpowiedzUsuńA mnie się marzy uszyć sobie kiedyś stylową suknię... tylko gdzie ja w niej będę bywać ;)
I czemu lato nas żegna taką listopadową pogodą :(
Na przekór pozdrawiam ciepło :-)
A u nas pogoda niczego sobie, tylko poranki zimne. Dziś było 7 stopni rano, a 24 w południe..
UsuńJa bym taką suknię przymierzała przed lustrem w godzinach chandry.