Lalek z tzw. minką nie lubię, ale są i
wypada mieć w kolekcji. Wypada? To może kiedyś...
A tu niespodzianka. Jak to w przysłowiu
- „sami nie wiecie co posiadacie”. A było tak. Trzeba w pralni przygotować
miejsce na powrót starego kredensu. No, zwyczajnie zrobić porządek i
powyrzucać, co niepotrzebnie leży w kartonach od lat. Poszłam i znalazłam dwie
lalki. Nie miałam o nich zielonego pojęcia. Kilka ładnych lat temu szwagierka
dała mi karton starych zabawek do oddania jakimś dzieciom, a ja zwyczajnie o
nich zapomniałam. Teraz moim oczom ukazały się dwie lalki.
Oto Klarita. Odcień jej ciałka wskazuje
na latynoskie pochodzenie. Klarita ma
minkę, pokazuje język. Minka jest jednak dosyć sympatyczna i zupełnie mi nie
przeszkadza.
Lalka jest od KAFUTOY Industrial
Company Limited, Hong Kong, czyli Przemysłowej spółki z ograniczoną
odpowiedzialnością. Jest to firma prywatna o charakterze lokalnym, powstała w
1993 r. Produkuje zabawki i sprzęt sportowy (chyba raczej też zabawkowy).
Klarita ma na główce sygnaturę C w
kółeczku i KAFUTOY. Przekopując Internet znalazłam tylko dwie lalki z tej firmy,
na DollPlanet i to wszystko.
Lala ma czarne dosyć rzadko rootowane
włosy do czesania w kucyk, oczka brązowe, zamykane.
Otwartą buzię z jęzorkiem i
czterema ząbkami. Główka , rączki i
nóżki są gumowe( winylowe?), a korpus z tkaniny.
Klarita dostała różowy kombinezonik i
szaliczek, bo już robi się chłodno. Całkiem miła z niej dziewusia, choć
pokazuje ozorek.
Następnym razem druga znajdka.
Witam nowych obserwatorów, dziękuję za odwiedzenie mojego bloga i miłe komentarze.
Witam nowych obserwatorów, dziękuję za odwiedzenie mojego bloga i miłe komentarze.
Bardzo ładna! urocza!
OdpowiedzUsuńWesołe minki nawet lubię.
UsuńCudna !!! :):)
OdpowiedzUsuńUcieszy się z komplementu.
UsuńAleż ona radosna:) Stworzona wprost do wesołych dziecięcych zabaw:)
OdpowiedzUsuńTak, wesoła z niej dziewuszka.
UsuńJęzyk, to język, ale jak fajnie pokazuje swoje ząbki... I minkę ma super... Radosna istotka :)
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem drugiej panny...
Pozdrawiam :-)
Zdjęcia już się obrabia.
UsuńJa też nie lubie lalek tzw minek przypominają mi dzieci z delikatnie mówiąc niedorozwojem umysłowym :))
OdpowiedzUsuńMam to samo wrażenie.
UsuńCzego to człowiek we własnym domu nie znajdzie :D Lalucha świetna ;) Ja tam lubię minki.. mam ich już całkiem pokaźne stadko... choć niektóre faktycznie czasem wyglądają jak 'niepełnosprytne' ;)
OdpowiedzUsuńNajbardziej nie lubię tzw. złych min, takich wrednych.
OdpowiedzUsuńAle Klarita jest sympatyczna i ma ruchome oczka wygląda jakby na widok czegoś bardzo się ucieszyła :)
OdpowiedzUsuńPrawda, że sympatyczna?
UsuńCałkiem sympatyczna jest. :)
OdpowiedzUsuńGdyby miała inną minkę, pewnie bym ją oddała.
UsuńRównież nie przepadam za "minkami" z takim charakterystycznym, ciemniejszym kolorem skóry i różnymi grymasami na twarzach, ale ta Twoja jest całkiem milutka i różowa. Nawiasem mówiąc- też weszłam niedawno w posiadanie "minka", bo mi był potrzebny do kolejnej baśni. :)
OdpowiedzUsuńTak, w takich wypadkach minki mogą być przydatne, a nawet konieczne.
UsuńA ja tam lubię minki:)
OdpowiedzUsuńO, a mnie się trafiła w oryginalnym ubranku!
OdpowiedzUsuńMam teraz trochę problemów z blogiem, nie podobała mi się taka jaka była (przebrałam ją i przemalowałam trochę) ale zrobiłam jej przed tym zdjęcia:
http://2.bp.blogspot.com/-C9lYtzdY5Bo/UW4JHFikyWI/AAAAAAAARHY/Fvpu-gwhJY8/s640/Redd1.jpg ;)