Powiadają „dobry bajer, pół sukcesu”.
Oj nasłuchałam się bajerów, wstawianych klientom na giełdzie przez
sprzedających. Od lalek „kolekcjonerskich” - czytaj zdezelowana
porcelanka
w wytartej kiecce, przez „antyk” – to tragicznie brudna i zapleśniała gumowa
laka z wczesnego PRLu. Niektórych sprzedawców omijam z daleka, zdarzają się
grubiańscy, a nawet wulgarni. Jeden kiedyś potłukł swój towar, bo nikt nie
chciał kupić jego brudnych skorup po zawyżonej cenie. Na szczęście większość
sprzedających jest normalna, a ceny do negocjacji.
W stercie różnych zabawek zauważyłam
nogę. Plastikową i dosyć długą. Ja się okazało należała do lalki o całkiem
miłym, choć brudnym pyszczku. Nogi na szczęście były dwie i dwie winylowe
rączki. Dosyć sporo blond włosków – brudnych, skołtunionych i związanych w
kitek ogromną czarną gumką..
Lalka miała też sukienkę z metką Hanna & Sara.
Z tyłu główki nieznaną mi dotąd sygnaturę – Bayer.
Doszukałam się w
necie firmy Fritz Bayer Gmbh & CO., firma jest niemiecka, ale ma jakieś
powiązania z Hong Kongiem. W ofercie mają zabawki dla dzieci, w tym lalki i
wózki.
Niestety
identycznej nie znalazłam. Sprzedająca zażądała 7 złotych, ja zaoferowałam 5 i
Bajerka przeszła na moja własność.
W domu panna zaliczyła wielka miskę z
wodą i proszkiem do prania, a następnie zabiegi fryzjerskie. Niestety włoski,
choć się domyły są bardzo napuszone.
Chyba z tego samego
włókna, co u niektórych Stefek. Gorąca woda pomogła tylko troszkę.
Sukienka została wyprana i wyprasowana.
Lalka dostała też butki plastikowe, które wygrzebałam w kartonie z jakimiś
drobiazgami w naszej piwnicy. Niestety plastik zrobił się bardzo twardy i
paseczki podczas wkładania popękały.
Zastanawiam się czy ich nie obciąć.
Bajerka
ma 33 cm
wzrostu. Dostała na imię Gabrysia w skrócie Gabi.
Gabi ma śliczne niebieskie oczęta i
fajną bródkę. Umyta i oprana robi bardzo miłe wrażenie.
Dziękuję za miłe odwiedziny i
komentarze na moim blogu. Pozdrowionka.
Czyżby giełda w Pruszczu?
OdpowiedzUsuńJak bardzo nie ogarniam tego, że sprzedawca nie rozumie, że dana rzecz jest warta tyle, ile ja jestem w stanie za nią zapłacić. A już teksty o Barbie "z 1976", bo "ma tak na plecach napisane" i "paczy pani! to oryginał" (co z tego, że bez nosa), to klasyk! Czasem brakuje mi cierpliwości...
Gabi jest wyjątkowo urokliwa. Ciachnij te paski od butów i mów wszystkim, że tak było ;)
Tak, w Pruszczu. Niestety od czasu do czasu trafia się sprzedawca - kretyn i choć wolę robić interesy z mężczyznami, to w większości to faceci są kretynami. Ostatnio też mi się trafił jeden furiat.
UsuńRóżni są sprzedający, jedni weseli z miłym bajerem inni lepiej nie pisać i omijać ich z daleka! ;)
OdpowiedzUsuńGabi zgrabna i powabna!
A włoski czym można myć bo tak się zastanawiam bo muszę moją lalkę doprowadzić do oglądalności. Lalka chyba jest przedwojenna i dlatego mam obawy aby jej jeszcze bardziej nie wykończyć bo nie wygląda najlepiej....
Buciki zostawiłabym tak jak jest, jakby nie było to dowód, że
przeszła już trochę.... w tych bucikach! ;)
Paaa!
Ja myję moim własnym szamponem, chyba, że bardzo brudne to najpierw proszek do prania. Potem daję płyn do płukania tkanin, a na koniec odżywkę do włosów. Ale lalka przedwojenna może mieć włosy z moheru, albo ludzkie, albo lniane, i tu jest problem. Najpierw musisz być pewna z czego są, wtedy mogę coś doradzić.
UsuńWiesz ja sama nie wiem z czego te włosy!
UsuńMogę jedynie stwierdzić, że są nieźle potargane przez czas...Może spróbuję płynem do płukania ale najpierw muszę poczekać na wenę! ;)
w tych bucikowych paskach na obu końcach można by zrobić dziurki i przewlec wstążkę i zawiązać w kokardkę
OdpowiedzUsuńDzięki, to może być sposób.
UsuńŚliczna jest - można było dać nawet 7 zł ;) ;)
OdpowiedzUsuńTo prawda, sprzedający są bardzo różni . Bardzo miło wspominam transakcje z dziećmi sprzedającymi lalki na bazarku . Nie targuje się z nimi , bo mi głupio , ale są zwykle rzeczowe i zawsze sobie trochę porozmawiamy :) .
Zniszczyć coś, czego nie można sprzedać to dla mnie pełen surrealizm ... :/
To prawda, dzieciaki zwykle mają rozsądne ceny i nie wciskają kitu. Co do niszczenia rzeczy, to dla mnie głupota totalna, uważam, że lepszy rydz niż nic.
UsuńKojarzę gbura od skorup:)
OdpowiedzUsuńLalunia bardzo sympatyczna
Całe szczęście, że nie wszyscy są tacy.
UsuńTak na oko myślałam, że jest sporo wyższa niż 33cm.
OdpowiedzUsuńJak ją kupiłam, też myślałam, że jest wielkości Nancy, ale jest dużo niższa.
UsuńGabrysia warta była i tych 7 PLN ;) Choć z niektórymi handlarzami targuję się i o takie kwoty dla zasady.. po prostu nie znoszę ich chamstwa i podpisuję się pod tym co twierdzi Królik... ten ich szmelc jest wart tyle ile za niego zapłacę, czy im się to podoba czy nie ;) Paski od butków na Twoim miejscu chyba bym poodcinała, a włoski możesz spróbować przygładzić lekko nagrzaną prostownicą.. ja tak uratowałam już kilka lalkowych czupryn ;)
OdpowiedzUsuńBa, a jak stwierdzić, że jest lekko nagrzana? Boję się spalić.
UsuńNajprościej zrobić test na kilku włoskach gdzieś od spodu w niewidocznym miejscu.. jeśli się przykleją do prostownicy, albo spalą, znaczy, ze temperatura jest za duża ;)
UsuńGabi is beautifull, you did a great job of cleaning her and now she`s got a second chance in life.
OdpowiedzUsuńShe looks very be happy to have found you.
Love Ciska
Thanks Ciska. Greetings from Poland.
UsuńŁadna z Gabrysi dizewczyna. Włosy spróbowałabym jedwabnym olejkiem potraktować. cudów nie zrobi, ale trochę pomoże i zapobiegnie dalszemu puszeniu. a na butki moze jakąś ozdóbkę, żeby nie było widac pęknięcia?
OdpowiedzUsuńDzięki Natalio, pomysł z ozdóbką podoba mi się najbardziej. Zawsze to szkoda coś przerabiać z oryginału, zwłaszcza, że jest stary.
OdpowiedzUsuńJaki chomiczek :) Po umyciu i doprowadzeniu do porządku wręcz promienieje.
OdpowiedzUsuńJeszcze raz ją sobie obejrzałam i przypomina mi trochę figurką moją Słodką Anię Cititoy
OdpowiedzUsuńhttp://lalkizbieraczki.blogspot.com/search/label/CITITOY
Sprzedawcy są różni i nic się na to nie poradzi, nie warto o nich myśleć- szkoda nerwów :)
OdpowiedzUsuńGabi jest bardzo ładna a i butki fajnie na niej leżą! Faktycznie szkoda, że paski pękły ale ja bym ich nie obcinała. Już lepiej przywiązać do nich jakąś kokardkę w kolorze pasującym do sukni.
Pozdrawiam ciepło! :)
Urocza. Fajnie się te włosy odszczurzyły. :)
OdpowiedzUsuń